Ja jeszcze nie skończyłam tej historii.
****
— Czekaj, czekaj! — zawołał rozemocjonowany chłopak. — Czyli tydzień temu spotkałeś kogoś i-
— Możesz mówić trochę ciszej? — zbeształ Todoroki swojego przyjaciela, a przy tym już zaczynał żałować decyzji o wyjawieniu historii.
Midoriya wywrócił oczami, kiedy wziął kolejny kęs kanapki. Ponownie spotkali się na stołówce, bo nie mogli znaleźć czasu na dogodniejszy moment. Zazwyczaj oboje są nazbyt zajęci studiami, aby częściej porozmawiać.
— Dobra... — zaczął Izuku, gdy skończył jeść. — Przespałeś się z nieznajomym typem... Jak to się stało? Od razu poszliście do łóżka czy co?
— No zaczepił mnie na korytarzu, mówiąc, że wpadłem mu w oko i zaproponował — wytłumaczył Shouto, uciekając wzrokiem. Wolał nie wspominać, że to przez swój dziennik wyszła taka sytuacja, chociaż chyba tego nie żałował.
— A ty się zgodziłeś? Wow, nie spodziewałem się tego po porządnym Todoroki — wymamrotał. — I co dalej? Umawiacie się? A byłeś na dole czy na górze?
— Wydaje mi się, że nie chcę tego opowiadać ze szczegółami. — Dwukolorowy zaczął bawić się poddenerwowanie chusteczką, rozdzielając ją na mniejsze kawałeczki. — Na drugi dzień po prostu zjedliśmy razem śniadanie i się rozstaliśmy. Myślę, że nic więcej z tego nie będzie, bo powiedział z góry, że nie jest zainteresowany żadnym związkiem.
— Ale podoba ci się — zachichotał Midoriya, kiedy trącił pod stołem stopę chłopaka nogą. — A kto to był? Nie wspomniałeś o tym też.
Todoroki zagryzł policzek od środka, zastanawiając się nad odpowiedzią. Izuku nie byłby dumny, gdyby się dowiedział, że przespał się z Bakugou. Kilka dni temu tyle rzeczy nagadywał na niego, że pewnie zaraz dostałby tyradę o jednonocnych przygodach, mimo że wcześniej z entuzjazmem wypytywał się o nią.
— To niech również zostanie tajemnicą na obecną chwilę — oznajmił Shouto, a przy tym zerknął na Bakugou, który siedział po drugiej stronie pomieszczenia ze znajomymi. — Prawdopodobnie to już koniec historii, bo się nie odezwał od ostatniego spotkania — wymruczał zarumieniony.
Chłopakowi momentalnie zrobiło się ciepło na myśl, co się działo ostatnio w toalecie. Czuł wyraźny ucisk w brzuchu na same wyobrażenie blondyna przed nim na kolanach z pełnymi ustami. Soczysta adrenalina że ktoś mógł ich wtedy nakryć, również dawała w kość. Chętnie powtórzyłby ten występek, chociaż bał się wykonać pierwszy ruch, znając uprzedzenia Katsukiego.
— A masz jego numer? — Shouto przytaknął. — Czyli on też pragnie kontynuować znajomość! — odezwał się radośnie Izuku. — Musisz do niego napisać. Bez kontaktu jak ma się wasza znajomość rozwinąć?
— Przecież powiedział już, że nie jest zainteresowany.
— Nie przesadzaj, Todoroki. — Ponownie zielonowłosy westchnął. — Napisanie nie oznacza od razu oświadczyn lub ślubu. Zaproś go gdzieś na miasto. — Midoriya zastanowił się głęboko nad inną propozycją, że aż na jego czole powstała zmarszczka, któraś przykuła uwagę drugiego chłopaka cichym parsknięciem. — Albo obejrzyjcie film w pokoju — zaproponował z uśmieszkiem, szturchając Shouto. — Każdy wie, jak to się skończy.
— Jak się skończy? — zapytał student, kiedy wyczuł drugie dno w tej wypowiedzi.
— Nie bądź taki niewinny — zachichotał Izuku. — Wyciągaj telefon i pisz do niego. Obiecuję, że tego nie pożałujesz.
CZYTASZ
Spisana myśl
FanfictionTodoroki każdy szczegół w swoim życiu planował i notował w prywatnym dzienniku. Niestety, ale było to błędem napisać chęć przeżycia pierwszego razu z osobą, która na uczelni słynie ze swoich jednorazowych przygód łóżkowych. Liczba słów: 24360