Bacia il cuoco

327 22 4
                                    

Do kuchni przyciągnął mnie smakowity zapach świeżo mielonej kawy.  To co zobaczyłam, gdy stanęłam w progu przerosło moje najśmielsze oczekiwania.  Przy stole stał brunet w warkoczykach ubrany w najbardziej kiczowaty fartuszek jaki mogłam sobie wyobrazić:

  Przy stole stał brunet w warkoczykach ubrany w najbardziej kiczowaty fartuszek jaki mogłam sobie wyobrazić:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mój niekontrolowany wybuch śmiechu przerwał rozmowę obecnej w pomieszczeniu trójki. Moje próby powstrzymania go był skazane na porażkę, bo gdy tylko mój wzrok padał na groteskowy ubiór znów zwijałam się ze śmiechu. Widząc pytające spojrzenia ze strony Włochów między atakami śmiechu udało mi się z trudem wykrztusić:

-Dopiero teraz pojmuję czym jest włoskie wyczucie stylu.

W tym momencie epidemia śmiechu dopadła pozostałych. Pierwszy opanował się Kucharz, podszedł do mnie i w karykaturalnie dworskim geście podał mi dłoń.

- Coś czuję, że znajdziemy wspólny język, jestem Ethan, ale możesz mi mówić Monsieur Auguste Gustea- ostatnie zdanie wypowiedział  z pseudofrancuskim akcentem.

- Miło mi pana poznać, jestem Anna, ale proszę zwracać się do mnie An(na)ton Ego- powiedziałam naśladując wyniosły wyraz twarzy kreskówkowego krytyka. 

Przez chwilę udało nam się pozostać w rolach, ale chichot pozostałej dwójki zburzył nastrój performatywnej powagi. Następne kilka minut spędziłam poznając nowe towarzystwo i kibicując Ethanowi podrzucającemu naleśniki na patelni. 

Wtem radosnemu gwarowi zawtórował melodyjny i donośny śmiech. Odruchowo zwróciłam głowę w kierunku wejścia do kuchni i z rozczarowaniem zauważyłam bruneta, którego miałam nadzieję już więcej nie ujrzeć na oczy. 

-Czekaj stary, pomogę Ci- powiedział i przejął patelnię z rąk Ethana. 

Przez chwilę ważył ją teatralnie w dłoniach, widownia wstrzymała oddech w pełnym napięcia oczekiwaniu. Gwałtownym szarpnięciem nadgarstka podrzucił biednego naleśnika i w ułamku sekundy przyozdobił nim sufit.

- Linguini, ty lepiej bierz się za sprzątanie, Plongeur- skomentowała rozbawiona Vic i rzuciła w stronę  chłopaka mop. Pan Dupek wykazał się zaskakującym refleksem, płynnym ruchem schwycił go, a to co działo się później sprawiło, że przez chwilę odebrało mi mowę.  Brunet sensualnie przeczesał dłonią włosy i wykonał najlepszy body roll jaki widziałam od kiedy Covid zamknął kluby. Występ zakończył zalotnym spojrzeniem spod gęstych rzęs skierowanym w moją stronę. Zrobiło mi się gorąco, speszona odwróciłam wzrok. 

- Stary, manna nam z nieba nie spadnie, możemy wreszcie zjeść śniadanie?-  odparł Thomas przewracając oczami.

Chłopak zbył komentarz przyjaciela lekceważącym ruchem dłoni po czym zwrócił się w moją stronę. 

- Po takim poranku chyba wypada przejść na ty. Jestem...

W tym idealnym momencie grawitacja dała o sobie znać. Na głowie tancerza z donośnym plaskiem wylądował naleśnik.

- ... Damiano




///// następne rozdziały.... będą... dłuższe... kiedyś////


I'm not like other ragazzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz