[6]Gotowy czy nie i tak mu to powiesz

69 3 1
                                    

Ja... Ja kocham cię Jason!

Wykrzyczałem czując, że zrobiłem się strasznie czerwony, po chwili w pełni widziałem zaskoczoną twarz chłopaka, jednak dalej nie panowałem nad tym co mówię. On zbliżył się do mnie i pocałował namiętnie, ja jedynie otworzyłem szerzej oczy ze zdziwienia.

- Też cię kocham cukiereczku~.

Powiedział do mnie zielonooki, gdy przerwał pocałunek.

Możliwe 16 + lub wyżej.

Jednak Jason na jednym pocałunku nie skończył, całował mnie a ja za każdym razem oddawałem pocałunki przez co on je poglębiał.

- Candy chcesz to zrobić?

Zapytał, a w jego oczach widziałem błysk i chytry uśmieszek na jego twarzy. Nie byłem pewny, ale jak z resztą mówiłem niepanowałem do końca nad sobą.

- I to bardzo.

Po tym co powiedziałem uśmiech Jason'a stał się jeszcze większy, złapał mnie za ręke i zaciągnął do siebie do sypialni. Siedzieliśmy na łóżku on całował mnie schodząc coraz niżej na moją szyję i gdy mój kostium zaczął mu przeszkadzać zdjął go ze mnie w jednej chwili.

- Tego raczej nie potrzebujesz.

Powiedział, a na jego twarzy pojawił się widoczny zachwyt. Skoro nic już jemu nie przeszkadzało, postanowiłem także sobię ułatwić zadanie. Rozpiąłem jego koszule i zdjąłem ją z niego przez co był pół nagi.

- Widzę że komuś tu strasznie śpieszno.

- Kocham cię.

- Wiem to candy wiem, ale spokojnie pamiętaj że to ja tu jestem tym który zaczyna zabawę.

Patrzył mi w moje różowe oczy i zbliżał się do mojej szyi, całował ją, zostawiał malinki i nawet gryzł zostawiając ślady zębów i parę ran, którymi niezbyt się przejmowałem. Nawet moment w którym wybijał swoje czarne długie szpony w moje ciało,sprawiał że czułem się zupełnie inaczej. Tak dziwnie, ale to dziwne uczucie było fascynujące. Podczas gdy on wykonywał swoje pieszczoty ja starałem się nie wydawać żadnych dźwięków, jednak on o tym wiedział przez co w końcu gdy wgryzał się w mój obojczyk ja pisnąłem dając mu widoczną satysfakcję. Zanim się obejrzałem nasze ubrania już zupełnie zniknęły. On włożył we mnie dwa palce i powoli zaczął nimi poruszać starając się mnie przyzwyczaić do tego uczucia. Po chwili wyjął je i wisząc nade mną mówił patrząc mi w oczy.

- Jeśli będzie zbyt bolało to mów.

Powiedział i dość szybko wszedł we mnie. Czując ból zacisnąłem zęby, na początku robił to powoli, jednak potem wszedł głębiej.

- Jaa~so~n.

Wyjęczałem i poczułem większy ból, którego już zignorować chodź bardzo bym chciał nie mogłem przez co łzy zaczęły spływać powoli po moich policzkach. On widząc mój ból przestał i położył ręke na moim policzku ocierając moje łzy. Nigdy nie czułem się jak człowiek, ale teraz to co ludzie nazywają emocjami ukazywało się u mnie... Sam nie wiem po co.

- Przepraszam Candy nie chciałem żebyś cierpiał.

- Nie szkodzi w końcu chciałem to zrobić.

Popatrzyłem jeszcze raz w jego oczy po czym zbliżyłem się do jego ucha i wyszeptałem.

- Nie chcę tego jeszcze kończyć.

On słysząc moje słowa powiedział.

- Dobrze... Będe delikatny.

I tak zanim się obejrzałem minęło parę godzin, po których dyszeliśmy już ze zmęczenia leżąc koło siebie, wręcz nieodrywaliśmy od siebię wzroku.

- Candy chodźmy spać.

Usłyszałem nagle z ust mojego ukochanego. Natychmiast się w niego wtuliłem, a on pocałował mnie w czoło.

- Dobranoc skarbię.

- Dobranoc Jason.

~Rano~

Obudziłem się obok Jason'a z bolącym tyłkiem normalnie zajebiście, ale ignorując ten fakt patrzyłem na niego, rude a wręcz czerwone loki zasłaniały jego zielone oczy, które w tym momencie jeszcze były ukryte przed światem za powiekami. Może i posiadał czarne długie szpony, szpiczaste zęby, psychopatyczny uśmiech i niecodzienne poczucie humoru, ale Jason całkowicie skradł moje serce swoim dziwactwem...przy nim czułem się normalny, bezpieczny, szczęśliwy. Po chwili Jason także patrzył na mnie.

- Jak się spało?

- Nawet dobrze.

Pocałował mnie w policzek.

- Jason.

- hmm?

- Możemy tak na chwilę zostać?

- Oczywiście.



"Kocham cię" dwa słowa które tak ciężko powiedzieć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz