Jak Się Poznaliście? 5

170 0 0
                                    

Severus Snape

Siedziałam właśnie na eliksirach i słuchałam Profesora Slughorn'a.
-Dobrze dzieci dziś sporządzimy eliksir słodkiego snu w parach-powiedział profesor-ale żeby było ciekawiej to ja was dobiorę.
Nie powiem nie bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ lekcję mieliśmy ze ślizgonami. Nie zrozumcie mnie źle nie kieruję się stereotypami ale wszystkich ślizgonów których spotkałam na swojej drodze zachowywali się dla mnie okropnie.
Profesor zaczął wybierać osoby. Po chwili usłyszałam swoje nazwisko i nie jakiego Snape. Popatrzyłam w bok i zobaczyłam jak dość wysoki czarnowłosy chłopak idzie w moim kierunku. Nie wyglądał za miło ale pozory mogą mylić. Dosiadł się do mnie bez słowa i zaczął przeglądać składniki do eliksiru, które  przyniosłam.
-Przyniosłaś wszystko dobrze-powiedział zdziwiony- choć pewnie i tak jesteś ciamajdą
-Mógłbyś powiedzieć po czym to wywnioskowałeś?
-Przecież jesteś w Hufflepuff
Zdenerowałam się, nie lubiłam kiedy ktoś mnie oceniał przez pryzmat mojego domu
-Dla twojej wiadomości nie jestem ciamajdą. A chociaż ty jesteś w Slytherin nie założyłam z góry że jesteś okropny
Ten się zmieszał i powiedział
-Masz rację, przepraszam. Nie powinienem  się na tobie wyżywać tylko dla tego że miałem zły dzień
-A więc może zaczniemy od nowa? - uśmiechnęłam się lekko- Y/n
-Severus. To może zajmiemy się eliksirem?
-Tak pewnie
Po połowie lekcji eliksir mieliśmy skończony. Dostaliśmy z niego Wybitny. Severus był bardzo dobry z eliksirów ale ja też byłam niezła dlatego współpracowaliśmy. Przy robieniu mikstury rozmawialiśmy na różne tematy i się doskonale dogadywaliśmy. Kiedy wyszliśmy z sali chciałam iść do dormitorium zważając na to że to była to moja ostatnia lekcja,lecz poczułam lekki uścisk na nadgarstku. Obruciłam się i zobaczyłam Severus'a
-Coś się stało?
-Nie nic, to znaczy tak znaczy.... Poszłabyś ze mną na spacer?
-powiedział na jednym wdechu
Widziałam w jego oczach lekką niepewność ale ja znałam swoją odpowiedź
-Tak bardzo chętnie
Ten się lekko uśmiechnął i chciał coś powiedzieć ale ktoś mu przerwał
-Witaj Severus- powiedziała rudowłosa gryfonka. Kojarzyłam ją, była to Lily Evans z tego co się nie mylę przyjaciółką Snape'a
-Cześć Lily coś się stało?
-Nie, chciał tylko zapytać czy nie poszedł byś ze mną na spacer?
-Ymm... Wiesz tak jagby nie mogę. Znaczy... Przepraszam Lily ale już się umówiłem z Y/n-mówiąc to spojrzał na mnie
-Och no dobrze, to do zobaczenia później-powiedziała ale zanim odeszła posłała mi wzrok godny bazyliszka. Czy możliwe że była o mnie zazdrosna? Przecież nie raz podkreślała że są tylko przyjaciółmi. Mówiła tak nie raz w wielkiej sali. Ale czemu miała być zazdrosna? Przecież Severus to tylko kolega. A może... Nie Y/n! Znacz go zaledwie jeden dzień a po zatym masz 11 lat! Ale on był naprawdę miły, przystojny i dobrze mi się z nim rozmawiało. Z moich zamyśleń wyrwał mnie nie kto inny jak Snape
-To jak idziemy na błonia?
-Tak, tak jasne-uśmiechnęłam się i poszliśmy w kierunku wyjścia

************************************
Severus odchaczony! Teraz będą się pojawiać krótrze rozdziały ale częściej. Oczywiście co jakiś czas rozdział będzie dłuższy i będzie jeden na dzień. Ale na razie będą krótrze. Więc tak to chyba tyle przepraszam za błędy i miłego dnia!

 Huncwoci Preferencje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz