zboczony kid
Ty pierdolony karleYoonie
tak zboczony kidzie?zboczony kid
Jak śmiałeś mi ustawić nazwę na takąUżytkownik zboczony kid ustawił nazwę użytkownika zboczony kid jako Kookie
Yoonie
adekwatnaUżytkownik Yoonie ustawił nazwę użytkownika Yoonie jako Agust D
Kookie
Nie wracamy do czasów Agusta DAgust D
owszem wracamyKookie
Ale dlaczegoKookie
HyunggggggggKookie
BłagamKookie
ProszęeeeeeeAgust D
pogadaj z chłopakami będziesz wiedziałZablokowano użytkownika Kookie
KURWO JEBANA ODPISUJ MI W KOŃCU BO CI WSADZE HUJA SŁONIA W DUPSKO
kreatywna nazwaKURWO JEBANA ODPISUJ MI W KOŃCU BO CI WSADZE HUJA SŁONIA W DUPSKO
ale chyba wolę tamtąUżytkownik KURWO JEBANA ODPISUJ MI W KOŃCU BO CI WSADZE HUJA SŁONIA W DUPSKO ustawił nazwę użytkownika KURWO JEBANA ODPISUJ MI W KOŃCU BO CI WSADZE HUJA SŁONIA W DUPSKO jako Agust D
Agust D
o niebo lepiejAgust D
a więc co porabiasz?Agust D
ahaAgust D
czyli teraz tak się bawimyAgust D
dziecinne z twojej strony bardzoAgust D
jakbyś chciał wiedzieć to załatwiałem coś ważnegoAgust D
ale nie potrzebuje cię do życiaCałe dwadzieścia sześć godzin po tym spędziłem na rzeczach codziennej rangi typu jedzenie, spanie, sranie, użeranie się z matką, praca, liczenie godzin i inne pierdoły. Niestety miałem akurat jakiegoś pecha tym razem. Parę dni nie pracowałem przez tego Parka, a dziś to była totalna porażka. Nie zarobiłem ani grosza. Jimin... Co ty ze mną robisz...
Nagle usłyszałem natarczywe pukanie do drzwi.
- Aguścik, ja otworzę!! - zawołała mama biegnąc do drzwi, przez które wparował Jimin i już sekundę później wisiał na mojej szyi
- Staranowałeś mi matkę! - krzyknąłem na niego poddenerwowany, przez co się odsunął.
- Przepraszam... Martwiłem się o ciebie. Nie odpisywałeś, nie odbierałeś, żadnego śladu życia! - jego twarz przypominała zbitego psa
- Dwóch dni beze mnie nie wytrzymasz?
- Nie jestem w stanie
- Naucz się cierpliwości dzieciaku
- Nie chcę. Jeżeli chodzi o ciebie, mogę być najbardziej niecierpliwym facetem na świecie! Uzależniłem się od ciebie... - ostatnie zdanie wypowiedział z ogromną nieśmiałością - Od naszych rozmów, podejrzanych zdjęć, dziwnych sprzeczek, chorych pomysłów, wkurzania matek... Od wszystkiego co z tobą wspólnego.
Zamurowało mnie. Pierwszy raz ktoś mówi mi takie słowa. W dodatku tym kimś jest Park Jimin. Starszy i kluchowaty Park Jimin. Ten sam, z którym się wymienialiśmy ciuchami i opryskiwaliśmy mydłem pod prysznicem. Co najdziwniejsze, poczułem rosnące we mnie ciśnienie. Moje serce przyspieszyło swoje obroty. Cholera, Yoongi, co z tobą nie tak?!
- Jimin. Ochłoń, odpocznij, pomedytuj, porysuj, cokolwiek tam cię relaksuje. Wyśpij się też przede wszystkim, bo twoje zaczerwienione oczy wszystko mi mówią. Wtedy pogadamy. - próbowałem zachować spokój, co było piekielnie trudne.
- D-dobrze... I przepraszam Pani Kim - odwrócił się w stronę mamy stojącej po drugiej stronie salonu
- Spokojnie, złotko. Byłeś napełniony emocjami. Mi też się zdarzało - uśmiechnęła się do niego promiennie, po czym podeszła i go przytuliła - Chodź, zaprowadzę cię do sypialni. Kiedyś należała do Geumjae. To mój starszy syn. Wypro... - zaczęła go prowadzić do starego pokoju brata.
Sam wróciłem do swojego. Rzuciłem się na łóżko i utkwilem wzrok w białym suficie.
Dlaczego mi to powiedział? I czy to oznaczało dokładnie to, o czym myślę? I jeszcze Jungkook. Jeżeli faktycznie spędził te parę lat na poszukiwaniu mnie w Internecie z obawy, że nie odpiszę, to moje zachowanie względem niego było bardzo nie na miejscu. Chociaż zrobiłem to z uwagi na tego dzieciaka. W sumie... Przy Jiminie czuję się jak przy nim kiedyś. Jestem sobą. Tym miękkim, upośledzonym Yoongim. Nie, nie myśl tak. Jesteś stuprocentowym przedstawicielem heteroseksualnego człowieka i... To nie ma sensu. Tym ciągłym wmawianiem sobie tego nigdy nie zmienię własnej orientacji.- Yoonie? - usłyszałem głos mamy. Otworzyłem oczy i zauważyłem ją siadającą obok na łóżku. Czekaj, czy ja na prawdę zasnąłem?
- O co chodzi? - wymamrotałem
- Tobie chyba też się przysnęło - lekko się zaśmiała - Twój kolega śpi już dłuższy czas, więc możemy porozmawiać
- Nie zbiłem tej doniczki
- Wiem. Sama to zrobiłam przy sprzątaniu. Zdarza się. Chodzi mi o tego chłopaka, a raczej o jego słowa
- Nie mąć mi w głowie - próbowałem się zakryć kołdrą, lecz dopiero wtedy zauważyłem, że jej nie mam
- Nie uciekniesz ode mnie. Dobrze o tym wiesz. I ta rozmowa już długo była odwlekana. Powiedz mi. Czujesz coś do niego?
- Nie jestem pierdzielonym gejem - warknąłem
- Mnie nie oszukasz. Dokładnie cię znam. Poza tym widziałam jak reagujesz, jak patrzysz, jak traktujesz. Czasem gdy na was patrzę, widzę ciebie z Jungkookiem. Byliście nierozłączni
- No właśnie. Byliśmy. Było, minęło. Możesz iść.
- Nie pamiętasz co wtedy mi powiedziałeś? Pamiętam to jak wczoraj. Byłeś taki mały i uroczy. Przyszedłeś do kuchni i naburmuszony usiadłeś na krześle. Spytałam się co się stało, a ty odpowiedziałeś ,,oni się ze mnie naśmiewają, że zamiast dziewczyn wolę Kookiego".
- Weź nie przypominaj. Dzieckiem byłem. Głupim dzieckiem.
- Tylko, że to nie pierwszy raz. Nie wstydź się i to powiedz. Wolisz chłopaków.
- Żebyś mogła tak jak tego kasjera w Tesco wyzywać od pedałów, pedofili i podludzi?
- Ludzie pod wpływem emocji różne rzeczy robią. Byłam zdenerwowana. Ale proszę, przyznaj przed własną matką.
- A nawet jeśli jestem, to co? - no to się wkopałem
- To nic. Muszę to zaakceptować. Nie chciałabym stracić drugiego dziecka. Teraz przede wszystkim porozmawiaj z nim - uśmiechnęła się do mnie pogodnie i poklepała po udzie
- Kobieto, idź na studia literackie - mama jeszcze się nade mną pochyliła i przejechała ręką po głowie, po czym wyszła.
Nie minęło piętnaście minut, gdy ktoś zapukał mi do drzwi, a za nimi stanął Jimin.
- Yoongi, wszystko słyszałem.
CZYTASZ
6obcy | Yoonmin
FanficZnudzeni chłopcy poznają się przez zapomnianą już platformę 6obcy. Kto wie, czy Omegle nie było lepszym wyborem?