Kian Lawley

223 18 1
                                    

Connor: Trzeba wynająć kogoś do sprzątania basenu.

Ricky: A co się stało z naszą pokojówką?

Justin: No siedzi obok ciebie.

*

Środek wojny, tylko tak moża opisać sytuacje, która ma teraz miejsce u nas w salonie. Ester rzuca się po pokoju jak wściekła wiewiórka. Connor wlazł pod stół i próbuje się ewakuować. Sam leży pod Justinem i wołał o pomoc. Trevor chyba jeszcze nie wstał, a Ricky próbuje ich rozdzielić. Ja uciekłem na górę schodów ratując laptopa na który edytowałem dzisiejszy vlog.

Ester: Odszczekaj to kundlu!- krzyknęła siadając na nim okrakiem, taka mała a ma tyle siły.

Justin: Nigdy! Wiesz musimy jakoś oszczędzać- zaśmiał się i spróbował podnieść co mu nie wyszło, za to dało chwile dla Rickiego, który złapał Ester pod pachami i podniósł w górę.

Ricky: No w końcu!

Justin: Zepsułeś całą zabawę!

Ester: I kto teraz wygrał?

Justin: Oczywiście, że ja. Byłem sekundę od przybicia cię do ziemi!

Ester: Chciałbyś! W życiu byś tego nie dokonał.

Ricky: Ja wygrałem, a w nagrodę Justin odkupuje wazon do kwiatów, a Ester kubek Sama.

Sam: Taka sprawiedliwość mi się podoba!

Trevor: Czemu tak krzyczycie, spać się nie da... -znalazł się, usiadł koło mnie w samych jeansowych szortach- Co robisz?

Kian: Dodaje vlog

Ester: Serio? Daj zobaczyć!- szybko wyplątała się z uścisku Rickiego i wbiegła po schodach.

Kian: Zobaczyć? Że ten vlog?

Ester: Nie, twój tyłek... no raczej, że tak

Kian: Jak się doda. Stałaś się bardzo wulgarna od kiedy tu mieszkasz- wzruszyła tylko ramionami i burknęła coś pod nosem o braku wyboru kierując się do swojego pokoju.

Connor: Wiecie co znalazłem? Lody!- każdy momentalnie rzucił się w stronę lodówki, niestety opakowań było tylko 5, więc zaczęła się kolejna walka. Sam vs Trevor.

*

Wygrał Sam, bardzo szybko. Nie siłą, nie sprytem a szczęściem. Trevor znokautował się o krawędź stołu w pierwszych 5 sekundach, więc zamiast lodów waniliowych, miał woreczek zwykłego lodu, który przykładał do głowy.

Trevor: To nie fair, żądam rewanżu!

Sam: Pogódź się z tym przegrałeś.

Jc: Ja tam głosuje za rewanżem, może być śmiesznie.

Ricky: Albo tym razem rozwalimy telewizor, już jest ustalone kto ma lody.

Trevor: Cokolwiek- naburmuszony wsunął się bardziej w kanapę.

Ester: Skąd macie lody?

Kian: Z zamrażarki, Connor znalazł.

Ester: I nikt mi się powiedział?!- skierowała się w naszą stronę i usiadła koło Jc- jagodowe, moje ulubione- nie odrywała wzroku od pudełka mówiąc to, a sekundę potem zaciskała rękę na nadgarstku Jc- daj łyżkę i się podziel, proszę, proszę, proszę!- spojrzała się na niego szczenięcymi oczami.

Jc: No dobra, ale weź sobie swoją własną łyżkę. Oglądamy dzisiaj Harrego Pottera, wchodzi w to?- cóż, żaden z nas by się nie oparł, jesteśmy tylko facetami, ale pomimo tego patrzeliśmy zdziwieni na Justina, który tylko wzruszył ramionami.

Ester: Jasne!

Cały seans przesiedzieli jak para, Ester przerzuciła swoje nogi i położyła je na jego udach, ponieważ, kłócili się o to kto będzie trzymał lody. Ester skończyła z mokrymi kolanami, a cała reszta wyglądała jakby się posikała po tym jak roztopiły się lody.

 *****

Taka mała wstawka, no bo szkoła i matematyka.

Przepraszam za podawanie imion przed wypowiedziom, ale bez sensem było by powtarzanie co chwile 'powiedział Connor' albo 'powiedział Ricky'.

Jak myślicie, vlog który własnie Kian dodał na youtube ma jakieś większe znaczenie. Mógł o nim nie zapominać, durny chłopak...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 06, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Cloud |Jc FF (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz