#4

355 26 7
                                    

Co będę robić? Nie to niemożliwe. Proszę Cię Panie Boże, niech kto będzie kolejny z jego kiepskich żartów, proszę. Nie ma mowy, nie zgadzam się. To co między nami wtedy zaszło nie powinno mieć wogóle miejsca, jednak to nie jest moja wina. To on wtedy to powiedział, on kazał mi wtedy odejść. Upokorzył mnie. Mnie, wtedy jego najlepszą przyjaciółkę. Pamiętam jak babcia Harry'ego twierdziła nawet że ja mu się podobam. No cóż, podobno od tamtego wydarzenia już w to nie wierzy.

Patrzę się na bruneta. Jego loki opadają na jego czoło a ja od razu przypominam sobie jak zawsze je poprawiałam żeby mógł cokolwiek widzieć. Jest trochę zdenerwowany oraz zawstydzony. Czy wstydzi się tego co wtedy zaszło? Może jednak wstydzi się ze mną rozmawiać. Zauważam jego kolegów arystokratów którzy coś między sobą szeptają poczym wybuchają  śmiechem.

-To ty mnie posłuchaj - mówię wyrywając się z jego uścisku - to co wtedy powiedziałeś było najgorszą twoja wypowiedzią skierowaną do mnie. Miałam cie tylko ochronić przed tym idiota który nie potrafił używać łuku. Udało mi się a ty się na mnie wydarłeś że "pozbawiam cie twojej męskości". Chłopie zginął byś gdyby nie to że zdążyłam złapać tą strzałe. Do tego mnie wysmiewałeś. - przerywam bo wiem że za chwilę wybuchne płaczem

Uspokajam się bo widzę dłoń Harrego przy moim policzku. Odpycham ja od siebie.

-Nie myśl że nie zapomniałem. Jest mi strasznie głupio... Lola ty wiesz że bym tego nie powiedział - przerywam mu

-To co lub kto skłonił cie do powiedzenia o swojej "najlepszej przyjaciółce" że jest nic nie wartą szmatą i przebywasz ze mną z litości oraz dla tego że czasami robie ci dobrze? - odpowiadam tak że tylko ja i on to słyszymy - a co do twojej wcześniejszej wypowiedzi : z chęcią się tobą zajmę ale informuj mnie wtedy kiedy twoje ego nie wytrzyma.

Odchodzę od niego jak najszybciej. Mijam grupkę jego towarzyszy i posyłam im mordercze spojrzenia. Zauważam brata w oddali. Postanawiam że upokorze bruneta. Przyszły król musi potrafić się bronić, prawda?

-Niall! Co ty na to żeby jutro poćwiczyć? Dwa lata bez treningów a musimy być w gotowości - pytam pokazując nasz specjalny gest którym przekazujemy sobie że jedno potrzebuje pomocy

-Lola no pewnie, ale ty i trening? Odkąd pamiętam zawsze byłaś najlepsza. Potrzebne ci to kochana? - odpowiada

-Oj bardzo. Moja kondycja jakby to powiedzieć wyparowała - mówię się śmiejąc jak dziewczyna

Harry nienawidził we mnie mojego udawanego ja. Właśnie tak się teraz zachowuje.

Z blondynem idziemy w kierunku naszego domu. Można powiedzieć że jesteśmy sąsiadami rodziny królewskiej. Mijamy stare drzewo na którym jest domek. Pamiętam jak wychodziłam tam z Niallem, Gemma i Harrym... Zero myślenia o nim. Nie zasłużył na to by był w moich myślach.

Wchodzimy do domu. Nic się tu nie zmieniło. Wchodzę po schodach i kieruje się w stronę mojego pokoju. Na przeciwko jest "jama" brata. Marzę tylko o tym żeby się umyć i położyć.

-Słyszałem twoją rozmowę z Księciem Harrym... Powiedz tylko a chłopak momentalnie pożałuje że Cię skrzywdził - mówi patrząc się w mojej oczy

-Dziękuję Niall - odpowiadam przytulając się do niego

-Ej mała przecież jestem twoim starszym bratem no i cie kocham - oznajmia - no a teraz idź spać bo jutro czeka nas ciężki dzień

-Kocham cie Niall - mówię całując go w policzek

-Ja Ciebie też Lola a teraz idź spać słońce - odpowiada wchodząc do swojego pokoju

Robię to samo. Idę do łazienki, szybko się myje. Kilkanaście minut później leżę już w łóżku. Zasypiam i czuje jak ktoś całuje mnie w czoło

-Dobranoc moja księżniczko. Obiecuje juz cie nie skrzywdze - mówi mój tata

Zasypiam bardzo szybko.

~*~

I czo? Mam nadzieje że wiecie już o co poszło. Jakby co pisać to wytłumaczę. Motywujcie mnie moi drodzy :)

Do następnego :)

ProtectionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz