Obudziły mnie promienie ciepłego serca, po otworzeniu oczu promyki wpadały w moje oczy. Zamrugałam gdy te zaczęły mnie oślepiać. Jake jeszcze spał na materacu który w nocy mu przyszykowałam, byłam mu wdzięczna za jego wsparcie. Nigdy nie miałam u nikogo takiej podpory aż do teraz, odnajdywałam w nim dobrego przyjaciela. Zeskoczyłam z łóżka i pokierowałam się do szafy gdzie dobrałam jakiś ubrania. Wybrałam jeans w stylu mom i dosyć luźną białą bluzkę w niebieskie plamy. Rożek koszulki włożyłam w spodnie by odkrywała kieszeń. Swoje włosy rozczesałam i zawiązałam pod nimi białą bandankę. Lekkie naturalne loki podskoczyły gdy odrzuciłam je na bok. Posmarowałam twarz kremem i nałożyłam tusz na rzęsy, zaczesałam brwi i delikatnie zamrugałam. Lubiłam moją cerę. Nie miałam prawie wcale pryszczy czy trądzika, to dzięki kremowi który polecił mi dermatolog, do tego codzienna pielęgnacja. Gdy tak wzdychałam przed lustrem usłyszałam dzwonek do drzwi. Przekonana że to mój, już pewnie spity, brat zbiegłam ze schodów i szarpnęłam za drzwi z grymasem na twarzy. Moim oczom ukazała się rozpromieniona blondynka. Uśmiechnęła się szyderczo i podała mi kawałek sernika.
-Mama Marka powiedziała żeby wam przynieść kawałek, więc proszę.
Przygryzłam wargę i zmrużyłam oczy.
-Masz szczęście że ci jeszcze nie przywaliłam - odsyczałam i zamknęłam przed jej nosem drzwi. Nie miałam zamiaru dotykać czegoś co ona mi przyniosła więc po prostu nie wzięłam talerza.
Z pokoju wywlókł się chłopak i podreptał do ekspresu by napić się kawy. Nie dziwiłam mu się, męczące było zajmowanie się zrozpaczoną nastolatką. Uśmiechnęłam się do niego wdzięcznie.
-Co byś powiedział na gofry? - spytałam się z nadzieją w głosie, od dawna miałam na nie smaka.
-I ty się pytasz? - gdy usłyszał moje pytanie od razu się pobudził.
POV NARRATOR
Dwójka przyjaciół zaczęła przygotowywać składniki, gdy nastolatek szukał mąki ona zajęła się muzyką. Włączyła jakąś playlistę i zaczęła się z nim drzeć do pierwszej lepszej piosenki. Zaczęli wsypywać składniki sypkie jednak najlepiej im to nie wychodziło ponieważ skończyło się na wojnie mąką. Śmiali się w niebogłosy i biegali po całej kuchni. Przez uchylone okno było słychać jak doskonale się bawią. Usłyszała to trójka przyjaciół która siedziała w ogródku obok.
-Szybko się pozbierała po tym co jej zrobiłeś - powiedział blondyn zmarszczając wzrok i wpatrując się w szarookiego.
-I bardzo dobrze - odpowiedział najniższy - nie zasłużyła na to.
-Chłopaki...wiem że to zchrzaniłem ale ona wzięła mnie od zaskoczenia, nie wiedziałem że mnie pocałuje.
-ALE MOGŁEŚ JEJ TO POWIEDZIEĆ NA BALKONIE. - wykrzyczeli oboje.
-To i tak nie ma znaczenia...widzicie że znalazła innego - odpowiedział zawiedziony brunet.
-Jak kogoś się kocha nie powinno się odpuszczać - powiedziała najstarsza kobieta.
Oparła się o drzwi tarasowe i spoglądała na chłopców.
-Ale ona mnie nienawidzi - marudził dalej chłopak.
-A dziwisz się jej? Postaraj się to jakoś odkręcić.
W tym momencie blondynowi zapaliła się lampka w głowie.
-Mam pomysł!
Gdy niebieskooki opowiadał im swój plan nastolatkowie zajadali się swoim śniadaniem po czym zabrali się za sprzątanie kuchni. Dziewczyna pożegnała się z kolegą który musiał już iść. Ponownie została sama, brat jej tylko napisał sms że wróci później. Cieszyła się że znalazł sobie towarzystwo ale te go zmieniało. Zaczął pić i wracać podpity do domu. Nie poznawała go, bała się za każdym razem otworzyć drzwi, kilka razy dostała po twarzy od niego bo zwróciła mu uwagę. Łzy popłynęły jej i spływały po policzkach. Wytarła je i wzięła głęboki oddech.
-Nie ma co się mazgaić - wyszeptała do siebie i skierowała się na dwór.
Wyszła na podwórko trzymając w ręce swoje ukulele, musiała wylać emocje w muzyce nie w łzach, zachować musiała je na większe tragedie. Usiadła na bujanej dębowej huśtawce i zaczęła grać losowe piosenki. Między innymi Freaks i Brutal. Podczas gdy ona śpiewała i grała, przez płot przeskoczył żwawo blondynek. Podbiegł do niej i stanął kawałek dalej. Wpatrywał się w jej ręce, jak sprawnie pociągały struny, a potem na jej usta. Jak jej wargi ruszały się z każdym słowem. Obiecał sobie że zrobi wszystko by naprawić jej relację z brunetem. Gdy skończyła poszedł do niej i kucnął by móc spojrzeć w jej oczy.
-Hej? - spytała speszona dziewczyna.
-Cześć - uśmiechnął się głupio - chciałabyś może przyjść do nas na ognisko? Możesz zabrać kogoś ze sobą.
-Nie jestem pewna, wiesz jak wygląda moja relacja....z nim- zamrugała na samą myśl o chłopaku.
-Nie musisz się martwić, on ma inne plany.
-Oh..w takim razie do zobaczenia o..?
-O 19 - uśmiechnął się i wrócił do siebie.
Dziewczyna szybko wyciągnęła telefon i zaprosiła przyjaciela, ten prawiem od razu odpisał zgadzając się.
-----------
Mam pytanie, podoba wam się sposób w jaki pisze? Czy może akcje dzieją się za szybko?
CZYTASZ
Sąsiedzi ~|~ Ranboo x oC
Fiksi RemajaKsiążka opowiada o szesnastolatce która mieszka z bratem. Rodzice dzieci zmarli nie dawno. Radzą sobie sami. Pasją Natalii jest jazda konna jak i gry w które może grać całymi nocami. Pewnego popołudnia ktoś ją nakrywa przy śpiewaniu. Od tego momentu...