❣2❣

99 3 0
                                    

On nic nie mówiąc dał mi jakąś karteczkę do ręki i odszedł.

- Może, dziękuję ?- krzyknęłam, ale wątpię, że  usłyszał.

Nie patrząc co było na kartce wyrzuciłam ja do kosza i skierowałam się do mieszkania.

-Już jesteś?- usłyszałam głos Kamili. A no tak zapomnialam powiedzieć że mieszkam z moją przyjaciółka Kamilą. Poznałam ją jak miałam 6?....7?....8?....10? Tak 10 lat.

- Jestem, nie uwierzysz co się stało - powiedzilam lekko zdenerwowana całą sytuacją.

-Opowiadaj, właśnie zrobiłam kimchi-

Obie usiadłyśmy przy stole i zaczęłam opowiadać o tej całej.

-Siedzilam sobie w parku szukając pracy i nagle podbiegł do mnie piesek nazywał się chyba  Yeontan. Usłyszałam wołanie i nagle przede mną stanął facet i wyrwał mi go z rąk i dał mi jakąś karteczkę.Nawet nie podziękował i poszedł , byłam zdenerwowana więc wyrzuciłam ją do kosza- powiedziałam ładując sobie do buzi kimchi.

- Stara,nie przejmuj się jakimś typem którego już nigdy nie spotkasz- powiedziała moja przyjaciółka.

Po chwili poszłam do łazienki, ogarnęłam wieczorną rutynę prysznic  i poszłam spać.

Przepraszam że taka krótka
Następne będą ciekawsze i dłuższe
❣❣❣❣

Opiekunka YeontanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz