Sam Pottorff

342 29 5
                                    

Impreza się rozkręciła, nie spodziewaliśmy się aż tylu ludzi, ale nie ma co narzekać. Szedłem korytarzem po kolejny piwo, kiedy o moją twarz obiło się coś różowego.

"Trafiony!" wydarł się Connor odbiegając ode mnie z różowym dildo w dłoni machając dziwnie rękami. Co się właśnie kurwa stało? Widziałem jeszcze jak ociera nim o innego kolesia którego nawet nie znałem. Nikt nigdy nie wie o co chodzi z Connorem kiedy jest pijany, a potem on sam tego nie pamięta i tworzy się wielka zagadka. Jednak wszystkie jego pijane noce sprowadzają się do płakaniu komuś w ramię o jego starym pluszaku, którego zgubił czy coś takiego. 

Podszedłem do stołu z alkoholami i już chciałem nalać sobie piwa, kiedy podeszła do mnie Ester. W ręku trzymała 0,7 Jacka Danielsa i uśmiechała się do mnie zachęcająco podając mi butelkę.

"Nie mogę, chce jutro żyć!" powiedziałem. Ester zrobiła naburmuszoną minę i oczy szczeniaka, wyglądała jak 5 latka.

"To chyba moją impreza, a ty nie chcesz się ze mną napić?! Jak tak można?!" pokręciłem głową, a potem wziąłem od niej butelkę. Nigdy nie lubiłem whisky, ale byłem już trochę pijany więc smak mi nie przeszkadzał. Podniosłem na nią wzrok i już miałem zaplanowaną zemstę. Bez mówienia czegokolwiek pociągnąłem ją za rękę i wyciągnąłem na zewnątrz. Niektórzy ludzie bawili się przy basenie, ale nikt tam nie wchodził. 

Zacząłem z nią tańczyć, a on w stanie już nie lekkiego upojenia od razu się wkręciła. Powoli zbliżaliśmy się do basenu. Złapałem ją w tali i podniosłem, a potem okręciłem, zaczęło mi się robić jej szkoda, ale tak szybko jak zwróciłem się przodem do basenu wyrzuciłem ją do przodu, a ona poleciała do wody. Najśmieszniejszy był fakt, że zamiast ratować się, ratowała whisky, które wręczyłem jej w tańcu. Każdy zaczął krzyczeć i kilka osób wskoczyło do basenu.

"Sam Pottorf!" krzyknęła kiedy podpłynęła do brzegu, odłożyła butelkę i wskazała na mnie palcem "nie żyjesz, ale najpierw mi pomóż" wyciągnęła do mnie rękę. Znałem tą zagrywkę. Zdjąłem koszulkę i buty, po czym sam wskoczyłem do basenu i podpłynąłem do niej od tyłu i wciągnąłem pod wodę.

"Moje whisky!" krzyczała kiedy jej głowa była ponad powierzchnią wody "Mój makijaż!" zaczęła lamentować. Puściłem ją na chwilę a potem obróciłem w swoją stronę. Oczekiwałem całej czarnej twarzy od cienia który miała na powiekach, ale jej makijaż był nie tknięty. Posłałem jej pytające spojrzenia, ale ona zamiast odpowiedzieć wciągnęła mnie pod wodę, a stanęła na moją głowie, żeby wyjść z basenu. Szybko odczołgała się od wody, w między czasie łapiąc whisky.

"Wodoodporny!" krzyknęła i wystawiła mi język, po czym ściągając koszulkę wbiegła do domu.

Sam po chwili wyszedłem z basenu, moje spodnie ociekały wodą więc bawiłem się na zewnątrz. Tańczyłem właśnie z jakąś piękną blondynką. Zaczęliśmy powoli zmierzać w stronę mojej sypialni, jednak po drodze coś całkowicie rozproszyło moją uwagę. W kącie sali mogłem zobaczyć Connora i Ester całujących się. Nie, pożerających swoje twarze.

///

Ta, wiem, nawet wodoodporny makijaż tak nie działa, ale to w końcu fikcja, nie?

Ja się podoba? 

Cloud |Jc FF (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz