8.Wspomnienie

359 26 19
                                    

-Dlaczego?

-Liczysz że będę ci mówił wszystko? Jeśli tak to jesteś w wielkim błędzie, mogę siedzieć cały dzień cicho i nic ci nie mówić i tak wiem o tobie więcej niż Ty o mnie.

-Ale skąd ty tyle o mnie wiesz.

-Kochanie nie martw się, ja wiem wszystko o wielu osobach.

-Nie Mów tak do mnie.

-Bo co mi zrobisz?

-Ja...Ja....

-Zatkało królewicza?-Zapytał, po czym wziął książkę i zaczął ją czytać, tak jak by mnie nie było obok.

*Kilka dni później*

-Tom wychodzę razem z Harrym, wrócimy wieczorem.-Powiedziała Lunari, z uśmiechem, po czym złapała mnie za rękę i ruszyła w stronę wyjścia pierwszy raz od tego "wypadku" wyszedłem z domu.

-Gdzie idziemy?-Zapytałem, patrząc w stronę nucącej coś pod nosem Lunari.

-Chciałeś wiedzieć, o co się kłócili twoi rodzice, znam osobę która udzieli ci te informacje, lecz musisz być cicho, jest strachliwa.

-Dobrze.

Po jakiś 30 minutach doszliśmy pod jakąś chatkę, z jasnego drewna, otoczona była kwiatami, a obok niej stało drzewo, z fioletowo-Niebieskimi liśćmi wyglądało przepięknie, odwróciłem od niego wzrok, gdy usłyszałem chrząknięcie Lunari. Spojrzałem w jej stronę obok niej stała dziewczyna która była pół Sarną pół człowiekiem.

-R-Raczyła, bym uważać na to drzewo. M-Może wydawać się piękne, ale jest bardzo niebezpieczne.-Powiedziała cicho sarenka.

-Harry to jest moja przyjaciółka, ma na imię Cora, jest pół sarną pół człowiekiem, a to drzewo na które patrzyłeś, jest pod jej opieką, jest to drzewo snów, to drzewo pokazuje każdy sen, ale również rośnie na nim pyłek, który cię może uśpić w ciągu 2 minut.-Powiedziała Lunari.-Cora to jest Harry, już ci mówiłam, po co będzie nasza wizyta.-Dodała, na co sarenka kiwnęła głową i weszła do swojej chatki, gestem zapraszając nas do środka.

-Niestety nie mam, na tyle siły, by pokazać ci oba wspomnienia, więc musisz wybrać jedno.-Powiedziała Sarenka lekko smutnym tonem.

-Nic się nie dzieję, wybiorę jedno.-Powiedziałem, posyłając jej lekki uśmiech.

-Więc które wybierasz?-Zapytała po krótkiej ciszy.

-Wybieram to z moimi rodzicami.-Powiedziałem zdecydowanym tonem.

-Już ci daje to wspomnienie.-Powiedziała, podchodząc do szafki z kilkoma fiolkami.

-Harry jest jedna ważna rzecz którą musisz zapamiętać, zanim to wypijesz.-Powiedziała Lunari.

-Jaka?

-Możesz stracić po tym przytomność na tydzień, bo ten wywar jest bardzo szkodliwy dla osoby niemagicznej na nas istoty magiczne działa leczniczo, czyli na ludzi totalnie odwrotnie.-Powiedziała.

-jeżeli to wypije, to umrę?

-Nie, bo użyje odpowiednich, czarów byś nie umarł.-Powiedziała i posłała mi lekki uśmiech.

-I tak zaryzykuje, chce wiedzieć, o co się pokłócili.-Powiedziałem, po czym wziąłem od sarenki wywar i go wypiłem, zakręciło mi się chwilowo w głowie, ale po chwili stałem w murach, mojego rodzinnego zamku spojrzałem w stronę, kłócących się rodziców.

-Śmiejesz się z tego że nasz jedyny syn zaginął?!

-Lily uspokój się.

-Tylko chlanie ci w głowie nawet nie jest pełnoletni, oczywiście to wszystko przez twój durny pomysł, niech weźmie ślub, żeby nie było wojny! Zauważ to że wszystkie wojny były wywołane przez ciebie! Mój przyjaciel Remus z resztą był też twoim przyjacielem, zginął przez tą twoją durną wojnę z elfami, doskonale wiedziałeś że są silniejsi i dużo ludzi zginie!

Księżniczka czy Książę?||Drarry||Zakończone✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz