6. #teammycroft

133 7 8
                                    

lady gaga — born this way

Zimny pot spłynął mu po karku. Ale nie, nie ulegało wątpliwości, że to zdjęcie jego i Grega; całowali się na nim. Pamiętał to, to był krótki pocałunek tuż przed wyjściem z przyjęcia lady Smallwood i nie miał pojęcia jakim cudem komuś udało się uchwycić ten moment. 

Ukrył twarz w dłoniach; niemal słyszał karierę walącą się w gruzach, bo to zdjęcie niewątpliwie obiegło już całą Europę, a może i cały świat. On, trzymający dłonie delikatnie na przedramionach Grega, i Lestrade, opierający własne o jego klatkę piersiową, wtedy pulsującą przyjemnym ciepłem. 

Teraz rozgrzała się do nieznośnego gorąca, parząc, jarząc się pod żebrami i oświetlając je od środka. Zrobiło mu się duszno, miał wrażenie, że zaraz zemdleje, jak dłużej na to popatrzy. Ktoś ich szpiegował. Ktoś zrobił im zdjęcie. Ktoś sprzedał to zdjęcie do BBC. Nie chciał włączać telewizora, bo był pewny, że w jego stronę polecą najwyżej obelgi albo teksty typu fajny facet, szkoda, że jest pedałem, ale i tak to zrobił, włączył ten przeklęty odbiornik i trafił akurat na moment, w którym grupa dziennikarzy przekrzykiwała się w pytaniach zadawanych inspektorowi. 

Kadr ukazywał siedzibę Scotland Yardu — czyli poleźli do jego pracy, mendy nie dziennikarze, i tam koczowali — i akurat otwierające się przeszklone drzwi. 

Lestrade, o dziwo, wykazywał względny spokój. Kiedy jedna z reporterek podsunęła mu mikrofon, zerknął prosto w kamerę — jakby wiedział, że Mycroft potrzebuje otuchy, brązowe oczy jak zwykle ciepłe i uważne — po czym śmiało przysunął sprzęt do siebie.

— Jenna Banks z Capital's Insight, poprosimy o kilka słów na temat tego zdjęcia, które bez wątpienia już pan widział, inspektorze.

Na wypadek, gdyby nie, usłużna dłoń podsunęła wycięte zdjęcie. 

Greg wziął głęboki oddech. Czuł, że ma ściśnięte gardło, w końcu to jego prywatność podeptano i upubliczniono najpilniej strzeżony sekret, ale wiedział, że nie może się złamać, bo Mycroft na pewno teraz go widzi i on, on z ich dwóch bardziej potrzebuje tej otuchy. Musi być silny dla nich obu. 

— Sytuacja wygląda tak jak wygląda, zrobiono nam zdjęcie bez naszej zgody i sprzedano mediom, za co są paragrafy, jeśli wystąpimy o postępowanie sądowe, a na pewno tak zrobimy. 

— John Clermont z The Daily Mirror, dlaczego utrzymywaliście ten romans w sekrecie? 

— Wyjaśnijmy sobie coś, dobrze? — zapadła cisza. — Po pierwsze, to nie romans, jesteśmy parą od kilku lat — powiedział. Miał cichą nadzieję, że jego głos brzmi bardziej twardo, niż sam to słyszał, nasycony siłą, nie strachem. Dziennikarze słysząc to zabuzowali jak pszczoły w wyjątkowo zajętym ulu. — Po drugie, moglibyście zapytać Jego Wysokość Księcia Karola o romans z księżną Camillą Parker Bowles i dlaczego on to ukrywał. Powód jest taki sam: prywatność. Nie chcieliśmy się z tym ujawniać tak szybko, bo wiedzieliśmy, jakie będą konsekwencje — zakończył chłodno.

Czy potwierdza pan relację ukazaną na tym zdjęciu, zapytała kolejna kobieta. Elizabeth Bennett z The Daily Mail. 

— Potwierdzam. — Natychmiast zabłysły flesze aparatów, reporterzy układali w głowach chwytliwe nagłówki, które miały nazajutrz rozpanoszyć się na pół strony w gazetach. — Jestem jego partnerem i nie mógłbym być z niego bardziej dumny — pokręcił lekko głową. — To nie powinno tak wyjść, nie dostał szansy, my nie dostaliśmy szansy, żeby samemu o tym powiedzieć, bo odebrał mu tę szansę ktoś, kto zlekceważył i naruszył naszą prywatność oraz zabawił się w stalking. Cokolwiek jutro o nim napiszecie, cokolwiek jest i będzie o nim mówione, nie obchodzi mnie to, nadal gram w drużynie Mycrofta. Dziękuję. 

𝐛𝐢𝐭𝐭𝐞𝐫𝐬𝐰𝐞𝐞𝐭 𝐫𝐚𝐬𝐩𝐛𝐞𝐫𝐫𝐢𝐞𝐬 ❁Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz