16

688 57 14
                                    

-W-Wei, Wei WuXian! A-aa jak to możliwe!? Powinieneś być martwy!- Krzyczy Wen Chao.

-P-Paniczu Wen, boję się...- Wang LingJiao chwyta się mocno za ubranie i zaczyna płakać.

-Tsk, odejdź suko!- Zrzucił ją z siebie.

-Heh...- Wei Ying przykłada flet do ust i zaczął grać przerażającą melodię. Z ziemi podnoszą się zwłoki martwych uczniów Wen.

-Ach... nie!- Zadrżała. Wreszcie z ostatnią i najwyższą nutą, jaką gra, zwłoki biegną do Wang LingJiao, by ją pożreć. -AAAAAH AHHH NIE! PANICZU WEN OCAL MNIE! AAAAAAAH...- Krzyczy aż... straciła przytomność i umarła. Zakrwawiona ziemia sprawiła, że Wei Ying był bardzo zadowolony.

-Ty-!- Zanim Wen ZhuLiu zdołał go zaatakować, zwłoki przybyły, aby go pożreć po zakończeniu Wang LingJiao. Nagle pojawił się trup dziecka i objął Wei Yinga w pasie.

-Smakuje? Spójrz na siebie, masz brudne usta.- Wei Ying ociera palcami usta trupa dziecka i klepie go po głowie. -A teraz idź pożreć tego człowieka. Powoli.- Wen Chao krzyczy boleśnie, płacząc, a jego łzy wyglądają jak wodospad. Im głośniej krzyczy, tym szerszy staje się uśmiech Wei Yinga.

-Wei Ying.- Lan Zhan wpatruje się w niego.

-Ohh, Lan Zhan.- Przerywa na chwilę. -I Jiang Cheng, Jin ZiXuan, dawno się nie widzieliśmy.- Skłonił się.

-Wei WuXian! Wszystko dobrze?! Wiesz jak bardzo ja i siostra martwiliśmy się?- Jiang Cheng przyciąga Wei Yinga do ciasnego uścisku.

Ach, zbyt długo przebywałem na Kopcach Pogrzebowych. Zapomniałem o tym cieple. Pomyślał.

- Oto twój SuiBian.- Oddał miecz Wei Yingowi.

-A-Li martwiła się o ciebie, lepiej wracaj i ją przeproś.- Jin ZiXuan krzyżuje ramiona.

-Shijie...

-Możemy opuścić QishAn, przywódca sekty Nie zajmie się Wen RuoHanem, wróćmy razem do Przystani Lotosów.- Powiedział ZiXuan.

-Będę musiał pomóc mojemu bratu, muszę już iść.- Powiedział Lan Zhan.

-No dobrze więc rozstaniemy się tutaj.- Powiedział Wei Ying ze swoją pozbawioną emocji twarzą.

-Wei Ying...

___________

-A-Xian!- Jiang YanLi przytula go mocno.

-Shijie... przepraszam, sprawiłem, że się martwiłaś.

-W porządku, A-Xian, wspaniale że wróciłeś.- Łzy spłynęły jej z oczu.

-Pójdę się teraz umyć, gdzie jest mój tymczasowy pokój?- Pyta.

-Już odbudowaliśmy tu wszystko, kiedy cię nie było. Jest w tym samym miejscu, co twój stary pokój.- Mówi Jiang Cheng. Wei Ying podziękował mu i wszedł do swojego pokoju.

Urażona energia, którą tak mocno trzymał w środku, wyciekła na zewnątrz, prawie wyciekła, kiedy był z nimi.

Wykorzystaj nas Wei WuXian.

Zabij wszystkich, wszystko.

Nie możesz bez nas nic zrobić.

Teraz jesteś tylko normalnym człowiekiem.

Wróć do Kopców Pogrzebowych i pobaw się z nami~.

-ZAMKNIJCIE SIĘ!

To wszystko twoja wina, że tak się to skończyło.

Twoi rodzice ani razu cię nie kochali.

Spójrz na siebie, jesteś potworem.

Cała twoja egzystencja przynosi tylko katastrofę!

Zabiłeś Yu ZiYuan i Jiang FengMiana.

Jego oczy stają się czerwone i chwyta ostrze znajdujące się w jego pobliżu.

-AAA, ZAMKNIJCIE SIĘ!!- Tnie swoją skórę, gdy krzyczy. -ZAMKNIJCIE, ZAMKNIJCIE ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ, ZAMKNIJCIE SIĘ!!!!- Wcią tnie swój blady nadgarstek, na podłodze znajduje się teraz kałuża krwi. Tak dużo łez płynie. Oszalał, jego umysł jest teraz bardzo niestabilny. Upuszcza ostrze i pada na kolana na ziemię, mocno zatyka uszy i dalej krzyczy.

Jiang Cheng miał pokazać Jin ZiXuanowi jego pokój, aby mógł zostać na noc. Idąc w pobliżu pokoju Wei Yinga usłyszeli krzyki. Obaj biegną do jego pokoju i otwierają drzwi.

-AAAA!!

-Aaaaa!!- Cała scena ich zszokowała.

-Co do cholery, Wei WuXian!!- Jiang Cheng podbiega do boku Wei Yinga. -Uspokój się Wei WuXian!

-ZAMKNIJCIE SIĘ!!!! ODEJDŹCIE!!!!- Zaczął się rzucać.

-Cholera!- Jiang Cheng zaklął, a potem zobaczył, że nadgarstek Wei Yinga tak szybko spływa krwią. -Może umrzeć z powodu utraty krwi. Jin ZiXuan, szybko wezwij medyka!- Jiang Cheng pozbawia go przytomności po tym, jak Jin ZiXuan biega dookoła, wołając medyka. Jiang Cheng przytula Wei WuXiana i kładzie jego głowę na swojej klatce piersiowej. -Co się z tobą stało?

________________________________________________________________________________

No i mamy dramę... coś mi się zdaję że JC i JZX prawie na zawał zeszli.

Tak btw czy tylko mnie rozczula relacja juniorów i WWX? Znalazłam świetny ff

"Wei WuXian umarłby za młodszych uczniów, każdy, kto znał go osobiście, wiedział tyle. Lubi się też przytulać (jest przylepą, okej?), a chłopcy chętnie mu je dają. Kiedy Lan SiZhui, Lan JingYi, Jin Ling i OuYang ZiZhen wyruszają z nim na na nocne polowanie, zwykle robi się chaotycznie na długo przed rozpoczęciem nocnego polowania. Albo: Wei WuXian jest taką mamą, a ojciec  OuYanga ZiZhena to kutas. Kwartet juniorów jest tak blisko ze sobą jak bracia."

I jak? Ciekawe? Piszcie... ten no...

Pa Pa

17.06.21     22:05

I'm Fine || TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz