Rozdział 21

241 11 3
                                    

*Victoria*

„Będę za tobą tęsknić”- mówię, ściskając moją najlepszą przyjaciółkę w uścisku. 

„Wiem. Ja też” – mówi Gabby. 

  Brody wyjmuje wszystkie nasze bagaże z hotelowego samochodu i szybko przytula Gabby.  Obecnie jest o wiele bardziej obecny. 

  To wszystko dzięki Violet. 

  Uratowała go. 

  Cieszę się, że przekonał ją, żeby pojechała z nami do Sierran, ale wciąż nie widzę pierścionka na jej palcu.  Rzucam mojemu bratu spojrzenie.  Taki, który mówi, na co czekasz, idioto?  

  Uśmiecha się nieśmiało i wzrusza ramionami.  Prawdopodobnie czeka na idealny moment lub coś.  Ukłucie zazdrości zadomowiło się w moim sercu. 

  Dlaczego moja miłość nie mogła być taka prosta? 

  Gabby wraca do samochodu.  Z ostatnim pocałunkiem i obietnicą wysłania mi wszystkiego, co się wydarzy, odchodzi. 

  Mój nastrój się pogarsza, gdy wchodzę na lotnisko.

  Brody i Violet są dosłownie przyklejeni do siebie, więc zostaję z własnymi myślami. Tak czy inaczej, będę musiała o wszystkim powiedzieć Brody'emu.  Zachowałam tak wiele sekretów.  Większość z nich dotyczy jego. 

  Obiecałam Gabby, że dam znać mojemu bratu, jeśli dowiem się czegoś ważnego.  Ale jak mam mu powiedzieć, że nie jest nawet prawowitym następcą tronu? 

  Tradycyjnie, pierworodny, czy to dziewczynka czy chłopiec, zostaje władcą Sierran.  A skoro prawdziwym ojcem Brody'ego jest Thomas Anderson, oznacza to, że to ja jestem spadkobiercą. 

  Nie jestem tylko księżniczką.

  Jestem księżniczką koronną. 

  Waga tej wiedzy jest ciężka. 

  Oznacza to, że mam o wiele więcej obowiązków, niż myślałam, że mam.  Nie jestem pewna, czy je chcę. 

  Kiedy wsiadamy do samolotu, Violet ciągle na mnie spogląda. Brody patrzy tylko na nią, więc nie zauważa, że ​​coś jest nie tak.  Jest późno w nocy, więc po prostu udajemy się do naszych kajut. 

  Wyglądam przez małe okno, kiedy jestem sama.  Nigdy nie czułam się tak otępiała. Myślałam, że mógłabym to zrobić, ale jest to trudniejsze niż myślałam, że będzie.  Jak zmusić Brody'ego do omówienia tego wszystkiego? 

  Od czego mam zacząć?

  Na szczęście przychodzi do mnie. 

  Jest już jasno, chociaż lecimy dopiero od dwóch godzin. 

– Hej, jak tam?  Siada przede mną. 

– Świetnie – odpowiadam, przybierając, mam nadzieję, promienny uśmiech, który niczego nie zdradza.  Chociaż uważam się za mistrza w oszustwie, to tylko wtedy, gdy gram w gry.  Życie Brody'ego to nie zabawa.  Przygryzam wnętrze policzka.  A kiedy ponownie otwieram usta, prawda się wylewa. 

  Moim planem jest opowiedzenie mu wszystkiego. Zaczynam od Gideona.  Choć trudno w to uwierzyć, to jeden z najłatwiejszych tematów.  Spotykam się z niedowierzaniem. A potem Brody zaczyna pocierać skronie, jakby ta wiedza sprawiała mu ból.  Chcę mu opowiedzieć o moim spotkaniu z Thomasem i o tym, co podejrzewam w związku z Babcią, ale słowa mnie zawodzą. 

  Jestem zmęczona. 

  Zarówno psychicznie, jak i fizycznie.  Moje ciało jest pozbawione snu i zbyt wiele się dzieje w moim umyśle.  Reakcja Brody'ego na mój związek z Gideonem nie pomaga. 

DaddyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz