Todoroki mimo że nie był pewny słów Bakugou, jakimś cudem zakończył się uczyć przed dwudziestą.
Właśnie dwukolorowy siedział na swoim łóżku, zerkając co kilka minut na zegar. Nie spodziewał, że coś się wydarzy dzisiejszego wieczoru. Rano Midoriya wypytał się go o różne niegrzeczne rzeczy, a później umówił się na seks z Bakugou.
Bakugou.
Shouto aż poczuł napływające ciepło na policzkach, myśląc o nim. Niezbyt potrafi wyobrazić siebie w łóżku wraz z Katsuki. Jednak przypominając te blondwłose kosmyki, czy zadziorne, a zarazem niebezpieczne szkarłatne spojrzenie, pojawiał się przyjemny ucisk skierowany w jego podbrzuszu. Wyimaginowany dotyk dłoni Bakugou na jego skórze sam rozgrzewał i wyciągał ukryte pragnienia Todorokiego.
Chłopak głęboko westchnął, starając się uspokoić. Jeszcze raz sprawdził godzinę i właśnie dłuższa wskazówka przeszła na dwunastkę. W tej samej chwili rozległo się pukanie do drzwi. Shouto niemrawo wstał, ale zanim podszedł, żeby otworzyć Katsukiemu, przyjrzał się w lustrze.
Todoroki wyglądał normalnie, jak typowy student. Dobra, pomnijmy heterochromię, dwukolorowe włosy i bliznę wokół oka. Oprócz tych trzech punktów, Shouto nie był chyba urodziwy, więc dlaczego tak łatwo Bakugou zgodził się na spotkanie z nim?
Nie przedłużając, z trochę trzęsącymi i mokrymi od potu dłońmi otworzył drzwi. Podniósł wzrok, a jego wielobarwne oczy spotkały się z krwistoczerwonymi odpowiednikami. Katsuki kiedy zauważył, że ten w niego się wpatruje, parsknął śmiechem. Ominął Todorokiego, wchodząc do środka pokoju, a następnie zaczął ściągać swój czarny podkoszulek.
— Co się gapisz? Też się rozbieraj — warknął blondyn, gdy zauważył, że Shouto stoi nadal jak jakiś kołek.
— Tak od razu? — zapytał się spokojnie.
— A co, kurwa? Najpierw muszę cię na randkę zaprosić? — odpowiedział, odkładając odzienie na pościelone łóżko.
— No nie, ale... ja nie wiem, co mam robić. Przecież nigdy tego nie robiłem. — Todoroki nie utrzymywał kontaktu wzrokowego podczas rozmowy, bo się wstydził patrzeć na klatę piersiową blondyna. Był... dosyć ładnie umięśniony, a bez koszulki prezentował sie jeszcze lepiej, niż sobie wyobrażał. I... Czy to kolczyk w sutku?
— Jesteś dziewicą — stwierdził wprost, przypominając o tej kwestii.
— Z medycznego punktu widzenia, nie istnieje coś takiego jak dziewictwo, a termin raczej zarezerwowany jest dla kobiet, które posiadają bło-
— Dlatego nie spotykam się z ludźmi z twojego kierunku. — Katsuki wywrócił oczami. — A całowałeś się?
Todoroki wstrzymał oddech, zaprzestając mówić o dosyć logicznym, ale nudnym temacie. Podszedł kilka kroków do Bakugou, nadal ignorując, że tamten stoi półnagi. Podniósł głowę do góry, aż napotkał delikatnie zniecierpliwione spojrzenie blondyna.
— Nie.
— Czyli mam dzisiejszego wieczoru odebrać twój pierwszy raz, jak i pocałunek. Nieźle — podsumował bezemocjonalnie Bakugou. — Usiądź — polecił, kierując spojrzeniem na łóżko.
Shouto nie przeciągał, więc zajął miejsce na materacu. Zaraz po tym dołączył do niego Katsuki. Todoroki nadal miał spuszczony wzrok, kiedy drugi chłopak się do niego zbliżył, a w nosie ponownie pojawił się zapach fajek i wywietrzanego dezodorantu. Blondyn złapał go za policzek, zanim skierował jego twarz do swojej.
Dwukolorowy przełknął ślinę, będąc w takiej odległości od Bakugou. Jego uważne oczy spostrzegły małe piegi na nosie oraz na ramionach. Nabrał znowu powietrza, rozumiejąc, do czego zaraz dojdzie. Todorokiego serce biło w przyspieszonym tempie, ale zamknął powieki i oczekiwał na usta Katsukiego na swoich. Jednak się nie doczekał, więc otworzył oczy, napotykając zaciekawiony wzrok Bakugou
CZYTASZ
Spisana myśl
FanfictionTodoroki każdy szczegół w swoim życiu planował i notował w prywatnym dzienniku. Niestety, ale było to błędem napisać chęć przeżycia pierwszego razu z osobą, która na uczelni słynie ze swoich jednorazowych przygód łóżkowych. Liczba słów: 24360