"Plany"

1.4K 60 4
                                    

✒️Okładkę robiona jakby goniło mnie stado akromantuli. Tymi akromatulami była moja własna podświadomość, która mówiła, że powinnam dać jakąś. Nie mogłam też zdecydować się na konkretną nazwę rozdziału, więc jest jaki jest.✒️

W pierwszej kolejności skierowaliśmy się do sklepu z szatami. Tam z toczyłem bój z węże o to, że  nie mogę w świecie mugoli nosić czarodziejskich szat i musimy wybrać się też do mugolskiego sklepu. Ten się uparł, że i tak 90% ubrań powinienem mieć czarodziejskich. Nie docierało do niego go, że po sierocińcu też nie mogę chodzić jak czarodziej. Skończyło się na tym, że mam z trzy szaty czarodzieja, aby w nich chodzić po czarodziejskiej ulicy, a resztę ubrań z mugolskiego sklepu.

Kolejny sklep jaki odwiedziliśmy był z kuframi i tego typu rzeczami. Wybrałem sobie ciemnozielony plecak, który gdzie nie gdzie był czarny. Sprzedawca powiedział, że ma na sobie rzucone zaklęcie zmniejszająco-zwiększające tak, że dużo do niego zmieszczę i że mogę go zabezpieczyć swoim hasłem. Do tego miało ono zaklęcie, aby nie ważył kompletnie nic. Zapłaciłem podziękowałem i wyszliśmy kierując się w stronę księgarni.

Tam kupiłem sobie książki do pierwszego roku Hogwartu i parę innych o magi umysłu, animagii i starożytnych runach. Po za tym na ulicy czarodziei kupiłem trochę pergaminu, tuszy i 3 pióra do pisania. Kociołek, ingerencje i w sumie wszystkie rzeczy, które potrzebowałbym na pierwszy rok w Hogwarcie.

Opuściliśmy ulicą czarodziei kierując się do mugolskiego Londynu. Tam poszliśmy do olbrzymiego centrum handlowego. Okazało się że Nero jest dość wybredny pod względem ubrań i mody niż początkowo sądziłem. Ten gad krytykuje prawie wszystko! Zapewne gdyby był człowiekiem byłby jakimś wielkim krytykiem mody.

Zanim wróciliśmy do sierocińca zahaczyliśmy o sklep papierniczy, gdzie kupiłem normalne zeszyty. Zeszyty jednak wydaja się praktyczniejsze o kawałków pergaminu, które można gubić i pomylić. Mugolskie zeszyty mogę podpisać i wiem co tam zapisałem. Łatwiej też będzie ukryć moją naukę magii w sierocińcu. Zapewne opiekunki od razu zainteresowały się po co mi tyle pergaminu, którego nie używa się od iluś lat.

Udało nam się wrócić do sierocińca dopiero wieczorem. Cały sierociniec był pogrążony w ciemności. Z małą pomocą Nero, który przetransportował moje zakupy do pokoju tak, aby opiekunki nie zauważyły zacząłem się skradać do pokoju. Idąc ciemnymi korytarzami usłyszałem kawałek rozmowy moich opiekunek.

- ... jutro rano zawiadomimy policję. 

- Jedno dziecko mniej. I tak nikt go nie lubi. Tylko zajmuje pokój. Jeszcze od teraz ma tego swojego węża. Okropieństwo.

- W sumie jak na to spojrzeć od tej strony to masz rację. Trzeba będzie się jakoś go pozbyć, może...

Dalej nie słuchałem. Przebiegłem jak najciszej do pokoju i rzuciłem się na łóżko.

- Hej, Harry co się ssstało.- zapytał zaniepokojony wąż.

- Panie... chcą... się... nas...pozbyć - wydusiłem z siebie pomiędzy szlochami.

- Jak to chcą sssię nasss pozbyć?

- Podsłuchałem...ich...rozmowę. - odpowiedziałem cały czas szlochając

- Hej, nie przejmuj się znajdziemy miejsssce, które będzie nam odpowiadać. Możemy russszać już teraz.

- Gdzie... niby...mamy...się...udać. - przecież nie możemy od tak wejść do czyjegoś domu. Prawda?

- Przed sssiebie. No wssstawaj. Jesteś sssilnym młodym czarodziejem. To nie pierwsssze miejsssce gdzie cię ssskrzywdzili prawda? - jak się zastanowić jak słowami Nero to mówi z sensem. Podniosłem się z łóżka i spojrzałem na gada.

- Tak. Znajdziemy ssswoje miejsssce na ziemi choćby miało to być w innym kraju. - wstałem i zarzuciłem dopiero co położony na ziemię plecak na ramię. - Idziemy Nero.

To mówiąc  wyszedłem na mój kochany parapet, popatrzyłem na niego smutno. Tyle nocy na nim przesiedziałem. Zsunąłem się po rynnie na trawnik. Nikt chyba tego nie usłyszał. Nero zmienił się i poleciał nade mną. Kierowaliśmy się przed siebie, aby znaleźć dom dla nas.

✒️Wiem, że rozdział krótki, ale chodzę już do takiego pięknego budynku, który nazywa się szkoła i nie mogę mieć laptopa przed sobą na lekcjach, aby pisać. Bardzo umiliło by mi to te notoryczne wyjścia na pole, albo nudne lekcję, z których nic nie wynoszę po za chęcią położenia się spać. Jak ja nie lubię zakończeń roku.✒️

✒️Skrzydla2✒️

Harry Potter The Evil SideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz