Rozdział 8

351 24 3
                                    

Ciemnowłosy otworzył swoje zielone oczy i przetarł je. Venti od razu się przeciągnął po czym wstał z łóżka i spojrzał Na swoją ukochaną. Brunetka leżała odwrócona tyłem i wyglądała jak by spała. Ciemnowłosy uśmiechnął się po czym ruszył do łazienki. W czasie w którym chłopak wykonywał swoją poranną rutynę brunetka leżała wpatrując się w ścianę. Dalej modliła się o to by sen nadszedł. Przynajmniej jedna minuta lub sekunda. Tyle by jej wystarczyło ,ale nie umiała zasnąć. Dziewczyna ledwo co powstrzymywała się od krzyku i łez. Chciała spać. Bardzo chciała. ,Ale nie mogła. Nie umiała. Po chwili brunetka wstała z trudem i poszła do kuchni. Bolały ją mięśnie przez brak odpoczynku którego potrzebowała ,a jej organizm buntował się kiedy wykonywała jakiekolwiek aktywności fizyczne. Tak czy inaczej dziewczyna weszła do kuchni po czym nalała sobie wody i zaczęła szukać w szafkach czegoś co mogło by pomoc jej ze snem. Mimo tego nie znalazła nic ,a po dłuższej chwili nie była w stanie już stać dlatego położyła się na ziemi po czym zaczęła głęboko oddychać by pozbyć się uczucia które ją opanowało przez wycieńczenie. Przeżywała to wiele razy. Przez brak snu jej organizm się buntował jak nigdy przez co było jej słabo ,a czasami miała nawet nudności. W tym momencie jednak nie było najgorzej jedynie czuła się jak by miała zaraz upaść i nie wstać do tego było jej trochę niedobrze ,ale nie aż tak by musieć iść do toalety. Przez chwile dziewczyna leżała na ziemi przez co trochę jej się polepszyło ,ale wiedziała ze ciężko będzie jej dojść do pokoju. Mimo tego Luna wstała po czym ruszyła w stronę schodów. Kiedy miała już wchodzić na górę poczuła dotyk na swoim ramieniu. Zielonooka odwróciła się i zobaczyła swojego chłopaka uśmiechającego się do niej pogodnie.

- wstała już? Jak się spało? - spytał ciemnowłosy. W tym momencie brunetka przytuliła chłopaka jednocześnie przekładając polowe swojego ciężaru na niego. Nie miał siły by stać zbyt długo dlatego uznała że to będzie najlepszy pomysł. Venti z lekkim zdziwieniem objął ją po czym delikatnie podniusl na ręce.

- czy ty nie spałaś? - spytał podejrzliwie. Wiedział ze Luna czasem jak nie spała cała noc to miała problemy z jakimikolwiek aktywnościami fizycznymi.

- chciałam spać... ,ale nie umiałam- powiedziała zielonooka wtulając się bardziej w zielonookiego.

- mogłaś mnie obudzić.
Znaleźlibyśmy sposób na ten twój problem ze snem- powiedział chłopak po czym ruszył z dziewczyną w stronę kanapy ponieważ ta była najbliżej. Venti usiadł na niej dalej przytulając brunetkę do siebie.

- spróbuj zamknąć oczy i zasnąć. ,A jak co to zrobie ci herbatki albo coś. Na pewno ci pomoże- powiedział zielonooki. Dziewczyna spokrzala na niego po czym wtuliła się i zamknęła oczy mając nadzieje że sen w końcu przyjdzie. Każda sekunda jej się dłużyła. Była zmęczona ,a mimo to nie zasypiała. Po dłuższej chwili dziewczyna nie wytrzymał i z jej oczy poleciło pare łez. Venti od razu to zauważył. Zielonooki delikatnie otarł jej łzy po czym zaczął ją głaskać po głowie w celu uspokojenia.

- już już. Nie płacz. Zrobie ci herbaty, położysz się, przykryjesz kocem i na pewno zaśniesz. Nie ma o co płakać. No już. - powiedział ciemnowłosy po czym zaczął śpiewać i kołysać Lunę w rytm muzyki. Brunetka uspokoiła się po czym przymknęła oczy i wtuliła się bardziej w swojego chłopaka. Czuła się bezpiecznie ,a głos zielonookiego uspokajał ją. Po parunastu minutach brunetce udało się o dziwo zasnąć.  Venti wtedy delikatnie położył ją na kanapie i przykrył kocem po czym poszedł do kuchni by zrobić sobie coś do picia. Był zmartwiony jak i zdeterminowany by znaleźć sposób na to by jego ukochana mogła się dziennie kłaść spać i rano wstawać wyspana. Jednak nie wiedział jak można to osiągnąć bez leków. W końcu Barbara znała Lunę i na pewno wiedziała jakie leki jej przepisać by nie dostała reakcji alergicznej lub czegoś gorszego. Może zielonooki powinien z nią pogadać? Tylko co jak Barbara nie pomoże? Będzie musiał znaleźć inny sposób by usypiać Lunę. Może istnieje jakieś zaklęcie lub coś? Jeśli tak to Lisa na pewno będzie o tym wiedzieć. Jednak co jak nie ma czegoś takiego i Luna zawsze będzie musiała mieć problemy ze snem? Takie myśli dręczyły ciemnowłosego. Chciał pomoc Lunie ,ale co jeśli nie ma innego sposobu niż leki? Co jeśli dziewczyna nigdy nie będzie mogła normalnie spać? Tak czy inaczej zielonooki napił się swojej herbaty po czym wstał i wyszedł z domu. Musiał jak najszybciej porozmawiać z Barbarą ,a następnie z Lisą. Nie mógł zakladac z góry ze nic nie da się zrobić dlatego konieczna jest rozmowa z tą dwójką. Tylko one mogą pomoc w tej sytuacji.

😻😻😻

Venti x oc: jesteś moim snem. [Zamończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz