- Lubię cie -

1.2K 83 139
                                    

Pov: George


- Zaraz włączę nawigację - Odpowiedziałem.

Włączyłem swój telefon i szybko wyszukałem miejsca w które chciałem pojechać, było to ogromna łąka z różnorodnymi kwiatami, o pięknych kolorach.

Po 30 minutach byliśmy na miejscu. Wyjąłem koc z tyłu i podszedłem do blondyna. 

- To tu - powiedziałem rozglądając się.

- Rzeczywiście, miejsce godne uwagi. - uśmiechnął się.

- Chodźmy pod tamto drzewo - Wskazałem na drzewo pośrodku łąki i tam też się udaliśmy wcześniej zamykając samochód.

Podeszliśmy pod to drzewo, rozkładając koc i obydwoje usiedliśmy rozmawiając i śmiejąc sie przy tym.

- Ta laska co do ciebie podeszła przy aucie to twoja była? - zapytałem

- Mhm, tsa - odpowiedział

- Czemu zerwaliście? 

- Zaczęła mnie szantażować, nie potrafiłem z nią wytrzymać. Poleciała na hajs, i tak zostawiła mnie samego z moimi problemami psychicznymi o których ci nie mówiłem, bo nie chciałem mieszać cie w swoje problemy - powiedział prawie płacząc.

Zbliżyłem się do blondyna, siadając mu między nogami i go przytuliłem, gdy zobaczyłem że dream płacze, co bardzo mnie zdziwiło bo nigdy nie widziałem go w takim stanie próbowałem go uspokoić wycierając mu łzy z policzków. Przytulałem go jakieś dobre 10 minut, póki sie nie uspokoił. Po tym zaczęliśmy normalnie rozmawiać.

- A podoba ci się ktoś dream? - zapytałem z uśmiechem.

- Nie, bo mam dziewczynę - powiedział parskając.

Wtedy coś we mnie pękło. A co z tymi pocałunkami? z tymi słodkimi chwilami? nagle mu się przypomniało że ma dziewczynę? Momentalnie się od niego odsunąłem na drugi koniec koca.

- A tobie co? -  zapytał patrząc się na mnie.

- Skoro masz dziewczynę, to nie czuję się komfortowo przytulając i całując cie dream. - powiedziałem spokojnie, mając nadzieje w głębi duszy, że dream nie ma dziewczyny.

- georgie - Powiedział swoim jakże urzekającym głosem.

- no co? masz dziewczynę, nie będe spał z tobą w jednym łóżku wiedząc że twoja dziewczyna huj wie co z tobą robił. - popatrzyłem na niego i wstałem.

- wytłumaczę ci w domu o co mi chodziło - powiedział wstając i śmiejąc się głośno składając koc.

Była już 21, więc było trochę ciemno. Wsiadliśmy do samochodu w ciszy. Przynajmniej ja starałem się nie odzywać. 

- Geooooorge - Blondyn popatrzył się na mnie i położył swoją rękę na moim udzie.

- No co? Patrz na drogę lepiej i mnie nie dotykaj - Lekko zabrałem udo w stronę przeciwną tak, żeby dream nie mógł położyć swojej ręki ponownie. Na co usłyszałem tylko wzdychnięcie.


*Time skip*


Wszedłem do domu ściągając buty i od razu wychodząc do góry, do swojego pokoju. kładąc się na łóżku i rozmyślając z kim może byc dream. Po jakiś 15 minutach usłyszałem otwierające się drzwi, a jako iż poleciało mi kilka łez na myśl że nie mam u niego szans, zakryłem twarz w poduszkę.


- George - Powiedział znajomy głos siadając obok mnie.

- co? - odpowiedziałem

Nie usłyszałem odpowiedzi gdy poczułem że dream mnie przytula. Odruchowo się odsunąłem lecz ten położył się obok mnie, łapiąc mnie w talii przyciągnął mnie do pocałunku, który oddałem. Jestem debilem, cholernym debilem który zawsze mu wybaczy bo się w nim zakochał, pffff.

- kim jest ta dziewczyna? - zapytałem z szklącymi się oczami. Ale na odpowiedź usłyszałem śmiech.

- Nie mam dziewczyny gogy, chciałem tylko podnieść ci ciśnienie i zobaczyć czy jesteś zazdrosny.- powiedział

- Nie jestem zazdrosny, nawet nie jesteśmy razem - uśmiechnąłem się do niego

- Nie jesteśmy razem, ale tak sie zachowujemy. Przyjaciele nie całują się od tak, i to jeszcze tak czule, co nie?

- Też prawda...- wykrzytusiłem z siebie.

Blondyn przysunął się jeszcze bliżej mnie, ale nie trwało to długo bo zaledwie 10 minut. 

- Idę się myć - Powiedział całując mnie w czoło.

- Ja po tobie - oświadczyłem.

- Nie wolisz teraz? - zapytał wstając i się uśmiechając.

- hej, w sumie, czemu nie? - powiedziałem ironicznie, na co dream sie na mnie popatrzył.

- Powiedziałem to ironicznie cwelu - dopowiedziałem biorąc do ręki telefon.

-  Myślałem że zaoszczędzimy wodę - powiedział udając smutnego podchodząc do szafy i wyciągając z niej jakąs bluze i spodenki.

- To jak idziesz? - zapytał ponownie.

- Tak - Znowu dodałem ironicznie wstając i kierując się do łazienki.

- Weszlismy razem, na co dream zamknął drzwi. Gdy podszedł pod prysznic jeszcze w ubraniach ja skierowałem się do wyjścia po cichu. Natomiast gdy chcialem je otworzyć dream złapał mnie od tyłu i wziął na ręce, wchodząc pod prysznic puszczając wode. Nadal byliśmy w ubraniach, a woda była dosyć zimna. Przycisnął mnie do ściany, całując. Złapał mnie w talii, podnosząc tak żebym owinął swoje nogi wokół jego bioder. zimna woda dalej na nas leciała, a nasze ubrania były coraz to bardziej mokre. w łazience spędziliśmy jakieś 30 minut, tamten nakładał jakieś kremy na morde, a przed tym siedzieliśmy pod prysznicem 10 minut liżąc się. żyć nie umierać. 

Otworzyłem drzwi od łazienki wcześniej się rozbierając. Wszedłem do pokoju, wyjmując z szafy bluzę bo postanowiłem spać w bokserkach. Włączyłem ledy na kolor zielony, i obtuliłem się kołdrą czekając na blondyna. po kilku chwilach przyszedł, również ubierając jakąś bluzę. 

Położył się obok mnie, i nawet mnie nie przytulił, szczur. Popatrzyłem na niego ale ten obrócił się do mnie plecami, nie wiedziałem o co mu chodzi więc przeszedłem przez niego tak żeby być twarzą do niego. Przesunąłem go trochę do ściany, żebym nie spadł i Złapałem go w talii przyciągając do siebie i przytulając. Popatrzyłem na jego twarz, był na niej uśmiech więc zastanawiałem się czemu mnie nie przytuli lub cokolwiek.

- Przytul mnie - powiedziałem.

- A co jeśli nie? -  odpowiedział

- Obrażę się - popatrzyłem na niego.

- w sumie, tak czy siak bym to zrobił. - powiedział po czym mocno mnie przytulił, łapiąc mnie za talię, i przysuwając mnie bardzo blisko. 

- Czemu sie do mnie plecami obróciłeś wcześniej? - zapytałem

- Jakby ci to powiedzieć georgeee - powiedział cicho

- Lubię cię. - powiedział, po czym włożył głowę w moją szyję.

- ja ciebie też, dream. to był powód do tego żeby sie do mnie plecami obracać? -  znowu zadałem pytanie.

- Niby nie - odpowiedział wtulając się we mnie, i zasypiając.





trochę krótszy rozdział, ale może pojawi się dzisiaj drugi bo naszła mnie wena :D

Miłego czytania!

Słowa: 1041

✅ Sunflower Field (DNF)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz