1

228 16 2
                                    

Pov. Kakashi

Chodziłem w kółko po lesie, aż dotarłem do jakiegoś domku.  Lekko zdziwiony podążyłem tam wyciszając chakre. Dotarłszy do drzwi otworzyłem je słyszałem głos Naruto i kogoś jeszcze.   Podążyłem w tamtą stronę otworzyłem klapę i wszedłem kiedy zszedłem  na dół oniemiałem, aż przetarłem oko . Naruto był bez maski.

Pierwszy raz byłem wstanie zajrzeć w głąb  jego błękitnych  niczym ocean tęczówek , jego bląd lśniące włosy, niczym słońce.  Takie jak Minato sensei kiedyś. Był niczym anioł o nieziemskiej urodzie.  Patrzał się w moją stronę , serce zaczęło walić jak oszalałe.  Był podobny do Minato jak dwie krople wody a nawet przystojniejszy, jednakże jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Jego oczy mimo iż błękitne jak ocean jednakże puste.   Zamarłem obok stał Madara co mnie doszczętnie wryło.

-Naruto?... - wydedukałem - czemu Madara żyje? D-dlaczego z nim rozmawiasz?-moje ciało zdrętwiało.

-Ohayo kakashi sensei, spokojnie Madara jest po naszej stronie w sensie po stronie Akatsuki. ,   Etto... Jesteś drugą osobą która ujrzała mnie bez maski... Co to za wzrok Kakashi sensei..?

-j-ja nie nic, wygladasz olśniewajaco taki jak Minato sensei. - zarumieniłem się pod maską poczym zacząłem uciekać gdyż nie miałem szans z nimi nic nie rozumiałem trzęsłem się że strachu jak wtedy kiedy obito oddał za mnie życie. A nawet gorzej

-Etto.. Dziękuję - poczułem jak oblewa mnie gorąca fala, bardzo przyjemna na moich polikach pojawiły się nikłe rumieńce.  Zauważyłem iż kakashi ucieka spojrzałem na Madarę ,ten na mnie.
- Co teraz musimy go dogonić jeśli powie wszystko Hokage już po nas - wydarł się Madara.

- Masz rację ale co potem ?
- Nie wiem ,dalej biegniemy - Rzuciliśmy się w pogoń za srebrnowłosym było ciemno jedynym źródłem światła był księżyc .

Chłopak w czerni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz