Zasnęli jedynie dwie, może trzy godziny wcześniej, jej sen był głęboki i kiedy się obudziła, poczuła jakby powróciła z zaświatów. Hałas przeraził ją, ale również momentalnie otrzeźwił. W gardle zdusiła krzyk obezwładniającego strachu, oczy miała wytrzeszczone, nieruchomo wpatrzone w drzwi. Bała się oderwać od nich wzroku, ale po sekundzie która zdawała się trwać wiecznie, przekierowała go na Marka i Dana. Chłopcy wyglądali na niemniej zlęknionych i zszokowanych, jednak kiedy ona wciąż leżała na podłodze, oni zdążyli wyść ze swoich śpiworów i spoglądając to na siebie to na drzwi, po chichu i z zachowaniem pełnej ostrożności zbliżali się w kierunku, z którego doszły ich te niespodziewane odgłosy. Zobaczyła, że oboje mają w dłoni po jednym z myśliwskich noży. Musieli zabrać zabrać je ukradkiem, pewnie wtedy, kiedy na chwilę zajęta była innymi drobiazgami z plecaka. Zrobili to absolutnie bez jej zgody, ale nie mogła się na nich wściekać. Po pierwsze, rozumiała, że woleli się jakoś zabezpieczyć a po drugie teraz dzięki tej małej kradzieży mieli jakąś broń pod ręką. Stanęli pod samymi drzwiami i nasłuchiwali. Ona usiadła na ziemi zasłaniając usta dłonią, słyszała bicie swojego serca bardzo głośno, do tego stopnia, że bała się, że to coś na dworze ją usłyszy. Poziom adrenaliny znacznie przekraczał normę, instynkt wziął górę i jej ciało było całe napięte, gotowe się bronić lub uciekać. Czas jakby stanął w miejscu, dobijająca niepewność i poczucie zagrożenia wzrastały z każdą chwilą. Nie chciała, żeby otwierali drzwi. Czuła, że mają taki zamiar, ale nie chciała im na to pozwolić, miała ochotę krzyknąć "NIE RÓBCIE TEGO!" ale głos uwiązł jej w gardle. Kiedy dłoś Dana spoczęła na klamce, coś uderzyło w drzwi, tym razem było to pojedyncze uderzenie w dodatku dużo silniejsze, jaby ktoś użył całej masy swojego ciała. Dan otworzył drzwi a Am zamknęła oczy. Ściskała powieki nie pozwalając oczom kontrolować sytuacji, za bardzo się bała. Usłyszała jak coś osuwa się na ziemię i upada na podłogę chatki.

- Tommy! - Krzyknął Mark.

Usiłowała zmusić się do ponownego otwarcia oczu, chciała wiedzieć co sie dzieje, ale na razie mogła polegać tylko na słuchu. Słyszała jakąś szamotaninę a potem drzwi zatrzasnęły się. Zrobiła głęboki wdech i wydech a następnie otworzyła oczy.

W pokoju leżał jakis człowiek, wyglądał na nieprzytomnego. Mark klęczał na ziemi, jego głowę trzymając na kolanach, Dana nigdzie nie było. Po chwili jednak wpadł zdyszany do domku, zamykając pośpiesznie drzwi.

- Nie widzę nikogo na zewnątrz, może przyszedł tu sam? Nie wiem jak to możliwe, ale może jakoś uciekł? Co z nim? - zarzucił pytaniami Marka.

- Nie wiem, zemdlał.

Dan usiadł na ziemi, koło nich i badał wzrokiem nowego chłopaka.

- Tommy! Tommy obudź się szczeniaku! Tommy! - powtarzał, raz po raz uderzając chłopaka otwartą dłonią po twarzy.

- Spokojnie Dan, jescze mu coś zrobisz. Nie wygląda na rannego, wydaje mi się, że jest po prostu wyczerpany, dotarł tu i nie dał rady dalej ustać na nogach.

Dan rozejrzał się po pokoju, aż natknał się na kubek z resztką wody, podniósł go i chlusnął zimną cieczą prosto w twarz Tommy'ego. Ten w pierwszej chwili nie zareagował, ale woda spłynęła mu do nosa i bezradny zaczął się krztusić odzyskując w ten sposób przytomność.

- Tommy! Żyjesz chłopie? Wszystko w porządku? Co się stało? Jesteś ranny? Jak tu dotarłeś? - Obrzucił go gradem pytań

- Daj mu załapać oddech idioto! - zdenerwował się Mark.

Podniósł kolegę do pozycji siedzącej, aby łatwiej było mu oddychać i oparł go o ścianę. Sam usiadł obok, obejmując chłopaka ramieniem. Tommy cały czas się krztusił, co gorsza na podłogę wypluwał już nie tylko wodę, która dostała mu się do płuc, ale w jego ustach pojawiła się również krew która leniwią stróżką ściekała mu po brodzie. Przechylony do przodu męczył się tak jeszcze chwilę, po czym kaszel ustał a Mark znowu oparł go o ścianę. Rękawem swojej flanelowej koszuli otarł mu twarz i rozpaczliwie spojrzał na Dana. Ten poczuł się w obowiązku aby jakoś pomóc chłopakowi i zaczął przyglądać mu się uważnie jakby to miało coś zaradzić.

AmnesiaWhere stories live. Discover now