Eren siedział mi na kolanach i całował moją szczękę, a ja tylko przymykałem oczy i odchylałem głowę do tyłu. Nie miałem pojęcia skąd brał tyle energii, ale ja byłem wykończony. Mimo że podzieliliśmy moją robotę praktycznie na pół, czułem się cholernie zmęczony, a Eren nabrał ochoty na okazywanie czułości. Nie miałem nic przeciwko, było mi bardzo przyjemnie, tyle że wolałem leżeć z nim w łóżku, niż siedzieć na fotelu przy biurku, w dodatku w pracy.
- Levi... Nie śpij na siedząco, kiedy masz w gabinecie taką apetyczną kanapę.
- Apetyczną?
- Duża, czarna... I wygląda na bardzo mieciutką. - pogładził mój policzek i musnął moje wargi. - Może zrobię ci kawy?
- Nie będę się tobą wysługiwać, Eren.
- Jestem w końcu twoim praktykantem!
- Dokładnie, a nie sekretarką.
- To... Możemy zająć się sobą na tej kanapie. Jeszcze mamy dwie godziny do końca pracy i trzy do kolacji z rodzicami. - powiedział spokojnie i wręcz zeskoczył z moich kolan kierując się w stronę owej sofy, stojącej w rogu mojego gabinetu.
- To jakaś propozycja, Eren? - obejrzałem się za nim.
- Chodź to się przekonasz, kochanie. - zaśmiał się, akcentując ostatnie słowo i puścił mi oczko. Usiadł na ciemnej poduszce i zdjął szybko z siebie buty po czym położył się na niej.
- Oi, niegrzeczny bachor. - zamruczałem, jak kot i chętnie wstałem, idąc do niego. Usiadłem obok na wysokości jego bioder i położyłem dłoń na jego brzuchu. Zacząłem bardzo delikatnie go masować, a on uśmiechnął się do mnie lekko.
- I co teraz ze mną zrobisz? - zapytał figlarnie i zaczął wodzić palcami po moim torsie.
Spojrzałem na niego dość pożądliwie i oblizałem usta. Cholera, to było logiczne, że najchętniej wziąłbym go tu i teraz. Nie mogłem tego zrobić, bo Eren nie był gotowy, ale z drugiej strony jego słowa kusiły mnie do posunięcia się nieco dalej. Moja ręka mimowolnie zsunęła się w dół i zatrzymała się na jego podbrzuszu. Moje palce złapały za guzik od jego spodni, a mój wzrok zawędrował prosto na jego oczy.
- A dokąd mogę? - szepnąłem, czekając na pozwolenie.
Eren zadrżał, a jego policzki stały się czerwone. Przygryzł dolną wargę, a jego wzrok stał się nieco zamglony. Był cholernie słodki, szczególnie że jego krótkie włosy rozlewały się na kanapie i mogłem podziwiać całą jego buzię.
- L-levi... - szepnął. Nagle usiadł i wtulił głowę w zagłębienie mojej szyi. - Chciałbym posunąć się krok dalej, ale... Boję się.
- Poczekam tyle ile będzie potrzeba. Przecież wiesz...
- Ale ja mam ochotę... - wyznał nieśmiało i przylegnął do mnie bardziej.
Oblizałem usta, a moje serce zabiło mocniej. Cholera, Eren chciał, abym doprowadził go do orgazmu. Poczułem słodkie uczucie w brzuchu i przełknąłem głośno ślinę. Myśl, że mogłem zaraz dotykać jego seksownego ciała przyprawiała mnie o coraz to brudniejsze fantazje, które bardzo chciałem, aby stały się rzeczywistością.
- Więc...
- Będziesz delikatny? - zacisnął dłoń na mojej marynarce i zadrżał.
- Postaram się, Eren. - pocałowałem go czule w czoło. - Chodź do mnie.
Eren, jak zaczarowany wstał i usiadł bokiem na moich kolanach. Objąłem go mocno i spojrzałem mu głęboko w oczy.
- Piękny jesteś... - szepnąłem i pogładziłem jego policzek. Zjechałem dłonią w dół na jego szyję i przyciągnąłem go do siebie, całując jego usta.
CZYTASZ
Nieznajomy || Riren
Fanfiction,,Wszystko zaczęło się tego dziwnego dnia, kiedy pogodzie odpierdoliło."