Siedzieliśmy sobie z Jason'em w salonie gdy nagle do drzwi ktoś zapukał.
<Tak pukanie do drzwi tej rezydencji w środku lasu to zajebisty pomysł>
Pomyślałem ironicznie po czym wtuliłem się jeszcze bardziej w mojego chłopaka. Wychodzi na to, że ktoś otworzył drzwi, już niedługo w salonie pojawiła się jakaś wytapetowana blondyna.
- Jak możecie tak robić to ochydne!
Zaczęła krzyczeć do nas z pretensjami.
- Przepraszam ale o co pani chodzi?
Zapytał Jason kobiety.
- Jesteście chłopakami nie powinniście się przytulać!
- Co złego w tym, że przytulam mojego chłopaka?
- Chłopaka? Odrażające!
Po tych słowach kobiety Jason, jak widać nie wytrzymał stał wciąż się do mnie przytulając. Ale był wściekły co było widać, a ja byłem i zdenerwowany i smutny, ale bardziej to drugie. Słowa tej kobiety w dużym stopniu mnie raniły a on to widział.
< Dlaczego to ja muszę być tym o kruchym sercu, chodź nawet nie powinienem go mieć? Przecież nie jestem człowiekiem...Ale wciąż czuje to co ludzie. >
- Spokojnie Cukiereczku załatwię to.
Mówił do mnie wciąż mnie przytulając, po chwili wyciągnął nóż na którym zacisnęły się jego szpony. Wymierzył go prosto w stronę kobiety.
- Jeśli nie przestaniesz obrażać mnie i mojego chłopaka chętnie zrobię z ciebie kolejną lalkę.
Kobieta jak widać dość się tego przestraszyła i uciekła, a on pobiegł za nią.
~3 godziny później~
- Candy mam coś dla ciebie!
Zakrzyknął radośnie Jason podając mi lalkę. Lalka miała długie rude włosy zaplecione w dwa kucyki, duże różowe oczy, na twarzy miała piegi, małą bliznę na prawym oku, była uśmiechnięta, ubrana w jasno zieloną sukienkę.
- Jest naprawdę piękna.
Powiedziałem patrząc na lalkę. Jason po chwili zabrał mi ją i położył na podłodze.
- Tak, ale ona jest wyjątkowa.
- Wyjątkowa?
Spojrzałem na niego ze zdziwieniem.
- Tak z resztą zobaczysz.
Patrzył przez chwilę na lalkę, po czym powiedział.
- Abigail to Candy, przywitaj się.
- Cześć Candy.
Powiedziała lalka patrząc na mnie i podeszła do mnie kawałek bliżej. Ona cały czas się uśmiechała, a ja w pierwszej chwili zamarłem... Cóż byłem zdecydowanie w ciężkim szoku. Jason robił lalki ze swoich ofiar, ale ta była inna... Nie przypominała istoty ludzkiej i do tego potrafiła mówić, chodzić i może nawet myśleć. Nie była pustą porcelaną z duszą wewnątrz.
- Jason jak ty? Jak ona się rusza?
- Poprosiłem Zelgo o pomoc.
Powiedział i biorąc Abi na ręce uśmiechnął się.
- Abi jest symbolem mojej miłości do ciebie Candy.
- Jason ja...
- Ona jest dla mnie jak córka. A ty jesteś moim Cukiereczkiem.
- Jestem zachwycony to wspaniały prezent. Kocham cię.
Powiedziałem po czym go przytuliłem i pocałowałem.
- Ja ciebie też Candy.
- Urocze.
Powiedziała laleczka patrząc się na nas.

CZYTASZ
"Kocham cię" dwa słowa które tak ciężko powiedzieć
RomanceCandy pop ten dość cichy i szalony klaun nigdy nie wiedział czym są uczucia takie jak smutek, zazdrość czy miłość lecz pewnego dnia coś się zmieniło. (Pisane parspektywą candy Pop'a) Drobne poprawki : Start : 22.10.2022r. Koniec: 26.10.2022r.