Niall pov:
Szczerze mówiąc to cieszę się ze szczęścia mojego przyjaciela, ale za każdym razem gdy do niego dzwonię jest albo zajęte albo odbiera szybko mnie zbywając i mówiąc że zaraz będzie dzwonił do swojego chłopaka, trochę mnie to boli bo przecież to on jest moim przyjacielem i to on powinien choć raz do mnie zadzwonić na tak zwane ploteczki, na które Harry zwyczajnie nie ma teraz czasu.
Za to ja mam bardzo dużo czasu.
Jako że zbliżały się jego urodziny* to postanowiłem zrobić mu niespodziankę, napisałem już do wszystkich naszych znajomych oprócz Louis'a. Kurde.
Muszę do niego napisać.
niallhoran: Hejka, chciałbym zrobić imprezę (niespodziankę) urodzinową dla Harry'ego, a skoro jesteś jego chłopakiem powinieneś wiedzieć i może trochę mi w tym pomóc bo sam sobie z tym wszystkim nie poradzę.
louistomlinson: Nie znam żadnego Harry'ego.
Kurwa, pomyliłem konta.
Napisałem dokładnie taką samą wiadomość do prawdziwego Louis'a i odpisał że to jest wspaniały pomysł, przynajmniej to mam już z głowy. Teraz tylko przygotowywania.
*wiem że według orginału to Louis powinien mieć urodziny ale mi jakoś bardziej tutaj pasowało żeby Harry je miał.
***
Liampayne: Zamówiłem już balony i różne dekoracje, Harry ma urodziny dopiero za dwa tygodnie więc powinny przyjść na czas.
Niallhoran: Dobrze ale wyślij mi linki do tego co pozamawiałeś bo chcę mieć pewność że to jest dobre. A i ja ci wyślę to co ja jeszcze chciałbym zamówić to zamówisz bo do szpitala nie wolno.
Wysłał mi te linki i szczerze mówiąc to myślałem że będzie gorzej.
Niallhoran: Jest w porządku, myślałem że będzie gorzej.
Liampayne: Aha dzięki. Zayn je wybierał ze mną.
Niallhoran: Tak właśnie myślałem! A tak zmieniając temat to wszystko wam się dobrze układa?
Liampayne: Tak wszystko jest w porządku, może poza tym że Zayn jest ostatnio jakiś nieobecny i nie chcę przy mnie jeść a gdy już je to mówi jakieś dziwne liczby...
Niallhoran: Porozmawiaj z nim o tym bo wydaje mi się że to nie zwiastuje nic dobrego ;))
Liampayne: Próbowałem, bez skutku, on cały czas mi mówi że wszystko jest w porządku kiedy ja widzę że nie jest, już sam nie wiem co mam robić.
Niallhoran: Próbuj do skutku na pewno się kiedyś przełamie i pamiętaj bądź delikatny bo dla niego to zapewne też jest bardzo trudne, nie zmuszaj go do niczego.
Liampayne: Dziękuję, powinieneś być jakimś psychologiem.
Niallhoran: Nie dziękuj to jest moja powinność w naszej całej grupie hahah.
Jest już po 23 a ja odkładam telefon, biorę swoje leki i idę spać, czekają mnie na prawdę ciężkie dwa tygodnie.
***
Taki krótki rozdział ale cieszę się że w ogóle coś napisałam i w końcu powróciła mi wena.
No i przepraszam za to że nie było rozdziałów ale nie miałam totalnie do tego weny.
Mam pisać więcej rozdziałów z ziam'em czy może lepiej bardziej skupić się na larry'm?
CZYTASZ
Five feet apart (l.s)
FanfictionHarry zmaga się na co dzień z mukowiscydozą nieuleczalną chorobą płuc przez co musi jechać do szpitala na co najmniej pół roku, w tym czasie będzie miał operację przeszczepu płuc (którą osoby z tą chorobą muszą mieć mniej więcej co pięć lat zależy o...