W końcy nadszedł ten wyczekiwany dzień, gdy Liga Złoczyńców zaatakowała i Bakugo wbrew swojej woli został przetransportowany niedaleko biało-czerwonego nastolatka, który zamrażał wszystkich dookoła. Zacisnął zęby i zebrał się w sobie. Wiedział, że jeśli nie zrobi tego, co od niego oczekują, to będzie miał problemy.
-Shoto!
Krzyknął, zwracając tym na siebie uwagę Mieszańca. Ten podszedł do niego, na chwilę zaprzestając ataku i najwyraźniej miał zamiar z nim porozmawiać.
-Mogę ci jakoś pomóc, Bakugo?
Zapytał bardzo spokojnie, zupełnie jakby w cale nie zamroził dwóch bohaterów chwilę wcześniej.
-Tak. Muszę ci coś powiedzieć.
-A więc słucham cię.
Blondyn odetchnął głęboko i spojrzał prosto w bliznowatą twarz, powtarzając sobie w myślach to, co miał mu powiedzieć.
-Miałeś rację. Zakochałem się w tobie.
-Świetnie. Rozumiem więc, że chcesz do nas dołączyć.
-Nie. Zakochałem się w tobie ale nie mogę dołączyć do złoczyńców. Jeśli chcesz być ze mną, odejdź od nich i wróć ze mną do domu.
Na chwilę zapanowała pomiędzy nimi cisza i dało się słyszeć tylko odległe odgłosy walki i krzyki.
-Nie mogę, Bakugo. Wybacz. Albo jesteś ze mną, albo przeciwko mnie.
Kończąc to zdanie uniósł wysoką, grubą, wykonaną z lodu ścianę pomiędzy nimi, rozdzielając ich i odchodząc, nie pozostawiając nikomu już żadnej nadziei.
CZYTASZ
Wybuchowy lód
Fiksi PenggemarBakugo x Todoroki Okładka została wykonana dla mnie na zamówienie.