·7·

427 25 11
                                    

Per. ZSRR

Od razu po obudzeniu poczułem jakiś ciężar na mojej klatce piersiowej. Otworzyłem oczy i pierwsze co zobaczyłem to śpiącego na moim torsie Naziste. Wyglądał on strasznie uroczo. Zacząłem go delikatnie głaskać po policzku jednocześnie wpatrując się w jego tak słodko i niewinnie wyglądającą twarz mógł bym tak patrzeć na niego cały dzień jednak po chwili Rzesza otworzył swoje śliczne czerwone jak rubiny oczy.

Rzesza: Um hej Soviet która godzina?- Zapytał rumieniąc się i wstając ze mnie.

ZSRR: Jest 06:18 i hej- Uśmiechnąłem się do niego i pogłaskałem go po głowi0e (co on pies że go głaszczesz?).

Rzesza: To ja idę się umyć- Powiedział po czym wstał i poszedł najprawdopodobniej do łazienki.

Czekałem tak na niego z 10min. Postanowiłem sprawdzić czy Rzesza dalej jest pod prysznicem. W tym celu udałem się po schodach na piętro. Gdy stałem już pod drzwiami od łazienki zobaczyłem że drzwi są lekko uchylone przez co mogłem zajrzeć do środka. Spojrzałem do wnętrza pomieszczenia i to co tam zobaczyłem wywołało u mnie krwotok z nosa i lekkie poruszenie w spodniach. Rzesza nadal był pod prysznicem i był obrócony do mnie tyłem ale to co najbardziej przykuło moją uwagę to dość sporej wielkości czarne skrzydła ale chcąc nie chcąc i tak zjechałem wzrokiem niżej. Nie mogłem od niego oderwać oczu wyjąłem szybko telefon i zrobiłem mu kilka zdjęć. Nagle zostałem wepchnięty przez kogoś do łazienki. Pech chciał że jebłem głową o kafelki łazienkowe usłyszałem jeszcze za sobą jak ktoś przekręca klucz w zamku i odchodzi chichrając się pod nosem.

Rzesza: S-soviet?!- Szybko podniosłem głowę i spojrzałem na niego był bardzo zawstydzony i zarumieniony tak że swastyki nie było w ogóle widać. Teraz dopiero uświadomiłem sobie co się właśnie odpierdala wstałem z podłogi i obróciłem się do niego plecami aby mógł się ubrać.-M-możesz się już obrócić...- Obróciłem się do niego i od razu po tym dostałem dość mocnego liścia.

ZSRR: AŁA CO TY KURWA ODPIERDALASZ?!- Wykrzyczałem łapiąc się za bolący policzek.

Rzesza: Może ty mi powiesz po cholerę wchodzisz mi do łazienki gdy się myje?!

ZSRR: Chciałem sprawdzić czy dalej jesteś w łazience i gdy miałem już zapukać ktoś zepchnął mnie do łazienki i zamknął drzwi na klucz!- No przecież mu nie powiem że go podglądywałem. Widziałam że chłopak się zawstydził i spuścił wzrok gdzieś w bok.

Rzesza: Przepraszam...- Zdziwiłem się jego odpowiedzią za co on przeprasza? Przecież nic takiego nie zrobił.

ZSRR: Za co?

Rzesza: Z-za to...- Wskazał na nadal czerwony policzek i mój nos oraz ranę na głowie która najprawdopodobniej była spowodowana moim upadkiem na porcelanowe kafelki.

ZSRR: Oh to nic Poza tym to nie przez ciebie- Uśmiechnąłem się delikatnie do niego.

Rzesza: Siadaj- wskazał za (zamkniętą) muszlę klozetową. Zrobiłem co powiedział i obserwowałem co robi. Rzesza natomiast podszedł do jakiejś szafki i wyciągnął z niej apteczkę po czym podszedł do mnie i zdjął mi uszankę z głowy i odstawił ją na półce po tej czynności wrócił do mnie i usiadł mi na kolanach przez co się zarumieniłem na szczęście nie było tego widać. Rzesza zaczął odkażać mi ranę na głowie i wycierać mój nos było to strasznie urocze że się o mnie martwi. Gdy już skończył odkażać mi ranę na głowie wziął bandaż i owinął mi go wokół głowy po czym wstał z moich kolan i podał mi moją uszankę którą od razu założyłem. Rzesza podszedł do jakiejś szafki i wyciągnął z niej klucz który włożył do zamek od drzwi.

Wyszliśmy z łazienki i weszliśmy po schodach do salonu gdzie czekali na nas Japonia i Włochy. Jak można było się spodziewać to właśnie Japonia wepchnęła mnie do łazienki ale na moje szczęście nie powiedziała co robiłem pod drzwiami. Rzesza jak się tylko o tym dowiedział zaczął krzyczeć na Japonię za to ja zacząłem się śmiać bo to jednak wyglądało komicznie kiedy oni się kłócili.

·Time skip· 18:30

Japonia i Włochy poszli już jakieś dwadzieścia minut temu. Ja i Rzesza siedzieliśmy na kanapę w niezręcznej ciszy nie wiedziałem jak zacząć rozmowę. Ok kiedy Włochy i Japonia poszli cały czas chce mu zadać pewne pytanie.

ZSRR: Rzesza mogę zadać ci pytanie?

Rzesza: Jasne

ZSRR: Ty też masz skrzydła jak twój dziadek prawda?- Zapytałem i tak znając odpowiedzi.

Rzesza: Miałem nadzieję że o to nie zapytasz ale Tak mam skrzydła...

ZSRR: A po co je chowasz?

Rzesza: Bo nigdy ich nie chciałem...- Powiedział smutno i znowu zaczoł patrzeć gdzieś w bok.

ZSRR: Rozumiem a m-mógłbym je zobaczyć?- Nie wierzę że to powiedziałem! Spojrzałem na na chłopaka obok był strasznie zarumieniony.

Rzesza: No dobrze tylko mi pomórz- Po tych słowach zaczął zdejmować swoją bluzę. Kiedy Rzesza zdjął daną część garderoby zobaczyłem że cała jego klatka piersiowa jest owinięta bandażem. Chłopak delikatnie się do mnie przysunął i podniósł ręce na wysokość moich ramion a ja zacząłem rozwiązywać bandaż na jego klatce piersiowej.

Po około 2 minutach uporałem się z tym bandażem. Spojrzałem na Naziego który odrazy po zdjęciu rozprostował swoje  kruczo-czarne skrzydła i delikatnie nimi pomachał. Natomiast ja nie mogłem się oprzeć i zacząłem go delikatnie głaskać po jego lewym skrzydle. Rzesza położył się tak że głowę miał na moim kolanie a ja cały czas głaskałem go po skrzydłach. Widać było że mu się podoba to co robię. W pewnym momencie wsunąłem nie umyślnie ponieważ się zamyśliłem palce pod piórka u jego skrzydła.

Rzesza: Ahhh~- Jęknął a ja jak poparzony zabrałem rękę z jego skrzydeł i poczułem falę rumieńców na mojej twarzy. Rzesza szybko wstał z moich kolan i skulił się w rogu kanapy zakrywając skrzydłami (za dużo tu tego słowa).- P-przepraszam po prostu skrzydła są strasznie czułe- Powiedział zawstydzony i zażenowany wcześniejszym incydentem.

ZSRR: Nie to ja przepraszam nie powinienem wsuwać ci palców pod pióra (to źle brzmi)- Przysunąłem się do młodszego chłopaka i przytuliłem go praktycznie od razu odwzajemnił przytulasa.

Rzesza: Może już tak nie róbmy- Zaśmiał się nerwowo.

ZSRR: Tak to dobry pomysł- Również się zaśmiałem.- Może coś obejrzymy?- Szybko zmieniłem temat.

Rzesza: Jasne!- Uśmiechnął się ślicznie.

Resztę wieczoru spędziliśmy na oglądaniu filmu, rozmawianiu i śmianiu się. Zanim się obejrzeliśmy była już 23:45 więc musiałem się już zbierać do domu pożegnaliśmy się z Rzeszą i wyszedłem z jego domu i pokierowałem się do mojego miejsca zamieszkania. Kiedy otworzyłem drzwi zdjąłem buty i pobiegłem do swojego pokoju skąd wziąłem piżamę i poszedłem pod prysznic. Kiedy wyszedłem z łazienki zgasiłem światło w korytarzu i skierowałem się do pokoju gdzie odrazy położyłem się na łóżku i zasnąłem. Dobranoc.

·.·.·.·.·.·.·.·.·.·.·.·.·.·.·.·
Słów:1037
Data opublikowania:23.08.2021

Sorry że tak długo nie było żadnego rozdziału ale jakoś zapomniałam o tej książce :\

Sorry że tak długo nie było żadnego rozdziału ale jakoś zapomniałam o tej książce :\

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

OwO
Dziękuję!
Nie sądziłam że ktoś to będzie czytać

Wojna o Naziste ×IIIZSRR×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz