9.

395 28 0
                                    

_________________<○>_________________

_________________<○>_________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

______________<○>_____________

Caius

Dzisiaj poraz kolejny po śniadaniu wzięło ją na wymiotowanie.Wiedziałem,że w ciąży to zupełnie normalne.
Mimo tego uczucie niepokoju,ściskało mnie mocno za serce.

Starałem się pomóc najbardziej jak to możliwe.
Ale czułem się zupełnie bezradny.Jedyną rzeczą jaką mogłem robić przez ten,czas.
Było głaskanie ją po plecach i dodawanie otuchy i wsparcia swoją obecnością.

-Może napijesz się herbaty?-Zapytałem łagodnie puszczając jej włosy by ona mogła na mnie spojrzeć.

-Proszę nie pytaj mnie oto.-Mruknęła-Na samą myśl mnie ponownie zaczyna mdlić.

-Och córeczko.-Westchnąłem chwytając ją za dłoń.-Musisz coś pić. By nawodnić swój organizm.

Sporzałem na nią uważnie mimo minionych lat.Zawszę,kiedy na nią patrzą widza tą małą wstydliwą dziewczynkę.Jedyne zazwyczaj,co przez pewien czas było można przekonać na choćby uśmiech był moment kiedy siedziała na moich kolanach.Opowiadająca mi o swoich cudownych snach.

-To tylko porane mdłości,każda kobieta przez to przechodziła.-Zielone oczy mojego szkarba wbiły się wemnie ostrożnie. -Ale proszę ciebie nie propnuj mi ponownie lekarza.

Uśmiechnęła się delikatnie,kiedy jej prawa dłoń wylądowała na już sporym brzuchu.Moje czerwone tęczówki mimowolnie pokierowały się w tamtą stronę.

-Nadal nie mogę w to uwierzyć.-Do moich uszu doszedł szept zielono okiej.





Mimo Ciemności|Mikaelson|Volturi|Zakończona|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz