Rok Spokoju cz. II

236 48 0
                                    

Izuku stał przy kuchence, robiąc obiad dla Bakugo. 

Minęły trzy miesiące, które wypełniały ich dusze szczęściem i spokojem. Blondyn dał niższemu klucze do jego mieszkania, mówiąc, że i tak będzie musiał się do niego przeprowadzić za jakiś czas. Choć i tak głównie u niego spędzał połowę dnia i całą noc. 

Uśmiechnął się lekko na to wspomnienie, przewracając placki na drugą stronę, by się nie przypaliły. 

- W sumie... Mieszkam tu już.- szepnął, kręcąc głową. 

Usłyszał otwieranie drzwi i huk w przedpokoju. Przestraszony pobiegł tam, by zobaczyć Bakugo leżącego na ziemi.

- Kacchan! Nic ci nie jest?- spytał, pomagając mu wstać i patrząc na blondyna uważnie.

- To nic. Skręciłem kostkę podczas walki. 

- Byłeś u lekarza?

- Nie.  Nie potrzebuje go. Wystarczy dzień odpoczynku. - mruknął, opierając się o niższego. 

Razem poszli do salonu, gdzie zielonowłosy posadził chłopaka na kanapie. Kucnął przed nim i spojrzał na jego nogę.

- Przyniosę lód. Poczekaj chwilę.- szybko wrócił do kuchni, wyłączając ogień pod patelnią, który na szczęście nie był duży i nie spalił jedzenia. 

Otworzył zamrażarkę, wkładając to małej torby lód i obwiązując ją materiałem, by Katsuki nie odmroził sobie skóry. 

Przez pół godziny nie pozwalał mu zdejmować go, podając jeszcze obiad, który zjadł ze smakiem.

Gdy siedzieli obok siebie, oglądając telewizję, Izuku poczuł na swoim boku ciepłą dłoń, która wsunęła się pod koszulkę, dotykając skóry i sunąc do góry.

- K-kacchan, powinieneś odpoczywać.- wyjąkał, robiąc się czerwony.

Działo się tak za każdym razem gdy Bakugo go dotykał. Nie wiedział czemu, bo nie wstydził się swojego ciała, a dalej zachowywał się, jakby to był ich pierwszy raz.

- Nie mogę nic poradzić na to, że tak na mnie działasz, Deku.- szepnął mu do ucha, delikatnie je gryząc i patrząc na profil zielonowłosego, który robić się coraz bardziej buraczkowy.- Poza tym... Jesteś już twardy.- 

Uwielbiał powodować u niego zakłopotanie, które później zmieniało się w gorącą noc. Chciał i teraz tego. Przez ich pracę, rzadko mieli możliwość na zbliżenia, bo jeden pracował rano, a drugi na popołudnia. Korzystał z takich dni jak ten, by móc nacieszyć się chłopakiem, który pachnął różą, którą kochał czuć na jego ciele.

Zmienił pozycję, kładąc Izuku na kanapie.

- Kacchan! Nie powinieneś się ruszać ze skrę... Mn..- chłopak został uciszony ustami wyższego, który od razu wtargnął do jego buzi. 

Nie potrafił mu się oprzeć, ale nie zamierzał też mu pozwalać na forsowanie swojego ciała. Odsunął go.

- Ja... Po prostu siedź... Ja zrobię wszystko.- powiedział, biegnąc do pokoju po potrzebne rzeczy.

To miał być drugi raz, gdy przejmował kontrolę i dalej czuł się w tym niepewnie. Choć kiedyś sam, z własnej woli, robił Bakugo dobrze, nie wiedział, czy podobało mu się. Nigdy mu nie powiedział, stwierdził tylko, że doprowadza go do szaleństwa... A to oznaczało, że lubił to?

Wyszedł z sypialni, mając na sobie jedynie koszulę Katsukiego, która była na niego za duża i zasłaniała mu tyłek. Podszedł do blondyna, który patrzył na niego i oblizywał wargi. Naprawdę ciężko było mu siedzieć spokojnie, gdy zielonowłosy tak wyglądał. 

- Długo ci to zajęło, Deku.- warknął, chcąc już go poczuć. 

- Ja...- Izuku nie potrafił się wytłumaczyć, więc po prostu zsunął wyższemu spodnie i usiadł na jego biodrach.

- Poczekaj!- Bakugo zatrzymał go, sięgając między jego pośladki, ale zatrzymał się gwałtownie, czując pod palcami mokry żel.- Ty...- spojrzał na niego, po czym uśmiechnął się, tuląc chłopaka do siebie.- Jesteś naprawdę niemożliwy.

Nie mogąc już wytrzymać, wszedł w niego szybko, a w odpowiedzi dostał głośny jęk, który wypełnił pomieszczenie. Poruszał szybko biodrami Deku, nie zważając na jego protesty i słowa, że miał siedzieć spokojnie. 

Całował jego szyję i ciało, zostawiając na nich ślady, które miały zostać z nim na najbliższe kilka dni. 

- Kocham cię Deku.- warknął, wbijają się w zielonowłosego.

- J-ja... Ah... Ciebie również!- krzyknął, odchylając głowę i rozlewając się na ich brzuchy. 

Bakugo czuł się dobrze. Izuku również. Czego było im więcej do szczęścia, jak nie to, co ich łączyło?


Ponownie Razem|| BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz