7 CZERWIEC, SOBOTA, 00:59
— Okej, może... może trochę mnie poniosło. Trochę.
[bardzo krótka przerwa]
Po prostu wiem, że nie wróci. Nie jestem głupi, żeby wciąż łudzić się, że będzie towarzyszył w każdym aspekcie mojego życia. Jego zdaniem brak próby kontaktu z mojej strony jest... poprawą. Zresztą, nie wiem, co koniec końców jest dla niego poprawą albo chociażby odrobinę zgodne ze stanem rzeczywistym. Przestaliśmy się rozumieć w tej kwestii.
[kolejna krótka przerwa]
Sam też przestał pisać. I dzwonić. Więc... zostałem tylko ja i ta cholerna terapeutka.
[połączenie zakończone]