4-ponowne spotkanie

187 11 13
                                    

UWAGA ZMIENILAM JEGO PSEUDONIM Z GREEN DEKU NA ZIELONY MŚCICIEL

Sen

Byłem w moim pokoju tylko było w nim tak jakby jaśniej? Kiedy nagle zobaczyłem jak pewna dziewczyna otwiera drzwi i wskakuje mi do pokoju uciekając przed Dabim?!

Dziewczyna była strasznie zamazana widziałem jak tylko pokazała Dabiemu język i szybko się schowała za mną

-Dabii ja tylko zjadłam twoje płatki nic wielkiego.
Usłyszałem zdeformowany głos.

-Ta jasne tylko?! Przestań się chować za DEKU.
Powiedział rozwścieczony Dabi a ona się tylko zaśmiała.

Nagle wszystko się zawaliło i przeleportowalem się gdzie indziej. Obejrzałem się po pokoju i zobaczyłem że to nie był mój pokój.

Nagle zobaczyłem tą samą sytuację co przed chwilą. Zobaczyłem jak dziewczyna zamazana wskakuje mi do pokoju uciekając przed kimś tylko... Że ta postać też była zamazana...

-Mloda damo proszę nie biegać po korytarzach.
Powiedział jeden

-wyluzuj mamy po dwadzieścia parę lat a ty dalej o tym
Westchnęła i się popatrzyła na mnie.

-o część Deku.
Powiedziała to uśmiechając się do mnie.

Koniec snu

Obudziłem się zlany potem. Nic nie rozumiałem z tego snu. Spojrzałem na zegarek była 4 w nocy. Wiedziałem że nie zasnę więc wstałem i poszłam do łazienki.

Przemyłem twarz i spojrzałem w lustro. Co się ze mną dzieje? Zapytałem sam siebie. Uderzyłem z całej siły w lustro i roztrzaskałem je na milion małych kawałków.

Byłem strasznie wkurzony niewiem oco. Postanowiłem spróbować jeszcze zasnąć. Godzinę później zasnołem.

Time skip rano:
Obudziłem się jakieś dwie godziny od 4 więc wstałem i poszedłem na dół. Kurogiri już wycierał szklanki. Po chwili doszła Toga Dabi i ostatni Shigaraki.

-dobra sprawa jest prosta kto rozwalił lustro w łazience ten odkupuje.
Powiedział dymek.

-sory ja rozwaliłem już daje kasę.
Powiedziałem dając mu kasę.

-nawet nie będę wnikać dlaczego to rozwaliłeś.
Wtrącił się Dabi.

Zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy zajmować się codziennymi sprawami.

-ejjj Shigarakiiiii
Powiedziałem

-co bahorze?
Spytał

-mogeee iść dzisiaj z Togą do galerii. Proszeee
Powiedziałem przesłodzonym głosem.

Zobaczyłem jak na mnie patrzy z irytowaniem. Już miał powiedzieć nie kiedy ostrzegałem go że jeśli powie nie będę go dręczyć po nocach. W końcu się zgodził.

-jeeej dzięki Shigi.
Opowiedziałem szczęśliwy i pobiegłem po Togę.

-TOGAAAAAAA.
Ryknolem na cały dom.

-PAKUJ SIE IDZIEMY DO GALERI.
Powiedziałem rykiem

Ona po minucie wyskoczyła z pokoju i powiedziała że jest gotowa z tym uśmiechem. Ja ubrałem czarną bluzę i zielone spodnie a toga mundurek z sukienką i długi rękaw.

Na wszelki wypadek wziąłem maskę i modulator głosu. Za sobą jeszcze usłyszałem Głos Shigarakiego.

-nie wierzę że ten dzieciak jest najgroźniejszym złoczyńcą.

Uśmiechnełem się sarkastycznie i pobiegłem za Togą

Time skip pięć minut puzniej:

-hmmm to trzeba zaliczyć sklep z broniami... Sklep z pistoletami... Sklep z ciuchami...

-Kup mi tacoooooo proszeeee.
Powiedziała z tymi swoimi oczkami

-okej czyli jeszcze taco okej to chodź.

Szliśmy tak z pięć minut kiedy się jej spytałem.

-dlaczego nie nosisz bluzy? Ja na akcjach noszę maskę ale ty?
Spytałem

-Phhh jeszcze nie jestem rozpoznawalna plus bluzy są brzydkie więc zamierzam je nosić kiedy będę chciała.
Powiedziała sarkastycznie a ja przewrocilem oczami.

Była to pierwsza osoba z którą jestem blisko po śmierci mamy (ale nie aż tak blisko)

-o popatrz widać galerie chodź!!
Zawołała.

Poszliśmy do galerii i skręciliśmy dwa razy w ciemną uliczkę i znaleźliśmy się w sklepach dla zloczynców (taka ukryta uliczka jak w Harrym Potterze)

Najpierw poszliśmy do sklepu z broni gdzie ja kupiłem dwa noże i trzy pistolety a toga 4 noże.

-dobra to teraz po ciuchy.
Odpowiedzialem

Wyszliśmy po kryjomu i skierowaliśmy się w stronę sklepu.
Długo tam nie byliśmy kiedy usłyszelismy krzyk.

Wyszliśmy zobaczyć co się dzieje kiedy zobaczyłem pewną grupkę zloczynców jak rozwalają centrum handlowe.

-to ta liga co wygraliśmy z nią w piątek.
Szepnęła do mnie.

-chodzmy niechcemy się rzucać w oczy bo Shigaraki nas zabije.
Powiedziała Toga i cofnęła się do wyjścia.

-stój...
Spojrzała na mnie wyczekująco

-Czas żeby zielony mściciel wkońcu wyszedł po tych kilku dniach.
Powiedziałem cicho i pobiegłem w stronę galeri.

Szybko ubrałem maskę i modulator głosu i wdrapałem się na największy budynek w galerii.

Patrzyłem jak na dole toczy się prawdziwa walka... Ja już kilka razy pokazałem na co mnie stać i jaki jestem. Dlatego dużo ludzi mnie się boi i uważają za najgroźniejszego złoczyńcę.

-Witam wszystkich ponownie.
Powiedziałem przez głośnik.

Zobaczyłem jak bohaterowie zaczynają mnieć zmartwione miny a złoczyńcy przestraszone

-mam nadzieję że odpoczeliscie choć troszkę odemnie... Niestety musiałem się zająć czymś innym troszkę ważniejszym... Ale no cóż chciałem wam tylko powiedzieć żebyście przygotowali się żyć bez darów... Jestem już na bardzo dobrej drodze do wymyślenia wynalazku który zmieni cały świat.
Uśmiechnełem się i zobaczyłem jak kilka kamer mnie kameruje.

-na potwierdzenie moich słów oto prezent.
Powiedziałem wystrzeliwując nóż z garstką takiego proszku który zabiera quirk

(W innym rozdziale będzie bardziej opisane czemu służy i dlaczego)

Nóż idealnie trafił w kolano bohetara.

-sproboj użyć swojego quirk a ja się zmywam miłego życia życzę.
Powiedziałem to znikając tak poprostu.

Usłyszałem za sobą panikę ludzi. Szybko zdjąłem maskę.

To będzie rok którego nikt nie zapomni.
Uśmiechnełem się psychopatyczne.

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
Dziękuję za przeczytanie rozdziału mam nadzieję że był ciekawy. Gwiazdki mile widziane.

Robię przerwę ponieważ jutro jadę na obóz gdzie nie będziemy mieli telefonów więc nie będę mogła pisać rozdziałów ale potem będą.

A i jeszcze życzę wszystkim udanych wakacji!!!!! ✨✨✨✨❤️❤️❤️


Dwa światy vilian Deku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz