Historie z wyróżnień to teksty, którym co prawda do podium nieco zabrakło, ale są to fanfiki zbudowane na niezwykle oryginalnych pomysłach, trzymające poziom stylistyczno-techniczny i z pewnością warte przeczytania, więc koniecznie uwzględnijcie je, jeśli będziecie uzupełniać swoją potterową bibliotekę na wakacje! Wszystkim wyróżnionym składamy gratulacje! Kolejność uporządkowania tytułu nie ma w tym przypadku znaczenia, wszystkie umieszczone tu prace są niesamowite!
CanisPL , Portrety martwych głupców
"Fabuła w każdym z rozdziałów jest wciągająca i dobrze opisana. Nie można się w niej pogubić. Narrator nie przekracza swoich kompetencji i nie łamie żadnych reguł dotyczących narracji. Bardzo podoba mi się tempo wydarzeń, bo nic nie wydaje się ani naciągane, ani przeciągane. Po prostu nie da się znudzić czytając to opowiadanie. Fakt, że skupia się ono narodzie Malfoy'ów również jest ciekawy bo z czymś takim się nigdy nie spotkałam. Portrety Martwych głupców to mroczniejsza strona Malfoy Manor, to rozmowa z obrazami przedstawiającym dzieci ambitnego i zniszczonego przez tę ambicję rodu[...]
Lektura tego opowiadania doprowadziła mnie do takiego stanu, że gdy zostałam sama w domu miałam dziwne wrażenie, jakby ciągle mnie ktoś obserwował, jakby u mnie też wszędzie były duchy. Może to wydawać się negatywne, ale w moim przekonaniu jest zupełnie na odwrót."
Atramentova , Clair de Lune Remus Lupin
"Byłam pod ogromnym wrażeniem pomyślenia „bycia Ness pod presją" oraz całej historii z procesem Severusa Snape'a, problemów Ness z samookreśleniem i podjęciem decyzji, wątku z rodziną Cath. Wszystko to okraszał przyjemny romantyzm wynikły z połączenia pokoju życzeń, muzyki, kawy izapachu lawendy. Z trzeciej jeszcze strony czytelnik mógł cieszyć się motywem „rozładowywania napięcia" oraz bazy, którą profesor Flitwick określił mianem „buntu" to znaczy: wymykania się na potańcówki, pokątnego picia, ćmienia mandragorów i rozmów z Roweną Ravenclaw (naprawdę, uwielbiałam je, to jedna z moich ulubionych cegiełek tej historii). [...]
Czytelnik przepływa przez dojrzały, świetnie wyważony i plastyczny styl autorki będący bardzo mocną stroną historii ze względu na zręczne wykorzystanie synestezji, granie symbolami i pojawiające się licznie „słowa-klucze" wyjątkowo pryzmatujące opis i opowiadanie. Atramentova odnajduje się tak naprawdę w opisywaniu wszystkiego; nieistotne, czy czytamy o oglądanym z trybun meczu, o warzeniu eliksiru, emocjach, dźwiękach muzyki czy zimowym, weselnym anturażu. Przez cały obszerny tekst widać wyraźnie wyrobiony warsztat oraz panowanie nad słowami poprzez narzucenie im odpowiedniego filtra.[...]
Szczerze mówiąc, nie wiem, co należałoby — w kontekście konkursu — „zrobić" z „Clair de Lune". Jedyne, czego jestem pewna to to, że dzieło Atramentovej powinno stąd wyjść z nagrodą, ale nie jestem w stanie stwierdzić z którą — czy z miejscem na podium, czy z wyróżnieniem, dlatego z ostateczny werdykt pójdzie pod dalszą ocenę."
Valakiria , Spellbound
"Umiejscowienie akcji w tak niedalekiej odległości od "Kamienia Filozoficznego" dawało naprawdę wielkie pole do popisu dla autora, ponieważ o tym okresie naprawdę wiemy bardzo mało. A wspomniana w książkach klątwa nad stanowiskiem nauczyciela obrony przed czarną magią pozwala nam wymyśleć zupełnie własnego bohatera, który ma doskonałe - kanoniczne - uzasadnienie, dlaczego nie ma go w historii oryginalnej.[...]
Myślę, że to bardzo oryginalny pomysł, nie czytałam jeszcze takiego fika. Odświeżający jest też brak uczniów i skupienie się wyłącznie na nauczycielach.[...]
Bardzo mi się podobało, jak zostały wplecione wątki polskie i słowiańskie. W oryginalnej sadze istnienie czarodziejów spoza Wielkiej Brytanii i ich inność była ledwie sugerowana, a w "Czarze ognia" reprezentowana przez uczniów z Durmstrangu i Beauxbatons. Ogromnym plusem - i bardzo kanoniczną cechą - był fakt, że autorka pamiętała, iż akcja nie toczy się współcześnie, to jest w bliżej nieokreślonym roku XXI wieku, ale zasygnalizowała, że w Polsce mamy komunizm i że dochodzi tam do prześladowań. Na historyczne tło wskazują także takie wzmianki, jak "trzysta lat problemów Polski".
PotterWatts , Harry Potter i Czarna Dusza
"Harry z "Czarnej Duszy" wydaje się zdecydowanie bardziej tragiczną postacią niż jego kanoniczny odpowiednik. Na własne życzenie pozbawia się bowiem wsparcia przyjaciół, których chce chronić przed złem, i samotnie wsiąka w świat szaleństwa, kłamstw i śmierci. To zaś czyni go bohaterem, którego trudno byłoby jednoznacznie ocenić. Jego kreacja budzi jednocześnie fascynację i współczucie, natomiast od czytelnika zależy, czy także... sympatię. Sama, pomimo szczerego zaintrygowania nowym spojrzeniem na "krystalicznego" Pottera, jakie zaproponował autor, ostatecznie nie potrafiłam przekonać się do kibicowania Harry'emu w jego dążeniach, a od pewnego momentu — także do tego, aby dalej się z nim utożsamiać.
Na osobny akapit zasługuje ponadto Dracon Malfoy, a konkretniej — świetny rozwój, jaki autor zafundował tej trochę niedocenionej w kanonie postaci. Draco nie jest już tylko kolejnym nienawidzącym szlam i łaknącym prestiżu Ślizgonem, ale przede wszystkim zwykłym chłopakiem, którym targa coraz więcej wątpliwości. Autor rozwija tu wątek, który w pierwowzorze został ledwie nakreślony, i prezentuje Malfoya, który zaczyna rozumieć, że tak naprawdę żyje w iluzji dobrobytu, bez prawdziwych przyjaciół, za to z maską idealnego dziedzica rodu, która już do niego nie pasuje i nie zapewnia mu akceptacji otoczenia, której zawsze pragnął. W konfrontacji z Harrym służy też w utworze jako swego rodzaju zwierciadło, które ukazuje pierwsze części oryginalnej serii z perspektywy innej niż gryfońska, a tym samym — po raz kolejny zmusza fanów twórczości Rowling do refleksji."
CZYTASZ
Tylko nie Fanfiction! | Konkurs literacki 2020/2021
Non-FictionWszyscy twórcy Fanfiction przynajmniej raz spotkali się z protekcjonalnym podejściem do gatunku, który wybrali. Niejednokrotnie rezygnowali z zaproponowania swojego opowiadania pod ogłoszeniem o polecenie czegoś do czytania, mimo że ich dzieło ideal...