12

815 65 17
                                    

W Przystani Lotosów było tak spokojnie, jak zwykle Madam Yu i przywódca sekty Jiang kłócą się przez kilka minut, ale koniec końców się godzą.

-Proszę, pójdźcie dziś wcześniej spać, dobrze? A-Li jutro wraca z LanLing, i musicie mieć energię na jutro, prawda?- FengMian uśmiecha się uprzejmie. Dwóch chłopców kiwa głową i idzie do swoich pokoi. Po raz pierwszy Wei Ying jest grzeczny i kładzie się wcześniej wraz z Jiang Chengiem.

Noc była bardzo cicha, słychać nawet odgłosy latających dookoła cykad i ważek.

DONG DONG DONG DONG

Dźwięk gongu obudził ich natychmiast, gdy usłyszeli próbny alarm, spojrzeli sobie w oczy. Wei Ying szybko wyjrzał przez okno.

-Sekta Wen!!!

Niedługo potem Madam Yu wpadła do środka niszcząc drzwi.

-A-Cheng, Wei WuXian, szybko się stąd wynoście!- Założyli szybko zewnętrzne szaty i chwycili za miecze. Pobiegli za Madam Yu, wybiegając z rezydencji. -Ręka Topiąca Rdzeń!- Madam Yu aktywowała jej ZiDian. Walczyła z Wen ZhuLiu, podczas gdy obaj chłopcy walczyli z uczniami Wen. Na oczach Wei Yinga wielu jego shidi zostało brutalnie zamordowanych. Jego uścisk na SuiBienie drży, a on sam zaczął trochę hiperwentylować.

-Wei WuXian! Nie oddalaj się!- Słowa Jiang Chenga wyrwały go z zamyślenia.

-Wiem, cholera!- Zabija kolejnego Wena. Właśnie wtedy przyszedł Jiang FengMian.

-A-Xian, A-Cheng. Opuśćcie Przystań Lotosów!!!

-Ale-!!!

Zanim zdążyli wypowiedzieć zdanie, Madam Yu ściąga szaty i ucieka z miejsca zbrodni.

Dotarli na granice Przystani Lotosów, ale aby uciec w bezpieczne miejsce, muszą odpłynąć łodzią na inne ziemie.

-To wszystko twoja wina Wei WuXian, gdybyś nigdy nie wyszedł i przypadkowo nie spotkał Wen Chao, wszystko to by się nie wydarzyło!- Madam Yu zaciska zęby a Wei Ying spogląda w dół, nie wie, co powiedzieć. Kobieta pociera ZiDian wokół palca i podjęła decyzję. -Jiang Cheng.- Wzywa swojego syna. Chwyta jego palec i wkłada na niego ZiDian, iskra fioletu otacza palec Jiang Chenga. -ZiDian rozpoznał cię jako swojego właściciela, od teraz będzie twój.

-Matko-!- Madam Yu mocno przytula syna, nie chcąc go puścić.

-Jesteś moim ukochanym synem, zawsze byłam z ciebie dumna. Ale musisz teraz iść, musisz przeżyć. Twój ojciec i matka nie mogą być z tobą zawsze, wszyscy muszą pewnego dnia odejść. Więc bądź silny A-Cheng, ożyw sektę Jiang i bądź najlepszym przywódcą sekty.- Łzy spływają im z twarzy, gdy mocno się przytulają. -A teraz idź, upewnij się że znajdziesz swoją siostrę i zaopiekuj się nią.- Madam Yu używa ostatni raz swojej mocy, by uformować świecącą fioletową line, aby związać zarówno Jiang Chenga, jak i Wei Yinga.

-Wei WuXian, lepiej słuchaj uważnie! Obiecaj mi, że ochronisz Jiang Chenga, nawet jeśli miałbyś przypłacić własnym życiem!

-Madam Yu...

-Słyszałeś mnie Wei Ying?!- Krzyczy

-Tak! Przysięgam, że będę go chronił, nawet jeśli będę musiał umrzeć!- Wei Ying przysięga.

-Dobrze.- Odpycha łódź. -Moje liny znikną, gdy dotrzecie w bezpieczne miejsce, nie wracajcie, dopóki nie będzie to bezpieczne!- Madam Yu ostatni raz patrzy na syna, zanim się odwraca.

-MATKO!!!

________________________________________________________________________________

Wiem że nie było wczoraj rozdziału. Ale teraz mogę się skupić w stu procentach na tej książce. Bo drugą na tym profilu jak na razie skończyłam tłumaczyć teraz czekam aż autorka będzie dodawać nowe.

Pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach, jeśli znajdziecie jakiś błąd to mi napiszcie bo ja to ślepy krecik jestem i czasem to nie widzę...

Chociaż kreciki są słodkie a ja to jakieś coś dziwne

09.06.21   14:40

I'm Fine || TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz