Rozdział 23 - Strażnicy

3 0 0
                                    

Michelle gwałtownie otworzyła oczy, jednak było to bezcelowe. Przez krótką chwilę wydawało jej się, że oślepła, jednak poczuła fetor i lekki ruch czarnej chusty, która ktoś obwiązał jej wokół twarzy, zakrywając oczy.

Przez lekkie, rytmiczne kołysanie Michelle pomyślała z przerażeniem, że znajduje się na morzu, jednak to nie było to – poczuła silny ucisk na kolanach i udach, a po chwili usłyszała nawet odgłos towarzyszący ruchowi skórzanych butów i ciężkiej, płytowej zbroi. Ktoś ją niósł.

Skrzywiła się, trochę przez smród chusty, a trochę przez własną, beznadziejną pozycję. Ktoś niósł ją jak worek kartofli, jak zabawkę, przerzucając sobie Michelle przez ramię i ściskając ją żelaznym uchwytem za nogi.

'Co się właściwie stało?' Ostatnie, co pamiętała to uczta w zamku Strażników Przedmiotów i brawurowy występ przystojnego Raphaela, Strażnika Pierścienia. W ustach wciąż czuła słodki smak barwnego owocu, którego spróbowała dzięki...

'Niemożliwe. Odurzyli mnie', uświadomiła sobie z odrazą. 'Jestem teraz jedną z nich, Strażniczką, Strażniczką Medalionu. Jak mogli to zrobić?' Mimo niewygodnej pozycji, w jakiej ktoś ją niósł, mogła poruszać rękoma. Po chwili z ulgą wymacała medalion, który ciężko zwisał z jej szyi i poruszał się z każdym krokiem osoby, która ją niosła.

'Zemdlałam. Odurzyli mnie'. Mimo kilkakrotnego powtarzania tego w myślach wciąż wydawało jej się to niewiarygodne i aroganckie. 'Może to tylko próba. Test'. Jej blond włosy przez pozycję głowy drażniły jej powieki, łaskotały również nos i wargi. 'Mama zawsze mówiła, żebym je ścięła', pomyślała i zesmutniała na myśl o matce. Jest tak daleko stąd...

Syknęła, gdy odkryła, że jej ciepły oddech nie mógł się wydostać przez chustę. Poczuła go na policzkach i żołądek przypomniał jej wszystko, co dzisiaj jadła. Powstrzymała wymioty i postanowiła zająć myśli czymś innym.

Michelle wiele słyszała o tym, jak Strażnicy testowali swoich rekrutów. Sama przeszła wiele takich testów. By zostać chociaż branym pod uwagę do roli Strażnika i Władcy Przedmiotu, trzeba przejść wiele wyczerpujących fizycznie i psychicznie prób. Musiała nauczyć się walki bronią białą, jak również opanować sztukę obrony korzystając ze wszystkich dostępnych środków. Była wyszkolona w walce mieczem, sztyletem, włócznią a nawet zwykłym, prymitywnym nożem do krojenia mięsa. W dzieciństwie ojciec nauczył ją również korzystać z łuku, co okazało się dla niej bardzo przydatne w przyszłości. Pewnego razu trenerzy wypuścili wszystkich uczestników treningu na Strażnika do Bitewnego Lasu, miejsca, gdzie było więcej połamanych mieczy, strzał i krwi niż drzew. Był to las, w którym Strażnicy wygrali ogrom bitew i odparli ataki tysięcy przeciwników. Bitewny Las budził grozę we wszystkich, którzy postawili w nim swoją stopę. Nawet sami Strażnicy niechętnie patrzyli na owoc brutalnych, dawnych wojen. Uczniowie, w tym Michelle zostali wpuszczeni do las bez broni ani jakiegokolwiek prowiantu – wszystko musieli zapewnić sobie sami. Nie pomagał im w tym fakt, że Bitewny Las był zamieszkany przez niewielką ilość zwierząt. Każdy z nich otrzymał brązowy, miedziany pieniążek z liczbą od 1 do 20 (tylko tylu uczestników brało udział w tym teście), a zadaniem każdego z uczestników było chronienie własnej monety i zdobycie reszty, podstępem lub uczciwym pojedynkiem. Test ten sprawdzał zarówno inteligencję, sprawność fizyczną oraz umiejętność posługiwania się bronią. Michelle, która ostatecznie tę próbę wygrała, wcale nie szło łatwo. Swoją monetę straciła już pierwszego dnia i niemal została odsunięta od testu. Udało jej się jednak wystrugać ostrymi kamieniami dość niezdarny, lecz celny i wytrzymały łuk. Odrobina cierpliwości wystarczyła, by Michelle znalazła odpowiedni sposób na podejście i pokonanie swoich konkurentów. Jako, że była jedynaczką, pomagała ojcu w polowaniu na zwierzynę odkąd skończyła dziesięć lat. To nauczyło ją takich rzeczy jak stwierdzenie pory dnia po położeniu słońca, rozpalenie ogniska ze znikomą ilością chrustu czy skradanie się do czujnych zwierząt. Właśnie tak Michelle zaczęła myśleć o innych uczestnikach – jak o płochliwej zwierzynie. Stąpaj cicho i wsłuchuj się w dźwięku lasu, oddychaj głęboko i ostrożnie, ale pewnie stąpaj po ziemi. Stań się zwierzęciem, by złapać zwierzę. To były złote zasady, dzięki którym rodzina Michelle rzadko szła spać o pustych brzuchach. I tak właśnie zaczęła robić podczas próby. Połowę uczestników okradła bez problem, reszta jednak stanowiła mniejszy lub większy kłopot. Koniec końców Michelle Glowstar, z tuzinem sińców i zadrapań, wygrała.

Dom Mroku *ZAWIESZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz