Rozdział 5

179 9 7
                                    

❤️❤️❤️ Rozdział dedykowany dla Thomas_zre_herbate oraz RogerWiertara49 ❤️❤️❤️

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nasze spojrzenia się spotkały. Jego piwne oczy przeszywały mnie na wylot, przez co chwilowo zapomniałam języka w gębie.
Staliśmy w ciszy wpatrując się w siebie uważnie. Poczułam się lekko niezręcznie, dlatego też szybko odwróciłam wzrok i spojrzałam na bezchmurne niebo. Thomas widząc mój brak reakcji podszedł do mnie i kiedy stanął obok mnie, chwycił palcami mój podbródek i odwrócił moją głowę tak, że ponownie patrzyliśmy się sobie w oczy.

- Odpowiedz mi.

Powiedział spokojnie. Normalnie odpowiedziałbym mu jakąś pyskówą albo poprostu kazała spierzać, jednak byłam zbyt zaskoczona gestem chłopaka, przez co nie wiedziałam, co miałabym powiedzieć.

- Tak.

Tylko tyle udało mi się z siebie wyrzucić.
Po tych słowach Włoch puścił moją twarz, jednak nie zamierzał stąd odejść.

- Jest bardzo ładna. Jest o twoim byłym chłopaku?

Thomas wydawał się być zainteresowany kontynuacją rozmowy. Na jego twarzy malował się spokój i skupienie.

- Nie...

Odpowiedziałam krótko. Nie chciałam o tym rozmawiać. Od tej sytuacji minęły zaledwie trzy lata, a rana, która pozostała w moim sercu dalej nie chciała się goić.
Ta cała sytuacja była dla mnie bardzo ciężka i chyba nie można mi się dziwić, straciłam najbliższą przyjaciółkę, którą znałam od pieluchy. Straciłam ją, bo nie potrafiłam jej pomóc... W moich oczach powoli zbierały się łzy, które za wszelką cenę próbowałam zatrzymać.

Thomas widząc napływające mi do oczu łzy, objął mnie ramieniem, dodając wsparcia.

- Wiesz, nie wiem, co jest powodem tego, że tak bardzo cierpisz, ale jeśli tylko tego potrzebujesz, to mnie możesz się wygadać. Obiecuję, że jeśli zdecydujesz się ze mną o tym porozmawiać, to każde twoje słowo zatrzymam dla siebie. Nie jestem chujem, który bawi się cierpieniem innych oraz który wygaduje cudze sekrety. Wiem, że nasze wczorajsze spotkanie nie należało zbytnio do udanych, jednak wynikało to z moich niezbyt przemyślanych żartów. Wybacz za tamto i proszę, zacznijmy wszystko od początku.

Powiedział, a mnie zatkało. W jego głosie wyczuwałam szczerość, dlatego też podałam mu rękę na zgodę.

- Zgoda.

Wyszeptałam i nie myśląc nad tym, co robię wtuliłam się w szczupłe i lekko umięśnione ciało chłopaka, który odwzajemnił uścisk.

- To jest dla mnie bardzo trudna sytuacja. Miała ona miejsce trzy lata temu. Nie jestem gotowa na wyjawienie tego komukolwiek, ale dziękuję za zrozumienie i chęć pomocy. Może... Może kiedyś ci o tym opowiem.

Wyjaśniłam. Chłopak zrozumiał to. Przytulił mnie jeszcze mocniej

- Wiesz, tak słuchając twojej piosenki, przypomniałem sobie o pewnej ważnej osobie, którą straciłem. Była to moja wina.
Mogłem temu zapobiec... Nie ważne, przepraszam. Masz może ochotę się przejść? Pokażę ci to piękne miasto.

Spojrzałam na niego i pokiwałam twierdząco głową. Udaliśmy się na dość długi spacer. Niedaleko Bazyliki Św. Piotra
znajdywała się mała, przytulna kawiarnio-cukiernia. Thomas powiedział, że często tu przychodzi, a jedzenie tutaj jest przepyszne. Korzystając z jego propozycji zamówiłam karmelową latte oraz duży kawałek tiramisu. Miał rację - pychota.
Rozmawialiśmy tak, delektując się naszymi posiłkami, a następnie kontynuowaliśmy nasz spacer.

Przez te kilka godzin naprawdę sporo się o sobie dowiedzieliśmy. Między innymi, naszą wspólną pasją jest muzyka. Ja piszę  piosenki i śpiewa, a on, jako syn znanego na całym świecie muzyka, gra na gitarze i komponuje muzykę. Czasem też pisze teksty piosenek. W przyszłości chciałby należeć do prawdziwego zespołu rockowego, bo obecnie gra razem z przyjaciółmi w klubie, w którym wszyscy członkowie ich zespołu spotykają się ze swoimi znajomymi.

- Jeśli chcesz, to możesz wpaść dzisiaj na nasz występ. Odbędzie się on w klubie
"Ventotto di Vino". Jak chcesz to mogę po ciebie przyjść to poznasz moich przyjaciół i znajomych.

Zaproponował Raggi, na co lekko zarumieniłam. To było takie miłe i kochane z jego strony...

- Ale, czy ja nie będę wam przeszkadzać? Co jeśli mnie nie polubią, bo jak to zazwyczaj słyszę od ludzi, to jestem dość... Specyficzną osobą.

Młody mężczyzna na moje słowa jedynie uśmiechnął się.

- Oczywiście, że nie będziesz sprawiać problemu. Jestem pewny, że wszyscy, a przynajmniej większość osób tutaj cię polubi. Poza tym, nie słuchaj tego co ludzie pieprzą. Jesteś naprawdę zajebistą osobą i spokojnie mogę powiedzieć po dzisiejszym spotkaniu, że bardzo cię polubiłem i chciałbym, abyśmy zostali przyjaciółmi.

Szczerość tego chłopaka wyrwała mnie z butów. W głowie miałam przysłowiowy burdel, bo najpierw nadawałam na Thomasa jak na jakiegoś psychopatę, a teraz sama zaczęłam go lubić. Może nie zrobił na mnie najlepszego pierwszego wrażenia, ale uważam, że każdy zasługuje na drugą szansę. Dlatego też spojrzałam w oczy Włocha i z szerokim uśmiechem poparłam słowa chłopaka.

I tak właśnie zyskałam nowego przyjaciela.

Thomas odprowadził mnie pod pokój hotelowy. Zaprosiłam chłopaka do środka i zaproponowałam zostanie na obiad, na co chłopak się zgodził. Przynajmniej w ten sposób zrekompensuję mu te wszystkie pieniądze, jakie dzisiaj wydał na moje zachcianki. Do występu Thomasa i jego zespołu zostały dwie godziny, dlatego też na szybko ugotowałam spaghetti z sosem pomidorowym, kawałkami mięsa, kukurydzą oraz papryką i cebulką, a następnie poszłam do łazienki  przebrać się.


Ti Amo, Principessa || Thomas Raggi (Måneskin)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz