Zabawa trwała przez całą noc, podczas której wszyscy się upili nawet Ketri, co nie bywało w jej zwyczaju. Upita nie zaznała umiaru w sztuczkach które były gromko oklaskiwane. Według starców jeszcze nigdy nie było tak hucznej zabawy.
Władczyni usiadła na swoim miejscu wyczerpana, ale z psotną iskierką w oku. „To był dopiero początek. Pokażę im jak się naprawdę bawić!" Pobiegła do pierwszego z brzegu mężczyzny i porwała go do szalonego tańca.
Odrzuciła go w pewnym momencie na bok i podeszła do kolejnego ciągnąć.
🍡🍡🍡
Obudziła się w swojej komnacie. Pierwsze co zrobiła gdy otworzyła oczy to złapała się za głowę. Ból był okropny. Spojrzała po sobie.Nie pamiętała żeby się rozbierała, ale również nie pamiętała wyraźnie niektórych zdarzeń z balu.
Spojrzała kontem oka na lustro. Jeszcze trochę białkom brakowało do normalności, ale nie było źle.
Podeszła do szafki w kącie i wypiła z fiolki niebiesko-szary płyn. Od razu jej umysł się oczyścił a ból zniknął. Spojrzała w okno i uśmiechnęła się widząc że nie tylko ona ma problemy po wczorajszej nocy.
Przebrała się w luźną sukienkę i upięła włosy w kok. Poszła do kuchni zjeść delikatne śniadanie. W drodze przypomniała sobie o tym co powiedziała ludziom.
Śniadanie się składało z kielicha akkna i kanapki. W sali jadalnej oprócz niej były trzy osoby.
Po posiłku udała się do stajni wyprzedzając innych którzy szli zachwianym krokiem. Tse były wypoczęte lecz przymus do pośpiesznego startu je zezłościł. Ketri której zależało na czasie zmuszona była o ponowne użycie magii by wzbić tse do lotu i je uspokoić.
🍡🍡🍡
W centrum Rogward było zamieszanie. Żegnano się z płaczem z wybranymi do żądania Pani.
Oczywiście Atra nie została wybrana. Nie była z tego jakoś mocno niezadowolona, ale próbowała sprawić by inni byli dobrej myśli.
Wybrane zostały trzy osoby: Kimai przyjaciółka Sell'a, Dolli, oraz Sell.Dlaczego on? Bo pomimo zagrożenia jego życia, dostali nawet nakaz od Zarządcy Fellar by go wybrać.
Ketri dotarła tuż po dwunastej ich czasu do centrum i została znów przywitana przez Atrę.
- Pani, oto wybraliśmy trójkę osób. Czy te osoby się zgadzają?Ketri zmierzyła wzrokiem wybraną trójkę ludzi.
- Sell, Dolli i Kimai... Sell i Kimai się zgadza, ale nie potrzebna mi była taka starucha – uśmiechnęła się. - Jeszcze ty miałaś być –spojrzała z łagodnym uśmiechem na Atrę.
Atra zmieszana nie wiedziała co odpowiedzieć. Pokiwała tylko głową i pobiegła do pokoju się spakować.
Spakowała do średniej wielkości już trochę wyniszczonej skórzanej torby wszystkie dzienniki i pamiętniki, trochę ubrań i szkice wraz z kartkami i rysikiem.
Zbiegła z powrotem. Chciałaby pożegnać się z swoją jedyną przyjaciółką Julie – sprzątaczką, która dwa lata temu przeprowadzona była do centrum Hivzil. Niestety nie było jej dane przybyć do centrum Rogward.
Ketri spojrzała na zgromadzonych. Na ich twarzach było malowane zaskoczenie i strach, pewnie przed nią. Zaśmiała się w duchu, chodź mieli cień racji.
Atra stanęła w rzędzie wraz z Sell'em, Dolli i Kimai. Zostali wprowadzeni przez Panią do powozu. Widać było że Sell o mało się nie rozpłakał gdy wznieśli się do góry. Kimai machała swojemu ojczymowi na pożegnanie, zresztą jako jedyna się z kimś żegnała.
W powozie wszyscy poza Ketri musieli stać i trzymać ścianek, gdyż nie przywykli do lotu. Nikt nie zaczynał rozmów, jakby zaplątali im języki. Po chwili Pani zapytała wszystkich:
- Jak wyobrażacie sobie życie wśród Demonów?
- Niebezpieczne – powiedziała Kimai – Co krok ktoś dziwnie na ciebie patrzy, a jeśli nie, ktoś ma ciebie na liście do zniszczenia – pomimo takich złych myśli uśmiechnęła się. Jako jedyna wykazywała zainteresowanie tą krainą, ale co się dziwić skoro interesowała się nią od małego.
- A ty Sall? - spytała Ketri, a na dźwięk swojego imienia z jej ust, wzdrygnął się jego właściciel.
- Ciemno i ponuro. Wszyscy starają się ciebie zabić, a co kroku spotykasz czarną magię – odpowiedział.
CZYTASZ
Kisrona[🌙]
FantasyKisrona to mała planeta położona dwadzieścia lat świetlnych od Ziemi. Ma trzy księżyce i jest czwarta w kolejności z ośmiu w układzie. Układ ten zawiera również pas asteroid. Ludzie, kiedy odkrywali kosmos natknęli się na nią. Wydawała im się idealn...