Rozdział 5

172 15 4
                                    

❤️❤️❤️ Przepraszam, że wczoraj nie było było trzeciego rozdziału, jednak miałam podaną drugą dawkę szczepionki przeciw koronaświrusowi i mnie rozłożyło totalnie. Nawet dzisiaj zdycham, ale tak bardzo was kocham, że się przemęczę i rozdział napiszę 😉

Dedykacja: tak jak zawsze ❤️❤️❤️

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Damiano POV

- Hej, wejdźcie proszę. Przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale raz, że nie mam ochoty oglądać tej przebrzydłej ropuchy na oczy, to jeszcze Lessi usnęła i musiałem ją zanieść do mojego pokoju.

Wyjaśniłem, na co przyjaciele jedynie uśmiechnęli się i pokiwali głowami że zrozumieniem. Bardzo się cieszę, że ich mam.

- Spokojnie, nie musisz się tłumaczyć. My to naprawdę rozumiemy.

Powiedziała Victoria, a ja odwzajemniłem ich uśmiech i zaprosiłem do salonu, gdzie usiedliśmy, a następnie zaczęliśmy rozmawiać.

- I jak? Powiedziałeś już jej?

Zapytał się Thomas lustrując mnie wzrokiem. Bałem się rozmowy o tym. Nie wiem, jakby na to zareagowała Alessandra.
Boję się, że znienawidzi mnie, gdy tylko pozna prawdę. Nawet jeśli to nie ja jestem winny, to jednak może mieć do mnie żal, że nic z tym nie zrobiłem, bo to w końcu była moja jebana impreza i to ja miałem pilnować porządku.

- Nie i nie chcę jej tego mówić.

Powiedziałem szczerze, na co razem z Vic mnie przytulili.

- Wiemy, że to wszystko jest dla ciebie trudne, ale musisz jej to powiedzieć. Ona zasługuje na poznanie prawdy i lepiej, żeby poznała ją od ciebie, niż w bolesny sposób od kogoś innego.

Powiedział tym razem Ethan. Wiedziałem, że ma rację, ale bałem się. Boję się, że przez to nie uda nam się nawiązać przyjaźni.

- A co, jak mnie znienawidzi?
Mogłem temu zaradzić wcześniej.

- Dam, będzie dobrze. Zrobiłeś co mogłeś. Lessi napewno to doceni.

Powiedział Thomas, a ja jedynie pokręciłem głową na boki. Miałem co do tego duże wątpliwości.

- Spróbuję, ale nie wiem czy dam sobie radę. Ona naprawdę jest dla mnie ważna, nawet jeśli znamy się zaledwie dwa dni.

Naszą rozmowę przerwało uporczywe pukanie do drzwi i krzyk mojej byłej narzeczonej.

- DAMIANO! OTWIERAJ TY CHUJU JEBANY! DOBRZE WIEM, ŻE TAM JESTEŚ!

W jednej chwili wszystkie moje mięśnie spięły się boleśnie, a brzuch zaczął boleć z nerwów.

- Niech ktoś zabierze stąd tą wiedźmę, bo zaraz puszczę pawia.

- A nie bąka?

Zapytał żartobliwie Ethan dla rozluźnienia atmosfery, na co wszyscy się zaśmialiśmy.
Po kilku minutach, gdy dobijanie się nie ucichło, Thomas postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Poszedł na korytarz i otworzył drzwi tak, aby widzieć tą zołzę, ale jednocześnie uniemożliwić jej wejście do środka.

- A TY CO TUTAJ ROBISZ?! GDZIE JEST TEN FRAJER?!

Zapytała, a Tomi zpojrzał na nią jak na idiotkę, którą tak de facto była.

- Po pierwsze to zamknij pizdę, bo jak widzisz nie jesteś tutaj sama, poza tym jedyną frajerką tutaj jesteś ty, gwiazdeczko spalonego teatru, a po trzecie Damiano pojechał rezerwować dla ciebie miejsce w zoo. Już, dowiedziałaś się wszystkiego? W takim razie tobie już podziękujemy, życzymy miłego wieczoru. Thomas z ekipą.

Follow me now || Damiano David (Måneskin)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz