°rozdział 3°

114 9 0
                                    

Heh, witaj gówniana szkoło...

Wstałam po chwili z łuszka i poszłam do łazienki załatwić potrzebę i umyć zęby kiedy mnie oświeciło że Lena była wczoraj na randce. Od razu dostałam przyśpieszenia i wszystko robiłam jak najszybciej żeby być szybko u Leny i zapytać jak było.

Jak wyszłam z łazienki ubrałam jeansy z dziurami i pomarańczową bluzę. Zrobiłam jeszcze kucyka.

Usiadłam przy toaletce i zaczęłam robić makijaż taki jak zawsze. Nałożyłam podkład po czym rozsmarowałam korektor pod oczami. Potem zrobiłam dziubek i szybkim zgrabnym ruchem zrobiłam kreskę brązera. Wyblędowałam go i nałożyłam powyżej trochę różu. Na kość policzkową dałam jeszcze rozświetla z i zabrałam się za oczy. Przeważnie daje cienie pasujące do mojego ubioru kolorem ale akurat mam pomarańczowy eyeliner. Zrobiłam kreski i pomalowałam rzęsy tuszem. Na koniec jeszcze pomalowałam usta przezroczystym błyszczykiem żeby się fajnie błyszczały i makeup był gotowy. Wzięłam torebkę i zeszłam na dół.

Zrobiłam szybko jajecznicę i kawę. Wpierdoliłam jajecznice z prędkością światła.

Jak wychodziłam zabrałam szybko klucz i wyszłam.

Aaa kurwa kawa!

Wróciłam się, wzięłam mój przepiękny kubek z sylikonową pokrywką i poszłam pod dom Leny.

Ding dong - zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Dziewczyna otworzyła mi w trimiga. Chciałam powiedzieć siema ale dziewczyna tylko wyciągnęła rękę, chwyciła mnie i wciągnęła do domu.

- kurwa stara opowiadaj jak najszybciej.
- no to tak poszłam w umówione miejsce a chłopaka jeszcze nie było no ale trudno stwierdziłam że poczekam. Usiadłam przy jakimś stoliczku i czekałam aż w końcu książę raczył się zjawić i nie uwierzysz.
- no co co - powiedziałam prawie krzycząc z ciekawości.
- no bo ja go poznałam przez aplikację nie.
- no no no i co.
- no i wsumie nie wiem jak wygląda ale pomyślałam że zaryzykuję pisało osiemnastolatek to myślę chuj a i jeszcze przed tem.
- dobra stara ale do płęty kurwa.
- ale się nie śmiej.
- noooooooo - już wybuchałam.
- okazało się że to osiemdziesięcioletni striptizer.

Na te słowa wybuchłam śmiechem.

- o ty szujo nie śmiej się ja tu załamie przechodzę, on chciał mi pokazać co potrafi.

Na te słowa wyplułam kawę i tarzałam się po ziemi ze śmiechu.

- no nie śmiej się już tak - powiedziała dziewczyna i podała mi rękę żebym wstała.
- sory ale nie mogłam się powstrzymać
- no a tobie jak minęła niedziela?

W momęcie przypomniałam sobie o Patryku i tajemniczej karteczce.

- o kurwa przypomniałam sobie o czymś szybko chodź, wszystko wytłumaczę po drodze - powiedziałam i szybko poszłyśmy do mojego domu.

Przez drogę Lena miała oczy jak pięć złoty, nie mogę w to uwierzyć.

Jak dotarłyśmy do domu szybko pobiegłam na górę po bluzę i wyciągnęłam karteczkę z bluzy.

Co tam jest Nikola? Nie nie patrzę. A może ? Nie, przy lenie. Ale kusiiii. Dobra szybkoooo.

Pobiegłam szybko na dół do Leny i otworzyłyśmy karteczkę. W środku był napis ( napisz maluszku ) a pod spodem numer telefonu.

- kurwa stara pisz i to jak najszybciej.
- na pewno? No nie wiem - nie byłam pewna.
- taaaakkk albo ty napisz albo ja to zrobię.
- no dobra już piszę ale co mam napisać?
- hmmm.
- o już wiem !

|~ To Nie Bajka ~| ★ Patryk Skóbel ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz