ROZDZIAŁ 7

1K 43 9
                                    

Z samego rana zbudził mnie hałas z ogrodu , pewnie kolejny raz Dante robi trening chłopakom . Nie jednokrotnie widziałam jak karze im biegać wokół domu przez godzinę , potem rozmawiałam z Nickiem ,który powiedział ,że mimo tego ,że Dante to jego szef z chęciom by go udusił . Nic nie byłoby dziwnego w takich treningach gdyby mój brat biegał razem ze swoimi ludźmi ale ten zawsze rozkłada sobie leżak i przygląda się jak wszyscy się męczą . Odgłosy nie ustawały a kiedy odwróciłam się ,żeby zobaczyć , która jest godzina stwierdziłam ,że życie mojego brata jest przesądzone. Była 7 rano na dodatek weekend a ja wczoraj posiedziałam trochę z Olivia , oczywiście ona nie piła bo karmi małą , za to ja musiałam nadrobić za nas dwie , skutkiem tego jest teraz pękająca głowa i chęć mordu . Podniosłam się z łóżka i ruszyłam do okna ,żeby powiedzieć Dantemu kilka miłych słów na jego temat ,doznałam szoku , na dole stał ten debil i jakby nigdy nic szczerzy się w moją stronę i jeszcze mało tego ma ze sobą gitarę .:

-Ooo mój anioł w końcu wstał
- Chyba wyraziłam się jasno ,że nie chce cie więcej widzieć więc nie rozumiem ,co ty tu robisz i czemu depczesz mój trawnik – wywrzeszczałam w jego stronę .
- Chciałem cię przeprosić zachowałem się nieodpowiednio , co ja mówię zachowałem się jak – tutaj szukał odpowiedniego słowa ale go uprzedziłam
-Jak chuj

-Może nie tak drastycznie raczej powiedziałbym jak idiota , nie wiem co mi strzeliło do głowy ,żeby tak powiedzieć mimo ,że to prawda bardzo tego żałuję i chce cie przeprosić z racji tego przygotowałem dla ciebie piosenkę – odkaszlną , myślałam ,że robi sobie ze mnie żarty ale w momencie w którym zaczął grać na gitarze , wiedziałam już ,że mówi śmiertelnie poważnie –proszę cie aniele wybacz mi a będę w niebie – ten debil naprawdę stoi na dole i śpiewa , uszczypnęłam się w rękę sprawdzić czynie śnie ale on dalej tam stoi – tak bardzo się starałem i wszystko zjebałem , jestem głupi ja to wiem , przyszedłem tu i proszę cię wybacz mi ostatni raz a pokaże ci miłości czar .Benie bądź taka chodź tu do mnie i daj mi buziaka . . Jesteśmy dla siebie stworzeni czy nie widzisz tego ? Ja to widzę i już wiem po prostu kocham cię – stałam w tym samym miejscu bez ruchu , byłam w szoku , nie spodziewałem się tego co przed chwilą się wydarzyło na ziemię sprowadził mnie głos mężczyzny

-Be?

-Czy mogę wiedzieć jak wlazłeś tutaj – zapytałam

- No wiesz przy bramie stała ochrona , więc przecisnąłem się przez ogrodzenie – wzruszył ramionami i w tym samym momencie pojawił się Dante

-Co to był za koncert , następnym razem z chęcią posłucham dłużej, skoro Be ci już wybaczyła to możesz wyświadczyć mi przysługę– Fabio popatrzył w moją stronę w celu potwierdzenia słów brata i kiedy kiwnęłam głową od razu się uśmiechnął . No cóż chyba nie było wyjścia jak wybaczyć mu , mimo ,ze obudził mnie tak wcześnie to przynajmniej mnie przeprosił i w to jaki sposób ,na pewno to zapamiętam , już nie chce myśleć co pomyśleli sąsiedzi słysząc takie coś z samego rana .

-W czym mogę pomóc – zapytał

-Powiedz mi jak się tu dostałeś – zapytał zaciekawiony
-Przecisnąłem się przez ogrodzenie – odpowiedział
-Kurwa wiedziałem , tak czułem ,że na noc nie będzie wystarczyć  ale tonic to się załatwi – razem z mężczyzną popatrzyliśmy na niego jak na debila czym wcale się nie przejął- a powiedz mi czy dałbyś radę bez problemu  dostać się do pokoju Be – Fabio odwrócił się i zaczął się przyglądać
-Wydaje mi się ,że tak , w sumie to wcale nie wysoko , a jeszcze są parapety na luzie –odpowiedział

-Weź pokaż – ten zaczął wspinać się na górę i gdy położył ręke na moim parapecie nagle zaczął wyć alarm i w okna zaczęły zasuwać się rolety przeciwwłamaniowe i kraty
-Tak jest kurwa oto chodziło – z dołu słychać było zadowolony głos Dantego
-Mógłbyś to wyłączyć bo tak jakby tu wiszę i zaraz spadnę– zaraz w pokoju znowu zrobiło się jasno i wskoczył do niego chłopak , popatrzył na mnie zadowolony . Zupełnie zapomniałam ,że stoję przed nim w samej koszulce , chwyciłam szybko spodenki i je ubrałam . Do pokoju wbiegła Olivia z Gianna . Popatrzyła na mnie i na mężczyznę z uśmiechem :
-Oj przepraszam chyba wam w czymś przeszkodziłam – zaśmiała się na swoje słowa – Be czy ten debil znowu coś wymyślił , obudził mnie i Gianne pisk i jedyne co zobaczyłam jak odsuwają  się rolety
-Eee – nie chciałam wkopywać brata ale no cóż on gdyby miał okazję na pewno by to zrobił  – tak jakby założył alarm ,ze jak ktoś dotknie parapetu momentalnie w oknach pojawiają się kraty i rolety i jeszcze wykorzystał do tego  tego tutaj osobnika –Olivia podała mi mała na ręce i wyszła z pokoju z ponurom miną

-Chyba ktoś tu ma problem – powiedział Fabio i się zaśmiał

- I to duży , Gianna twój tata nieźle się teraz wkopał – mała zapiszczała na moje słowa i popatrzyła zaciekawiona na mężczyznę
- Oj no ja wiem ,że działam na kobiety i w ogóle ale mała jestem dla ciebie za stary a zresztą twoja ciotka wpadła mi w oko ale mnie odrzuca i co ja mam robić co – powiedział i kolejny raz było słychać śmiech Gianny .

Mój słodki mafioso ( Serce Mafii 3 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz