XI. "Trzeba To Wyprzeć Z Pamięci"

55 4 4
                                    

Wypuściłaś powietrze ustami. Powiesz mu po części. Bez Alphy. I tyle.

[Ty] - Tak, jedna, miała ich kilka, sama nie wiem ile, dużo ich było.

[Shoto] - A ty masz jeden?

Zagryzłaś wargę.

[Ty] - Chyba dwa, nie jestem pewna. Ale pierwszym był wilk. Teraz chyba rozwija mi się teleportacja z resztą, sam widziałeś.

Siadłaś z Shoto na podłodze i zaczęliście jeść w ciszy. Nagle mieszaniec przerwał jedzenie i spojrzał ci w twarz.

[Shoto] - Teleportowałaś piłkę?

[Ty] - Co?

[Shoto] - Testy sprawnościowe. Coś czuję że nie mówisz mi całej prawdy.

Westchnęłaś. Nie chciałaś okłamywać chłopaka. Postanowiłaś powiedzieć mu prawdę więc ściszyłaś głos do szeptu.

[Ty] - Masz nikomu nie mówić ale jestem alphą..

[Shoto] - Co?

Wytłumaczyłaś mu co i jak. Słuchał cię ze swoim typowym poker facem ale kiedy skończyłaś mówić, przeraził się lekko.

[Shoto] - Ty będziesz na tym balu, tak?

[Ty] - Nooo, raczej tak

[Shoto] - Nie wspominaj już o tym

[Ty] - Czemu?

[Shoto] - Jak mój ojciec się dowie, będzie chciał zaaranżować małżeństwo a tego byś raczej nie chciała

Pokręciłaś głową. To byłoby nie do przyjęcia. Chciałaś sama zaplanować swoje życie. Nagle wpadłaś na prze-zajebisty pomysł.

[Ty] - Skoro ja ci zdradziłam swoją tajemnicę, to teraz ty zdradź mi jakąś swoją!

[Shoto] - Co ty? Masz pięć lat? Poza tym nie mam tajemnic.

Nie dasz się tak łatwo zbyć, oj nie tym razem. Z bolącą godnością postanowiłaś brnąć dalej.

[Ty] - Masz! Ciągle nie wiem co robiłeś na cmentarzu? Do kogo przyszedłeś?

Shoto spojżał w dół. Miałaś nadzieję że teraz nie wyjdzie tak jak ostatnim razem

[Shoto] - To zbyt osobiste

[Ty] - Oh.. Rozumiem

Nastała niezręczna cisza. Spowrotem zaczęłaś jeść ale chłopak cały czas patrzył się w ten sam punkt na podłodze. Gorączkowo myślałaś co powiedzieć, jaki temat napocząć ale jakoś nic nie przychodziło ci do głowy. Nagle Shoto przerwał ciszę

[Shoto] - Jak to się dzieje że jesteś taka... Pozytywna

Przekrzywiłaś głowę na bok.

[Shoto] - No, czemu cały czas jesteś taka beztroska skoro jesteś cała w.. TYM

Mówiąc to, mieszaniec pomachał ręką w koło mając na myśli twoje blizny. Roześmiałaś się cicho gdyż po powiedzeniu tego chłopak się tak jakby rozluźnił co znaczyło, że powiedzenie tego było dla niego jak najgorsza kara.

[Ty] - Zdradzę ci kolejny sekret. Poprostu to wyparłam na tyle żebym mogła przynajmniej udawać a po jakimś czasie udawanie zamieniło się w naturalną reakcję. To znaczy, nie musiałam już udawać i poprostu, no. Tyle że niektórym zajmuje to więcej czasu a innym mniej, mi zajęło to mniej czasu.

Zastanowiłaś się. W sumie to co miałaś wypierać? To że spałaś? To, że całymi dniami leżałaś w łóżku nie mogąc wstać? W sumie, to tak. Te całe tygodnie wypełnione bólem i nienawiścią do samej siebie za to co się stało. Bolesne leczenie się ran. Ta cała karuzela spierdolenia, bólu i strachu. Coś za łatwo ci poszło wyparcie tego.

Mniejsza.

Jadłaś dalej ciesząc się towarzystwem heterochromika i będąc zadowoloną z siebie że udało ci się nawiązać z nim jakąkolwiek interakcje.

Zrobiło się bardzo późno więc oboje stwierdziliście że najlepiej będzie się położyć już spać.
Po ogarnięciu się położyliście się spać. Chłopak nalegał żebyś położyła się na łóżku ale powiedziałaś stanowcze "nie" i przykryłaś się jakimś kocem na podłodze. Chwilę później już spałaś.

Poczułaś czyjś dotyk na skórze w okolicy ramienia i otworzyłaś oczy.

~552 słowa~

Ohayo! Mam nadzieję że się spodobało. Taka ciekawostka - wypuszczam rozdzialik w urodziny. Dziękuję za przeczytanie i do następnego.
Sayonara!

Odkryć siebie [Todoroki x Reader] ZAWIESZONE!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz