Rozdział 5

82 1 0
                                    

,,Cel Oasis'ea''

Wstałem rano i od tego momentu wydawało się że wszystko pójdzie w miarę w porządku . Zjadłem śniadanie i przeżuwając resztki owsianki zerknąłem przez okno. Słońce pięknie świeciło i prześwitywało przez zasłony .Wszystkie znaki na niebie i ziemi zapowiadały że to będzie ładny ... nie... powinienem był powiedzieć przepiękny... w każdym razie, fajny , ciepły dzień. Założyłem koszulę w kratę i jeansowe spodnie oraz czerwone trampki jako kontrastowy akcent . Pobiegłem na autobus i w biegu założyłem słuchawki . Odpaliłem Spotify i jakowoż nie mam ochoty płacić za pakiet premium wylosowałem utwór z playlisty .Wybór aplikacji padł na ELO ( czyli dla niewiedzących Electric Light Orchestra ,w skrócie ELO) a dokładniej na bardzo radosny kawałek ,,Mr Blue sky". O mały włos hormony nie dałyby o sobie znać i moje dobre samopoczucie przyprawiłoby mnie o zakłopotanie . Dlaczego? Ponieważ miałem ochotę zacząć śpiewać w autobusie, tak dobrze się czułem . Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy i musiałem wysiąść z autobusu. Jednak zanim dobra passa się zaczęła to tak naprawdę się skończyła. Przed wejściem do szkoły stał Adam Oasis a wraz z nim tłum...dziennikarzy!
-,,No nie..."-pomyślałem i zawróciłem ,w międzyczasie obmyślając plan jak by tu dotrzeć do szkoły unikając jego dziennikarzy . Nagle wpadłem na genialny pomysł . Zawróciłem i postanowiłem że drogę do  mojego  Higschool-a pokonam przez  pobliski teren...przedszkolaków. Kiedy szedłem przez przedszkole napotkałem przedszkolaki i nawet powiedziały mi (cytując) ,,Że taki stary dziad a się pcha". Co rażący za brak kultury! Mam dopiero 55 lat! Przeskoczyłem murek i wylądowałem na nogach ,udowadniając tym bachorom że ,stary ale JARY! Otrzepałem się z kurzu i poszedłbym dalej gdyby nie spojrzenia wf-istów i dzieciaków którzy ,gapili się na mnie z niedowierzaniem w oczach. Powiedziałem tylko:
- Co?- po czym odszedłem. Wszedłem przez tylne drzwi do szkoły i już miałem pobiec do pokoju nauczycielskiego który znajdował się tak parę kroków stąd. ale zdążyłem tylko zobaczyć jak tłum paparazzi wylewa się z drzwi prosto w moją stronę, rzucając na lewo i prawo pytaniami . Rozejrzałem się i niewiele myśląc czmychnąłem do klozetu nauczycielskiego . Zaraz potem schowałem się w kabinie. Zamknąłem drzwi na zamek i odetchnąłem z ulgą kiedy zamek szczęknął cicho.
Oddychałem przez chwilę głęboko , myśląc o tym co przed chwilą zaszło.
-Wiedziałem że ten dzień jest zbyt piękny  by być dobrym dla mnie!-syknąłem -Przeklinam cię Oasis , słyszysz P-R-Z-E-K-L-I-N-A-M! - powiedziałem . Wcisnąłem słuchawki do uszu i odpaliłem muzykę relaksacyjną . Oddychałem spokojnie i po około piętnastu minutach byłem całkowicie spokojny  mimo to czekałem aż przycichnie gwar na korytarzu . W końcu gdy słyszałem już tylko swój oddech i tykanie zegarka na mojej ręce  zdecydowałem się wyjść. Przesmyknąłem się  do pokoju nauczycielskiego i zamknąłem szczelnie drzwi. W pokoju oczywiście czekali Rustic i Bastian .
-Vald ! Ktoś sprowadził dziennikarzy! Ciekawe dla czego?-zastanowił się .
-Dlaczego? DLACZEGO!?-Syknąłem z irytacją- To wszystko wina Oasis'ea!-Wykrzyknąłem -To on wezwał ich żeby mnie sfilmowali i pewnie wsadzili na dziewięć miesięcy do cyrku! Pewnie chce zbić na mnie kasę albo zostać jeszcze bardziej znanym naukowcem!? Ciekawe kurde z czego!? Z niszczenia innym życia!?-Wykrzyknąłem a serce waliło mi jak młot . Nie po to żeby tyle razy biłem się z myślami żeby teraz zabrali mi dziecko!
-Tylko jaki jest cel jego działań?- zapytał mądrze Rustic.
-Żebym ja to wiedział narazie wiem tyle że to ja jestem jego celem i to w dodatku podwójnym!-urwałem patrząc przez okno na dziennikarzy .

Nine months of teachingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz