Pov. Janek
Coś złapało mnie za nogę. Spojrzałem w tamtą stronę lecz nic nie dostrzegłem. Było ciemno, ale zamiast łóżka otaczały mnie wysokie.. no właśnie .. glony? Czułem zimno i niepokój. Nagle ciemność rozjaśnił ostry błysk. Odwróciłem się w stronę tajemniczego obiektu i zobaczyłem stojącego nieopodal Adama. Nie zastanawiając się wiele podbiegłem w jego stronę. Ciężko mi się oddychało, zdaje się że byliśmy pod wodą. Spojrzałem na jego twarz; oczy miał półprzymknięte, niewidzące. Zaczął opadać, a ja w panice złapałem go za dłoń. Jego ręka wyślizgnęła się z mojej i zaczęła się świecić i znikać. Nie wiedziałem co robić. Co się dzieje do jasnej cholery. Ogarnęło mnie przerażenie, gdy spojrzałem na jego twarz. Nie pozostało już nic prócz niej, tak jakby, zanurzał się w świetle. Jego usta ułożyły się w delikatny uśmiech. Nie wiem czemu, ale po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Co się dzieje? Po moim przyjacielu zostały już tylko srebrzyste drobinki opadające na ziemię, a później nastała ciemność. Zachwiałem się i przewróciłem, mocno uderzając głową o ziemię.
- Janek. Janek. Janek. - usłyszałem natarczywy głos próbujący się dostać do mojej głowy.
Byłem cały obolały i zlany potem. W głowie mi się kręciło i czego bym nie zrobił nie byłem w stanie otworzyć powiek, a co dopiero wstać......
- Błagam Cię! Nie wiem co się dzieje! - usłyszałem paniczny okrzyk przy moim uchu. Nagle coś zimnego skapnęło na moją twarz.
Rozchylilem powieki i ujrzałem klęczącą nade mną postać. W pierwszym momencie nawet nie mogłem jej rozpoznać wszystko było tak rozmazane.Adam? Nie niemożliwe.. przecież on.. nie może być.. ADAM! Zerwałem się z podłogi, lecz nim zdołałem postawić choć pierwszy krok straciłem równowagę. Spadałem dłuuuugooo, byłem mentalnie przygotowany na bardzo bolesne spotkanie z ziemią, kiedy wpadłem w czyjeś silne ramiona. Byłem wdzięczny tej osobie.
- Nie powinieneś wstawać! To było bardzo nierozsądne. - gniewnie usłyszałem nad sobą.
- Ale.. ale .. Adam.. - nie umiałem sklecić jakiejś sensownej wypowiedzi.
- No co ja? Zaczynasz bredzić.
Rozwarłem powieki i spojrzałem w piękne karmelowe oczy. Oczy Adama.Złapałem go za dłoń, bo na nic więcej nie było mnie stać i uśmiechnąłem się.
- Na szczęście nic ci nie jest. - odparłem z ogramną ulgą.
- Co by miało się dziać? Mogłem jedynie oberwać od ciebie, tak się wierciłeś w nocy.
Czekaj. Co?
Posłałem mu pytające spojrzenie.Pov. Adam
Nie pamięta?
- Noo, wydaje mi się, że miałeś zły sen. Bardzo się spociłeś, zacząłeś się wiercić, a później spadłeś na podłogę i tak przywaliłeś głową, że przestraszyłem się nie na żarty. Już chciałem dzwonić na pogotowie albo wołać twoich rodziców, ale chyba ich nie ma w domu.
Przywołałem w pamięci tamten moment. Czy Janek wtedy płakał? Tak mi się zdawało, ale zachowam to dla siebie. Może miał jakiś przykry sen, nie chcę, by sobie to przypominał.Siedzieliśmy w milczeniu. Oboje nie wiedzieliśmy jak je przerwać. W końcu Janek spytał:
- Która jest godzina?
Zerknąłem na zegarek.
- Jest chwila po 14.
Janek jakby myślał, że żartuję spojrzał w swój telefon.
- Noo too, wydaje mi się, że powinnismy coś zjeść. - odparł. - Ja pójdę się ubrać, a ty wybierz sobie coś z moich ciuchów. Tam jest szafa. - wskazał na mebel w rogu pokoju i lekko się chwiejąc wyszedł.Podszedłem do garderoby chłopaka. Rzuciłem okiem na ubrania i wybrałem dresowe spodenki do kolan i jakąś koszulkę. Zamykałem właśnie szafę kiedy coś przykuło moją uwagę. Otworzyłem szerzej drzwiczki i sięgnąłem po kolorowy materiał. To była zielona bluza. Rozłożyłem materiał, a moim oczom ukazał się nadrukowany uśmiech. Przyłożyłem ubranie do moich barków i przejrzałem się w lustrze. Serio Janek? Tego bym się po tobie nie spodziewał. Nieźle mnie zaskoczył swoim fanowskim gadżetem.
Drzwi się otworzyły, a w nich pojawił się chłopak. Spojrzał na to co trzymałem w dłoniach, a widząc zielony materiał uśmiechnął się pod nosem.
- Łazienka jeeest ?
- Trzecie drzwi po lewo.
Skierowałem się do wyjścia.
- Czekaj.. a bielizna? - spytał szybko.
- Co bielizna? Chyba nie chcesz.. - nie dokończyłem, bo cwaniak wcisnął mi do ręki bokserki.Zaczerwiniłem się lekko, ale w życiu bym się nie przyznał. Pospiesznie wyszedłem z pokoju nawet nie dziękując. Szybko przebrałem się wkładając na siebie zieloną bluzę. Przyłożyłem materiał do nosa i wciągnąłem cudowny zapach.
~
"Wciągnąłem cudowny zapach" brzmi naprawdę dziwnie. Ale wyszedł jeden z póki co dłuższych rozdziałów!
CZYTASZ
„Always friends" Adam&Janek
Historia CortaNajlepsi przyjaciele odkąd tylko pamietają, a jednak coś w ich relacji się zmienia. To lekka historia o rozkwitającej miłości między dwojgiem nieświadomych ludzi. Ludzi z naszej klasy xD ~ Jeśli jakimś cudem tu jesteś - zapraszamy!