- Jesteś pewna, że tak chcesz wyjść na miasto? Nie zamierzasz no nie wiem zakryć tych włosów albo zmienić się w kogoś innego?
Spytałem mierząc ją wzrokiem od góry w dół.
- Dlaczego miałabym to zrobić? Przecież cały czas tak chodzę i nikt nie ma z tym żadnego problemu.
Odpowiedziała w ogóle nie zdając sobie sprawy o co mi chodzi.
- Przez incydent z mistrzem ludzie mogli zobaczyć twoją twarz. Przecież cała walka była transmitowana na żywo prosto z helikoptera. Co jeśli ktoś cię rozpozna i wezwie bohaterów albo policję? Albo nawet sam bohater będzie obok nas przechodził. Będziemy mieli wtedy poważny problem.
- Wtedy uciekniemy.
Odpowiedziała z lekkim uśmiechem.
- Czy ty w ogóle wiesz co mówisz? Spójrz na mnie, właśnie z tego powodu ubrałem dzisiaj maskę i perukę. Nie chce, żeby ktoś mnie rozpoznał.
Toga zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu.
- Przecież idziemy się zabawić, jesteś zbyt spięty, wiesz?
- Nie jestem spięty, tylko ostrożny a to dwie inne rzeczy.
Po wyjściu skierowaliśmy się od razu na przystanek autobusowy którym pojechaliśmy do parku rozrywki znajdującego się nie daleko końca miasta. Jak na japońskie standardy był całkiem spory.
- Ooo, duży.
Stwierdziła po zobaczeniu minimapy znajdującej się przed wejściem.
- Wiedziałem, że ci się spodoba, dlatego cię tutaj przyprowadziłem.
Odpowiedziałem również patrząc na mapę parku.
- Dobra nie ma co zwlekać, bo czasu nam zabraknie. Do zachodu słońca zostały jakieś 4 godziny, więc chciałbym wykorzystać chociaż połowę z tych atrakcji.
Odszedłem od mapy i podszedłem do okienka, z biletami które znajdowało się dosłownie kilka kroków obok.
- 2 bilety poproszę.
- Proszę, dwa bilety dla pana i życzymy miłej zabawy.
Odpowiedział z uśmiechem sprzedawca.
Odszedłem od kasy i dałem znak Todze, że wchodzimy. Po przekroczeniu głównej bramy napotkaliśmy na rozwidlenie dróg, z których każda prowadziła do innego obszaru oraz miała inny kolor.
- Więc gdzie najpierw pójdziemy?
Spytałem patrząc na znajdującą się na broszurze mapę.
- Może tutaj, to coś co się nazywa Autodrom.
Odpowiedziała wskazując palcem na mapę.
- Czyli idziemy w lewo.
- Ej Toga, byłaś kiedyś w takim miejscu?
Spytałem idąc żółtą ścieżką.
- Nie, samej w takie miejsca mi się nie chce chodzić.
Dlaczego samej, nie ma znajomych albo coś. Cóż chyba nie będę brną dalej w ten temat, nie chce psuć zabawy.
- Rozumiem.
Odpowiedziałem trochę obojętnie. Jak bym już stracił zainteresowanie jej odpowiedzią.
- A ty Izuku, byłeś kiedyś w takim miejscu?
- Raz. Mama mnie tutaj kiedyś zabrała, jak byłem mały. Jednak prawie nic z tego nie pamiętam, to było dość dawno.
CZYTASZ
Villain Deku
FanfictionJest to alternatywna historia deku który to w wyniku prześladowania ze strony przyjaciela wstąpił do Ligi Złoczyńców. Jak lata prześladowania ze strony bakugo wpłynęły na Izuku? Co zamierza teraz zrobić? Kto zginie a kto przeżyje? Co się stanie? Czy...