03 lipca 1988 Godzina 19:00
_________________________________
Obudziłam sie w jakims schowku, strasznie tam siedziało a nade mną była szczenka Freddiego . Próbowałam uciec, wyrywac sie ale Freddy mnie złapał za szyje i próbował udusić. Widziałam ze mogą nie zdarzyć mnie uratować
_____________________________________
Tutaj!!-krzyknęła Marla
Co tutaj?!-Krzyknelam zdesperowana
TUTAJ COS SŁYCHAĆ! -Krzykneła z przerażeniem
Wszyscy podbieli go drzwi i sie tam dobijali , ELIZABETH! ELIZABETH!-Krzyczelismy. Wiedzieliśmy już ze tam jest, moja słodka Elizabeth..
03 lipca 1988 Godzina: 19:22
W końcu John wywalił drzwi z zawiasów. Elizabeth była duszona przez Freddiego .
Wbieglam tam , skoczylam na sciana i walnęłam nogami w szczękę Freddiego
CHARLIE! -Wołali za mną, w końcu przewaliłam Freddiego i Elizabeth mnie przytuliła .
Dziękuję!.. -Powiedziała i płakała na moim ramieniu. Wszyscy patrzyli na nas i płakali troche,
Jakie to urocze-powiedzieli .
Nie czekając dłużej wszyscy biegli jak najszybciej do wyjścia i wyszliśmy z Pizzeri Freddiego Fazbear'a03 Lipca 1988 Godzina 19:40
Wszyscy stali i dyszali, to był ciężki dzień..-westchną Carlton. Charlie..-powiedziała Elizabeth, tak?-Westchnelam i spojrzałam na nią . Moge dziś spać u ciebie? bo sie boje sama..-Powiedziała smutna. UUUU~~~-Powiedziała Jessica,
Zakmni sie Jessica -Powiedziała zdenerwowana i pokiwalam głową do Elizabeth ze Tak i poszłam z nią do domu03 lipca 1988 Godzina: 20:30
położyłam sie z Elizabeth do spania. Dziś był ciężki dzień..-Powiedziała
wiem ..-westchnelam.
Przytulilam ją i odrazu zasnęliśmy04 Lipca 1988 Godzina: 12:50
Szliśmy sobie ulicą z Carltonem,Marla,Jessica,Johnem i Lamarem,
ej Charlotte-powiedział smiejąc sie Carlton ,
po pierwsze Charlie a po 2 co?-powiedziałam wkurzona.
Założę sie o 100$ ze nie staniesz na ulicy-powiedzial smiejąc sie ,
Charlie nie rób tego..-Powiedziała Elizabeth i JessicaZrobie to , ale dasz mi 200$-Powiedziałam z uśmiechem , okey-powiedzial Carlton.
Poszlam na środek ulicy i stanęłam, CARLTON DAJESZ 200$!-Krzyknelam zadowolona
CHARLIE!-Krzyknela Marla
Obrucilam głowę i zobaczylam nadjeżdżające auto.
Bylo za późno na ucieczkę i .. auto we mnie uderzyło. CHARLOTTE!-Krzykneli -------------------------------------------------------------wszyscy do mnie podbiegli. Charlie..-Powiedziała płacząc Elizabeth, NO NO GRATULACJE CARLTON!-Krzyknela Marla .
Ja nie wiedziałem ze tak sie stanie!..-zaczał płakać carlton
Zadzwonili po karetke. Wszyscy byli tak źli na Carltona ze chcieli go