❣13❣

67 2 0
                                    

Pies się wystraszył i zaczął uciekać. Zaczęłam to gonić, ale nagle wpadłam na kogoś.

- Przepraszam- powiedziałam nie patrząc na kogo wpadłam.

- Karolina?- znam ten głos, KAMILA?

- Kamila?- całkiem o niej zapomniałam.

- Chciałam Cię za to wszystko przeprosić, naprawdę nie widziałam że, aż tak bardzo Cię to zrani-

- No dobrze wybaczam, też chciałam Cię przeprosić, zamiast porozmawiać wolałam Cię unikać- powiedziałam, a ta małpa przytuliła się do mnie. Ej ale czekaj YEONTAN.

-Zgubiłam psa- powiedziałam.

- Tam jest- Kamila wskazała na grupkę chłopaków w maskach. Serio bts?Przecież przed chwilą zaczęli.

- Hej?- powiedziałam nie wiedząc jak właściciel zareaguje na to że puscilam jego psa.

- Hej,gdzie masz psa?- powiedział z pretensjami w głosie, oczywiście trzymał psa na rękach.

- No przepraszam smycz wypadła mi z rąk- zaczęłam się tłumaczyć.

- Powiedzmy że Ci wierzę, ostatni raz taka sytuacja-

- Hej chłopaki- przywitałam się z każdym przytulając go.

- Hej- każdy mi odpowiedział, ale Namjoon nie. Co mu się stało?

- Namjoon?-

- Hmm- powiedział nawet na mnie nie patrząc.

- Możemy porozmawìac?-

-Mów-

- W 4 oczy- powiedziałam. Ten wstał z ławki i pociągnął mnie za rękę.

- No bo Kaorlina ja chyba coś do Ciebie czuje , wiem że to dziwne bo znamy się kilka dni ale- przerwałam mu.

- Czekaj,że ty czujesz coś do MNIE?- myślałam że to żarty, nie powiem Namjoon jest przystojny,ale już Mi się ktoś podoba.

- Tak, jeśli nie chcesz mnie widzieć powiedz nie będę robił nic na siłę- powiedział, ze smutkiem.

- Nie, nawet tak nie myśl lubię Cię , ale podoba mi się ktoś inny przepraszam, możemy zostać przyjaciółmi?-

- Myślę że tak- powiedział, a ja po tym mocno go przytuliłam.

Nie wiem co właśnie się stało, ale Kamila siedzi z JK i śmieją się tak głośno że ptaki padają na ziemię.Ale co z Lucasem? Nie ważne będzie jeszcze na to czas.

- Mogę psa? - zapytałam Tae,który nadal trzymał psa na kolanach.

- Yhym- oddał mi go.

- To pa wszystkim-

- Pa- powiedzieli jednocześnie wszyscy.

- Kamila idziemy - pociągnęłam, przyjaciółkę, która pożerała Jk wzrokiem.

- No już-

Pożegnałam się z Kamila. Była już 11.00,a na 12 jestem umówiona z Ji-eun. Dałam Yeontanowi jedzenie i wodę, i bawiłam się z nim biegajac po całym domu, a on próbował mnie dogonić.

Opiekunka YeontanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz