Connor Franta

334 29 1
                                    

Czułem smak moich brudnych zębów i karton w ustach. Otwierałem i zamykałem oczy, ponieważ czułem jakby światło wypalało moje gałki oczne. Kiedy w końcu mi się to udało mi się je otworzyć zobaczyłem przed sobą burze brązowych włosów. Moje serce zaczęło szybciej bić, podniosłem się powoli na łokciach. Uff. Miałem na sobie ubrania, a w nogach chrapał Trevor, którego wcześniej nie usłyszałem. Cicho wstałem, żeby nie obudzić nikogo w pokoju i udałem się do łazienki Trevora. Umyłem zęby, przemyłem twarz i chyba wypiłem litr wody z kranu, a potem udałem się coś zjeść.

Zszedłem po schodach i zobaczyłem Kiana razem z Jc wpatrującego się w jakiś obiekt, podszedłem bliżej, żeby zobaczyć co jest w centrum ich zainteresowania.

"Con!" Kian pociągnął mnie na kanapę "Co to kurwa jest?!"

"Jakby ci to wytłumaczyć, niektórzy ludzie używają tego, aby zaspok-"

"Wiem, ale co to tutaj robi?" spojrzał na mnie podejrzliwie.

"A bo ja wiem, to nie moje" odpowiedziałem szybko na jego zarzuty podnosząc do góry ręce.

"Przecież biegałeś z tym i biłeś ludzi" zachrypnięty kobiecy głos odezwał się, każdy z nas podskoczył a Kian się wydarł.

"Kobieto, ostrzegaj!" złapałem się za serce "Jak to z tym biegałem?"

"Nie wiem, biegałeś z nim, skąd mam wiedzieć o co ci chodziło" odpowiedziała, po czym usiadła koło mnie "Ale mnie boli głowa" wstała i udała się w stronę kuchni.

"Tam nic nie znajdziesz, nie ma najmiej-" chciałem powiedzieć, ale usłyszałem krzyk triumfu, a Ester wpadła do pokoju z paczką chipsów. Wszyscy spojrzeliśmy się na nią wygłodniałym wzrokiem, a ona złapała mocniej ostatnie ocalałe jedzenie. W jednej chwili każdy z nas przeskoczył przez kanapę i skierował się w stronę Ester, zobaczyłem jak Jc uderza Kiana, który zatrzymał się na tyle gwałtownie, że na niego wpadłem. Zaczęliśmy na siebie przeklinać próbując wstać, ale jak to zrobiliśmy było już za późno. Jc siłował się z Ester, która łatwo nie chciała odpuścić. Przytulała się do chipsów i tonęła w ciele Jc, który starał się zluzować jej uśmiech. W jednej chwili coś strzeliło, a na podłogę posypały się chipsy.

Staliśmy w bezruchu i wpatrywaliśmy się w podłogę. Ester podjadała resztki z paczki. Spojrzałem się na każdego z nich, a potem usiadłem po turecku i poprawiając rękawy bluzki zacząłem jeść z podłogi. Chłopacy się do mnie dosiedli, a Ester tylko burknęła coś o świniach, a potem sama usiadła na podłodze.


*


Siedzieliśmy prawie wszyscy na kanapie i czekaliśmy na pizze, która zamówiliśmy. Sam właśnie żegnał się z jakąś blondyną, a potem wszedł z pizza do salonu, oczywiście Jc dorwał się do niej pierwszy. Jedliśmy ją i łączyliśmy zdarzenia, żeby stworzyć przebieg imprezy. Ja, Kian, Ester i Ricky nie pamiętaliśmy jak dostaliśmy się do swoich łóżek.

"Nie wiem jak, ale spałam u ciebie, pewnie dla tego, że ja nie mam łóżka" Ester się odezwała.

"Nie przemyśleliśmy tego" Ricky roześmiał się i kawałek papryk wypadł mu z ust.

"Spaliście razem?!" Sam otworzył szerzej oczy.

"W sensie spaliśmy spaliśmy, nie spaliśmy SPALIŚMY' poprawiłem szybko.

"Na pewno?" zapytał Sam.

"Jakieś podejrzenia? Zazdrosny?" Ester zapytała się żartem.

"Czyli nie wiecie, że się wczoraj całowaliście?" zapytał lekko się rumieniąc.

Odrazu spojrzałem się na Ester, która natychmiast zrobiła się czerwona. Zapanowała kompletna cisza, a ja nie wiedziałem co powiedzieć, na szczęście Ester się odezwała.

"O boże, przeprasza, byłam kompletnie pijana" zakryła swoje policzki dłońmi.

"W sumie nic się nie stało" zacząłem "To znaczy, też przepraszam nie miałem tego na myśli, bo.." zaciełem się, spojrzałem na chłopaków w poszukiwaniu pomocy.

"No wiesz, gejuch" powiedział Kian, a Jc pomógł wizualizując to za pomocą dotykanie swoich palców wskazujących.

"Kamień z serca" powiedziała i wypuściła powietrze z płuc.

"Czyli wszystko spoko?" oderwałem wzrok od podłogi i lekko się uśmiechnąłem.

"Wszystko spoko" na chwile zapadła niezręczna cisza "Czyli to jest taki dom homo? Wiecie ja się nie zali-" chłopacy nie dali jej dokończyć, wszyscy z krzykiem odskoczyli do siebie krzycząc dziko i zaprzeczając. Spojrzałem się na Ester, która puściła mi oko i roześmiała się.

"Chyba czas to posprzątać" zaproponowałem rozglądając się po domu, na podłodze walały się pojedyncze puszki po piwie, butelka whisky,pełno reklamówek, ubrania i innych niezidentyfikowanych rzeczy.

"Hey, whisky princess" Sam poniósł pustą butelkę Jacka i rzucił ją do Ester, która się tego nie spodziewała, więc zamiast złapać butelkę uniknęła jej. Kilka kawałków szkła wbiło się w ścianę a reszta rozpadła się po podłodze. Nastała chwila ciszy, a potem można było usłyszeć Rickiego przeklinającego pod nosem.

"Co to kurwa miło być?!" Ester odeszła od miejsce zbrodni i szła w stronę Sama.

"Co to ma być?" Trevor pojawił się znikąd i wskazał na dildo, które leżało na szafce.

"Connor latał z tym cała noc i napierdalał ludzi drąc ryja" wyjaśnił Sam śmiejąc się "O cholerę ci chodziło?" skierował pytanie do mnie.

"Że ja?" odpowiedziałem skołowany, jako, że nie pamiętałem ponad połowo wczorajszych wydarzeń.

"A no, ja też dostałem" odezwał się Kian.

"Mi się wydaję, że robił z nas gejów" Jc nagle pojawił się z znikąd "No dalej, wiem, że tego chcesz babe!" krzyknął zbliżając swoje krocze to twarzy Kiana, który krzyknął i wyprostował gwałtownie swoją dłoń, uderzając Jc w czułe miejsce. Każdy wybuchnął śmiechem, a Jc upadł na podłogę i zwinął się w kulkę.

"A teraz serio, trzeba tu ogarnąć" powiedziałem wstając z fotela, na co każdy wydał z siebie pomruk niezadowolenia, ale zrobili to co ja.


//


Okey, dla tych którzy mnie nie obserwują [a powinni :)] wyjeżdżam na dobry miesiąc i nie będę miała jak cokolwiek dodać, bo raczej nie znajdę żadnego dostępu do internetu, więc na ten miesiąc zawieszam wszystkie moje opowiadania i projekty :C

Cloud |Jc FF (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz