Ich chwila...

297 54 6
                                    

- Oni? Masz na myśli Midoriya'ię i Bakugo?- upewniła się Tsuyu, przerywając jedzenie.

Chłopak kiwnął głową.

- Deku... Nie jest już zły, Uravity. Myślę, że zrozumiał dlaczego to zrobiłaś i wybaczył ci wszystko, ale nie zdążył ci tego powiedzieć. 

Kobieta wzięła głęboki wdech i powoli wypuściła powietrze z ust. Poczuła, że kamień, który ciążył na jej sercu od wielu lat, opada.

- Dziękuję i jeszcze raz przepraszam.- powiedziała cicho. 

- Bakugo chciał podziękować Froppy i Shoto, za to, że gdy on spieprzył sprawę, wy zajęliście się Deku. 

- Nie był to większy problem.- powiedział wychowawca, który przyglądał się im z uśmiechem.- I tak... Nie udało nam się ich uratować. 

- Och, nie musicie się martwić tym.- powiedział szybko Izuku, machając ręką.- Tak naprawdę...- spojrzał na Katsukiego, który również skierował na niego wzrok, splatając ich palce.

- Oni zdecydowali o tym.- dokończył za chłopaka blondyn.- Deku chciał zabrać Bakugo do szpitala, choć sam był w kiepskim stanie. Nie dość, że przebił sobie nogę prętem, to jeszcze później ją złamał. Ground Zero nie pozwolił mu go nieść, wiedząc, że i tak nie zdąży dotrzeć na miejsce. 

- Dlatego postanowił z nim zostać. Nie chciał go zostawiać.- zielonowłosy spuścił głowę.- Uważał, że nie przeżyje bez osoby, która była dla niego najważniejsza. 

Musiał pominąć to, że przez to sam pozostawił rodzinę i przyjaciół, dla których był ważny. Może nie mieli mu tego za złe? Może zaakceptowali jego wybór, płacząc nad grobem?

- Najważniejsze jest to, że dokonali wyboru.- powiedział Mezo.- Niektórzy nie mają takiej możliwości. 

- I to, że znaleźliście się.- dodała Yaoyorozu.- Powiedzcie mi... Umawiacie się ze sobą?

- M-my... W sensie... Ja i Tanaka...- Izuku zrobił się cały czerwony, nie potrafiąc odpowiedzieć. 

Choć nie chciał ukrywać związku, to mówienie o tym otwarcie sprawiało mu problem. 

- Ach, zapomniałem!- krzyknął Katsuki, łapiąc zielonowłosego za twarz i odwracając do siebie.- Zostaniesz moim chłopakiem?

Wszyscy umilkli, patrząc na tą sytuację z rozbawieniem. Czekali na odpowiedź niższego, który ewidentnie się spłoszył zachowaniem blondyna. Powoli kiwnął głową, za chwilę chowając twarz w jego ramieniu.

- Tak, chodzimy ze sobą... Auć!- warknął, czując uszczypnięcie na udzie.

Uśmiechnął się delikatnie, widząc reakcję niższego. 

'Naprawdę... Jest uroczy.' pomyślał. 

Spotkanie jeszcze trwało przez godzinę, podczas której padały różne pytania, przypominano sobie stare czasy i śmiano się głośno. Najmniej szczęśliwą osobą wydawał się być nauczyciel od literatury, ale uczniowie zwalili winę na przegrany zakład. 

Todoroki pozwolił dwójce chłopaków spędzić weekend w domach, choć wiedział, że pewnie wylądują w jednym.

'Należy im się.' pomyślał, idąc do swojego samochodu. 

- Nie ma moich rodziców.- szepnął Katsuki do ucha zielonowłosego.- Chcesz nocować u mnie?

- Nie uważasz... Że tamto miejsce było złym pomysłem, na pytanie o takie rzeczy?- spytał Izuku, nie odpowiadając.

Ponownie Razem|| BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz