NIE SPRAWDZONY!!
Koszmar powrócił z nowym rozdziałem dla was ͡° ͜ʖ ͡ –
Nasza bohaterka dalej nosi maskę. Głupia autorka zapomniała, że ona nosiła maskę :)))))
Poprawiłam błędy wiec pozostało przeprosić za zamieszanie XDDMiłego czytania (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵)
______________________________________...Gdy tylko się wybudzi muszę z nią porozmawiać...
*Fuyuko*
- Kanroji zamknij dziób! - usłyszałam głos który nie byl głosem Giyuu
Był niższy niż jego. Zaczęłam poruszać głową i otworzyłam oczy po czym zaraz je zamknęłam ponieważ oślepiło mnie zbyt jasne światło. Postanowiłam ponowić próbę i tymrazem poszło lepiej. Gdy tylko moje oczy przyzwyczaiły się do panującego w pomieszczeniu oświetlenia od razu zobaczyłam grupkę osób w przedziale wiekowym od 17 do 25 lat.
- No i patrz co zrobiłaś, obudziłaś ją. - jęknął jakiś chłopak z dziwną opaską na głowie z jakimiś kamieniami.
Byli.... No cóż strasznie kolorowi.. Ich stroje były takie same jak moje. No prawie.. Filary.
Zdziwiona patrzyłam na każdą osobę dokładnie studiując jej ubiór czy też twarz. Nikogo nie poznałam.- K-kim wy jesteście? Gdzie ja jestem? Ile już tu jestem? - zapytałam łapiąc się z sykiem za głowę
- Oiiii.. - Zacmokał jeden, wyglądał jakby sie modlił i płakał. Dziwne. - Za dużo pytań. Lepiej powiedz po co ci ta maska. - dokończył
- Spałaś przez 3 tygodnie.- rzekł chłopak z wężem na ramieniu.
- W dodatku Giyuu bał sie, że już umierasz.- głośno zaśmiał sie wysoki mężczyzna ze złożonymi rękami i naprawdę niezwykłymi oczyma
Giyuu? Czy on sie bał? O mnie? Miałam mieszane uczucia. Owszem byłam na niego zła ale nie jakoś przesadnie. W końcu on mnie nie prosił bym wlazła na ten dach. Westchnęłam ciężko i opadłam na poduszki.
Zielono-różowo włosa dziewczyna z dziwnie rozpiętym strojem który aż zbyt bardzo odsłaniał jej piersi, zaśmiała się cicho.
- Ja jestem Mitsuri Kanroji, Filar Miłości.- zachichotała wesoło
Wskazała palcem na wysokiego mężczyznę którego włosy przypominały ogień. Wydawał mi się być najstarszy.
- To jest Filar Ognia. Rengoku Kyojuro.- przedstawiony uśmiechnął się szeroko
Następnie wskazała na chłopaka którego usta były zawinięte bandażem
- Obanai Iguro. Filar Węża. -wspomniany tylko skinął głową
Dziewczyna kolejno przedstawiała kolejne Filary. Jednak rozpoznałam jednego chłopaka. To był ten sam na którego wpadłam uciekając przed Giyuu. Wpatrywał się we mnie jakby zmyślony. Speszyłam sie i postanowiłam nie patrzeć sie w jego stronę. Jego wzrok potrafił naprawdę być uciążliwy. Gdy już wszyscy wyszli oparłam lekko na poduszki i zamknęłam oczy, rozmyślając nad swoją głupotą. Co jeśli Giyuu ma kłopoty przeze mnie? Jednak musiałam przyznać że jego zachowanie było dość straszne jak na spokojnego dotychczas chłopaka. Westchnęłam przecierając twarz i syknęłam. No tak. Nie wszystkie oparzenia zagoiły sie do końca. Zamknęłam oczy i chciałam zasnąć lecz nagle w pomieszczeniu rozległ sie dziwięk rozsuwanych drzwi. Kto to mógł być? Otworzyłam oczy a w zasięgu mojego wzroku był Giyuu. Co on tutaj robił?
Jego twarz w posępnym grymasie. Lecz dostrzegłam w jego oczach coś jeszcze. Czyżby to był smutek? A może zażenowanie? Albo żal? Zastanawiałam się. Chłopak bez słowa przysiadł się obok mojego łóżka i przez chwilę wpatrywał się w moje ręce.
- Przepraszam... - powiedział cicho przez co lekko się wzdrygnęłam. - Moje zmęczenie... Wygrało przybierając najgorszą postać, wyładowałem to na tobie.- ukrył twarz w dłoniach i wstał do okna
Patrzyłam na niego ze współczuciem. Nie byłam już na niego zła. Jakoś nie potrafiłam. Nie myśląc o tym jak słaba jestem, odkryłam kołdrę po czym postawiłam nogi na zimne drewno. Przeszedł mnie dreszcz lecz mało się tym przejęłam. Wstałam na równe nogi i próbowałam podejść do Giyuu lecz moje siły albo ich brak mi na to nie pozwoliły. Upadłam boleśnie przez co zwróciłam uwagę ciemnowłosego.
- Cholera. - syknął i podszedł do mnie.- Po takim zjaraniu się powinnaś leżeć i odpoczywać. - rzekł
Chłopak chwycił mnie jak księżniczkę przez co odruchowo oplotłam rękami jego szyję bojąc się, że mnie upuści. Zarumieniona swoim zachowaniem i taką bliskością chłopaka nieco odsunęłam ręce. Położył mnie ostrożnie na łóżku i pomógł przykryć kocem. Po wykonanych czynnościach usiadł zpowrotem na drewniany taboret i przyglądał mi się. Pod naciskiem jego wzroku, bardziej zarumieniiona odwróciłam wzrok. Nagle poczułam rękę chłopaka która chwytała moją i przybliżył do swojej twarzy. Tam gdzie wcześniej już dotykałam jego zadrapania. Teraz było to samo tylko, że chłopak sam chciał bym dotknęła jego twarzy. Wiedząc o co chodzi zaczęłam palcami lekko przesuwać po uszkodzeniu na skórze. Ręka chłopaka dalej nie puściła mojej. Jego była tak duża, że moja malutka dłoń dosłownie tonęła w jego. Przybliżyłam się nieco by mieć lepszy widok na twarz chłopaka. Skóra jego twarzy.. Mogłabym ją porównać do jedwabiu.
Nawet nie obejrzałam sie kiedy moja ręka wylądowała we włosach chłopaka. Czy to sie dzieje naprawdę? Chyba, że poprostu za mocno uderzyłam sie podczas tego upadku. Tą chwilę przeszkodziła wchodząca do pomieszczenia Kanroji.
- Coś mi tu pachnie... I nie.. To nie lawenda... To zapach seksu. - poruszyła sugestywnie brwiami patrząc na naszą dwójkę
Ja zakryłam twarz w zawstydzeniu i śmiałam się nerwowo a Tomioka z lekko różowymi policzkami chwycił się u nasady nosa ze zmarszczonymi brwiami. Cóż za komiczna sytuacja.
- Mitsuri... Idź potruć tyły tej Gadzinie, Iguro. - warknął Tomioka
- Ojej... Tomioka, czemu się tak złościsz? -spytała jakby nigdy nic dziewczyna. - Jeszcze wasze usta się spotkają w dobrym rytmie. - zacmokała uciekając przed lecącym kapciem
- Co za baba. - jęknęłam cicho opadajac na poduszki.
Popatrzyłam na Tomiokę który siedział z pochyloną głową. Cały drżał.
- Tomioka... Wszystko... - Zobaczyłam że się uśmiecha
On się śmieje! On się naprawdę śmieje! Chłopak podniósł głowę nie ukrywając swojego dużego rozbawienia i zaczął się cicho śmiać. Nie mogłam w to uwierzyć. Siedziałam jak kołek a na mojej twarzy zakwitł lekko uśmiech. Po chwili sama zaczęłam cicho chichotać. Gdy po chwili już się uspokoiliśmy, wstał z zamiarem wyjścia lecz chwyciłam go za rękę. Nie chciałam by odchodził. Nie lubiłam siedzieć tutaj sama.
- Zostań tu.. Nie chce być tu sama. - szepnęłam
Mimo iż był dzień to strasznie chciało mi się spać. Giyuu został lecz kazałam mu usiąść mu koło mnie. Łóżko było dość szerokie więc bez problemu mogło zmieścić jeszcze jedną osobę. Tak czułam się dobrze i bezpiecznie. Gdzieś miałam to jak zachował się Giyuu. Z jakiegoś powodu nie potrafiłam się na niego gniewać. Z drugiej strony to też z mojej głupoty bo wylazłam na to przeklęte słońce. Westchnęłam i oparłam głowę o ramię chłopaka automatycznie zasypiając.
*Giyuu pov*
Dziewczyna westchnęła i oparła nagle głowę o moje ramię na co zastygłem. Zoo głębokim oddechu mogłem stwierdzić, że zasnęła. Nigdy nie doświadczyłem jeszcze takiej bliskości. Nie w tym sensie. Znowu te uczucie. Tylko coś kazało mi je blokować. A pierdolę to. Oparłem swoją głowę o tą dziewczyny i zamknąłem oczy. Konsekwencje mnie nie obchodziły. Oddałem się w objęcia snu.
______________________________________
No no no latające kapcie (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵)
Do następnego kochani ✨
Kocham was
Dobrej nocy 💖
![](https://img.wattpad.com/cover/256709924-288-k593968.jpg)
CZYTASZ
Zaginiony Filar Mrozu | Giyuu Tomioka
FanfictionGłówną bohaterką opowieści jest Fuyuko Aizawa która jako dziecko zostaje przemieniona przez Muzana w demona, jednak nie w taki sposób w jaki się spodziewał. Dziewczyna ucieka od swojego brata i dorasta pod czujnym okiem Urokodakiego. Jeszcze nie wi...