Izuku stał na dachu, patrząc jak śnieg opada na miasto, które żyło w swoim tempie, nie martwiąc się o następny dzień. Jednak z nim było zupełnie inaczej.
Każdy poranek, choć zaczynał się tak samo, powodował chaos w jego głowie, który trwał nieprzerwanie aż do wieczora. Czasami myślał o Bakugo podczas walk, a czasami gdy stał i patrzył na ludzi, tak jak teraz.
Chłopak schował połowę twarzy w szaliku, który dostał od blondyna trzy lata wcześniej, na ich pierwszą rocznicę związku. Nie raz chciał go spalić, pociąć nożyczkami, ale nigdy nie miał odwagi tego zrobić, zatrzymując się sekundę przed czynem.
- Midoriya.- zawołał Todoroki, który szukał go wszędzie, bo nie mógł się do niego dodzwonić.- Co tu robisz?
- Patrzę i myślę.- mruknął, nie ruszając się o centymetr.- Dziś bylibyśmy cztery lata ze sobą.- szepnął, poprawiając kurtkę na ramionach, chcąc się schować.
- Ciągle o nim myślisz? Jeżeli coś do niego czujesz, powinieneś mu to powie...
- On wie, Todoroki.- przerwał mu.- Powiedziałem mu to podczas rozstania. Wtedy w akademiku i później, na zakończeniu szkoły.
Zapadła między nimi cisza, podczas której każdy z nich przypominał sobie tamte dni, które były ciężkie nie tylko dla zielonowłosego, ale i dla Shoto, który starał się go jakoś uspokoić.
'Ani razu... Nie poszedł za mną.' pomyślał Izuku, biorąc do płuc zimne powietrze. 'Gdyby mu zależało, przyszedłby do mnie, prawda?'
- Nie ma sensu rozdrapywanie ran z przeszłości.- powiedział nagle, patrząc na przyjaciela.- Pora skupić się na przyszłości, by móc ją lepiej zbudować.- uśmiechnął się, odwracając i ruszając do wyjścia z dachu.
- Midoriya... Jesteś w stanie to zrobić? Porzucić to, co cię z nim łączyło? Na zawsze?
Deku zatrzymał się, zastanawiając się nad słowami bohatera.
- W pewien sposób już to zrobiłem. Muszę jednie w to brnąć aż do samego końca.- zaśmiał się.
Ale było to kłamstwo, które stworzył, by móc żyć dalej i nie popadać w depresję czy alkoholizm. Każdego dnia myślał o Bakugo i o wszystkim co między nimi było. Przeżywał każdą chwilę spędzoną w jego ramionach.
Dlatego też spał źle w nocy. Cały czas było mu zimno i czegoś brakowało. A było to ciepło blondyna, od którego się uzależnił i nie wiedział czy wyjdzie z tego nałogu kiedykolwiek w swoim jakże marnym życiu.
'Jestem żałosny. Nie potrafię normalnie żyć bez niego.' pomyślał, patrząc na swoje zagracone mieszkanie.
Wszędzie walały się puste butelki po winach czy piwach. Brudne opakowania po zamawianym jedzeniu i pałeczki w wielkiej ilości. Zastanawiał się, czy gdyby mu się chciało, mógłby z nich wybudować karmnik dla ptaków, które siadały na jego oknie rano, budząc go stukaniem w metalowy parapet.
- Powinienem posprzątać tu jutro.- szepnął, kładąc się na materacu i okrywając kołdrą, choć do końca się nie rozebrał.
Ciągle był w kurtce, mając nadzieję, że dzięki temu będzie mu cieplej. Jednak nigdy się tak nie mylił.
CZYTASZ
Ponownie Razem|| BakuDeku
FanfictionDruga część 'Romeo i Julia'. Bez czytania pierwszej części, nie zrozumiesz tej. Katsuki Tanaka i Izuku Takahashi. Bakugo Katsuki i Midoriya Izuku. Cztery różne osoby, ale w pewien sposób są ze sobą połączone. Co z tego wyniknie? Opis ulegnie zmiani...