14.

286 24 2
                                    

_________________<○>________________

_________________<○>________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

_____________<○>_____________

Niklaus

-Dziecko jest coraz bliżej.-Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Już po chwili w pomieszczeniu było można usłyszeć płacz naszego dziecka.Wtedy wszystko niczym mak ucichło.

-Anatolia musimy ruszać. -Szepnęła dosyć młoda dziewczyna.

-Jeśli ją skrzywdzisz zabiję ciebie!-Krzyknąłem.-Zabiję!

-Daj mi ją proszę chociaż chwilę podtrzymać. -Usłyszałem bardzo słaby głos Andrei.Mimo widocznej na twarzy niechęci podała jej,ostrożnie dziecko. By ta mogła i całować ją w czoło i przytulić do swojej klatki piersiowej.

-Nie!-Krzyknąłem przyglądając się jak mój mały aniołek bierze ostatnie wdechy powietrza.

Zanim zdążyłem zauważyć sprawcznynie tego zdarzenia zdążyły zwiać.Dopiero wtedy,kiedy upadłem na kolana.
Odrazu bez namysłu znalazłem się przy ciele Andrei.Szybko pochwyciłem ją w swojej ramiona.

-Klaus.-Spojrzałem na swojego brata. Który dopiero teraz pojawił się obok mnie ze spływającymi łzami po policzkach.

-Nie byłem w stanie jej pomóc.-Powiedziałem łamiący się głosem nie zwracając nawet na łzy na moich policzkach.Mimo,iż w pomieszczeniu był tylko mój brat miałem w głębokim powarzaniu,co sobie pomyśli.Z znikająca coraz dłuższą minutą rozpacz zaczęła przejmować ogromna złość.
Wstawać powaili z ciałem mojej ukochanej ułożyłem ją na małym ołtarzyku.

-Nie wiedziedzą z kim zaczęły. Zapłacą za to,a ja sprawię,że nasza córeczka będzie bezpieczna.-Odparłem całując  ją w czoło.-Obiecuję ci to..








Mimo Ciemności|Mikaelson|Volturi|Zakończona|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz