Teach me how to be bad

44 5 0
                                    

Brunetka wyszła z pokoju a za nią niebiesko włosa. Nagle zebrali się wszyscy w pokoju.

-Dobra musimy się wybrać po jakieś jedzenie bo się nam kończy.- oznajmił Yahiko.

-Ale jak wy chcecie znaleźć jedzenie w tych czasach?- zapytała brązowooka.

-Proste zwiniemy coś ze sklepów w wiosce.- powiedział i wyszedł.

Reszta także się za nim pokierowała i ruszyli w stronę wioski.

____________________________________

Ukryli się gdzieś w jednej z alejek czekając aż pani która sprzedawała arbuzy się odwróci. Konomi nie była zbyt przekonana tym pomysłem. Kiedy oni wyskoczyli ona została. Nie zauważyli tego ze nie ruszyła za nimi i zabrali trzy arbuzy i uciekli. Nagle za dziewczynką się pojawił jakiś stary mężczyzna który pociągnął ją za ramie. Nagle ktoś wbił mu kunaia w brzuch i wziął ją na ręce. Kiedy uniosła wzrok zauważyła Yahiko.

-Dlaczego nie poszłaś za nami? A jakby on by chciał cię zabić a ja bym się nie wrócił?- zapytał lekko zdenerwowany.

-B-bo ja nie umiem kraść. Przepraszam ale nie wiedziałam zbytnio co mam robić.- powiedziała cichutko patrząc w dół.

-Nie ma za co. Nauczę cię albo jak nie chcesz to po prostu będziesz z nami uciekać.- oznajmił uśmiechając się do niej. Ona oddała uśmiech i wrócili do reszty.

Tak jak zawsze Yahiko był dla niej jak starszy brat. Wyrozumiały,opiekuńczy,zabawny i kochany. Także Konan była jej bliska a najmniej Nagato. Brunetka wiedziała że Konan miała lekkie uczucia do czerwonowłosego który był zawsze cichy i tajemniczy. A przynajmniej dla Konomi.

____________________________________

Wrócili do chatki zadowoleni ze zdobyczy które udało im się ukraść. Yahiko, Konan oraz Nagato zasiedli do stołu lecz Konomi nie chciała.

-Konomi dlaczego nie chcesz jeść?- zapytał czerwonowłosy.

-To wy to ukradliście a ja nie brałam udziału, wiec to jest wasze nie chcę wam zabierać jedzenia.- oznajmiła uśmiechając się.

Wtedy rudowłosy prawie się zakrztusił winogronem.

-Chyba sobie żartujesz! Siadaj i jedz- wykrzyknął uśmiechając się do niej jak zawsze.

Lecz dziewczynka podziękowała odwracając wzrok i patrząc na okno. Nagle poczuła jak ktoś ją objął i niósł w stronę stołu. Nie chciała stawiać oporu wiec po prostu usiadła.

-A teraz smacznego!- powiedziała niebiesko włosa i wszyscy wrócili do posiłku.

____________________________________

Jak skończyli jeść wybrali się na wędrówkę zostawiajac psa samego w domu. Nagle daleko na wprost nich zauważyli trzech shinobi walczących z chyba ośmioma ninja z Ame. Yahiko zadecydował żeby się schowali i tak zrobili. Kiedy już nie słyszeli odgłosów walki słyszeli tylko kroki w stronę kamienia za którym się schowali.

-Możecie już wyjść.- oznajmił białowłosy.

Lecz jedynie Konomi wychyliła głowę z pod kamienia. Za nią Yahiko i cała reszta. W końcu wstali i wyszli za kamień.

-Dlaczego błądzicie po polach walki sami? Jesteście za młodzi żeby wychodzić tak daleko w czasie wojny.- oznajmiła blondynka za nim.

-Szukaliśmy tylko sojuszników.- oznajmił rudowłosy.

-Dzieci w czasie wojny prędzej czy później umrą. Lepiej je zabić i oszczędzić im tego bólu- odezwał się czarnowłosy który do tej pory siedział cicho.

Wtedy Yahiko skoczył przed brunetkę zasłaniając ją.

-Ani się waż Orochimaru! Podszkolę te dzieci dopóki będą mogły same się obronić.- wykrzyknął znów białowłosy.

-Jiraya trwa wojna nie mamy na to czasu!- oznajmiła blondynka za nim.

-Wy idźcie ja z nimi zostanę! Dogonię was.- odpowiedział.

Wtedy dwojga shinobi poszło do przodu zostawiając Jirayę z dziećmi.

-A więc nazywam się Jiraya. Od dzisiaj będę waszym Senseiem na jakiś czas. Przedstawcie się.- oznajmił patrząc na każdego po koleji.

-Ja jestem Yahiko! Dowodzę naszą grupą. Moim marzeniem jest sprowadzenie pokoju na świecie.- powiedział spoglądając na brunetkę.

Jiraya przez chwilę patrzył na niego i Konomi ale przerwała to przemowa Konan.

-Jestem Konan, posługuję się Shikigami ninjutsu.-

-Wow interesujące, teraz ty.- odezwał się wskazując na czerwonowłosego.

-Nazywam się Nagato...- powiedział unosząc wzrok. Dopiero wtedy białowłosy mógł zauważyć jego Rinnegana. Od razu wiedział że z Nagato będzie ciekawie. Aż w końcu nastał czas na brunetkę. Wskazał na nią palcem a ona zaczęła.

-Mam na imię Konomi...- powiedziała nieśmiało. Lecz Yahiko złapał ją za rękę i uniosła wzrok na jej nowego Senseia. -I chcę też przywrócić pokój na świece!- dokończyła uśmiechając się do rudowłosego.

-No i świetnie. A teraz ile macie lat?- znów zapytał.

-Ja, Konan i Yahiko mamy jedenaście a Konomi ma osiem.- odpowiedział Nagato pierwszy raz radośnie.

Wszyscy bardzo polubili ich nowego Senseia. Bardzo się cieszyli że znalazł dla nich czas nawet podczas wojny.

I crave you... [Yahiko x Oc] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz