Pov: Dream
była ok. 2 w nocy, leżałem z jakąś laską w pokoju ledwo kontaktując. Chyba uprawialiśmy to o czym myślę, nie wiem. Zerwałem się z łóżka i ubrałem spodnie, leżące na podłodze. Wyszedłem z pokoju sapnapa i skierowałem się do chłopaków.
- Co między nami zaszło? - zapytałem nietrzeźwo siadając obok chłopaków.
- Wiesz, byliście cicho no to nie wiemy. - zaśmiał się quackity.
- Poważnie się kurwa pytam - dodałem
- No nie wiemy, może siły nie miałeś, podobno quackity dosypał ci ostry proszek. ledwo co kontaktujesz mordo. - odezwał się nick.
po tym wziąłem swój telefon do ręki, i przeraziła mnie momentalnie wiadomość od georgea.
----------------------------------------------------------------------------
Kotek<3
z nami koniec
01:48
----------------------------------------------------------------------------
Pomyślałem że sobie żartuje, bo nic przecież nie pamietałem.
- Gdzie george ?- zapytałem
- wyszedł, chyba poszedł do domu. - odpowiedział nick.
- Zwijam sie - powiedziałem wstając.
Podszedłem do drzwi ubierajac buty i żegnając się z chłopakami. Nie rozumiem dlaczego george ze mną ,,zerwał''. Wiedziałem, że napisał to dla żartu więc mówie w cudzysłowie.
Po dojściu do domu, wszedłem do niego i ściągnąłem buty. Wyszedłem do góry, wchodząc do pokoju w którym powinien być george, ale odziwo go nie było. Pomyślałem że jest na dole w kuchni, więc poszedłem się szybko umyć. Po 10 minutach wyszedłem z łazienki z nadzieją, że george jest już w pokoju. Lecz go tam nie było, przepatrzyłem każdy pokój, natomiast po wejściu do pustego pokoju zobaczyłem georgea zapłanego, który patrzy w telefon.
- Kochanie co sie stało? - zaytałem podchodząc do niego.
- Kochanie? - odsunął się na drugi koniec łóżka.
- Co sie dzieje? - zapytałem ponownie.
- nie udawaj głupiego, wracam jutro do domu - odpowiedział.
- jak do domu? - zapytałem drżącym głosem.
- zaliczyłeś jakąś laske, obściskiwałeś się z nią, a teraz masz psyche mówić mi kochanie, i udawać że nie wiesz o co chodzi? - wykrzyczał.
- sapnap mówił że ktoś mi coś dosypał - poleciała mi łza z jednego oka.
- to nie znaczy, ze masz ruchac kogo popadnie! - znowu wykrzyczał brunet.
- george - zbliżyłem się do niego obejmując go.
- No co?! - odziwo się nie odsunął, tylko włożył rękę w moje włosy.
- Jestem debilem, ale ja nie robiłem tego świadomie, zrozumiesz?
Nie otrzymałem odpowiedzi.
- george kocham tylko ciebie, pozatym nie uprawiałem z nia seksu, nie doszło do tego. George, ja na prawdę nie wiedziałem co sie działo. - popatrzyłem mu w oczy, zawisając nad nim.
- Idziesz spać ze mną? - dodałem.
- Dream, mam ci wierzyć że nie doszło do czegoś więcej? - wreszcie odpowiedział.
- zadzwoń do nicka, on kontaktuje i pamięta. - dodałem.
Na co george zadzwonił do nicka, rzeczywiście mi nie wierzył.
- Nick, pomiędzy tą laską a dreamem doszło do czegoś więcej? - zapytał, patrząc mi głęboko w oczy.
- Nie, raczej nie. - odpowiedział.
- Z resztą ona sama mówiła że niestety nie doszło do niczego - dodał po chwili.
- Dobra, dzięki - odpowiedział brunet, po czym się rozłączył
- Dalej mam ci wierzyć? - dodał.
- Mhm.. - odpowiedziałem wstając
Wyszedłem z pokoju, kładąc sie u siebie. położyłem się pod ścianą, z myślą że brunet do mnie przyjdzie. Niestety, tak się nie stało.
Rano, gdzieś o 11 wstałem, ubrałem się i sprawdziłem czy george jest w tym pokoju. Nie było go, sprawdziłem dół, i również go nie było. Wziąłem swój telefon i zauważyłem 11 nieodebranych połączeń od sapnapa, i 10 od karla. Wiedziałem, że coś się stało. Ubrałem buty i wyszedłem z domu, idąc szybkim krokiem w stronę domu sapnapa.
Wchodząc, nick pokazał mi georgea siedzącego na kanapie, poobijanego i zapłakanego.
- Przyszedł rano, i spuścił tej lasencji niezły wpierdol, że cie uwiodła, ale quackity był tak zjarany, że pomyślał że to jakiś obcy typ, i też podbił mu oko. - powiedział sapnap ciągnąc mnie za ramię do salonu.
- George, debilu - powiedziałem podchodząc do niego.
- No i po co ci to było? - dodałem odgarniając mu włosy.
- Dream, zależy mi na tobie. A to tamta pizda cie uwiodła, sapnap mi mówił - powiedział zapłakany.
- Nie umiem się na ciebie gniewać. - dodał.
Wziąłem go na ręce, całując lekko. Po czym postawiłem go na ziemi.
- Szczęście od boga że byłem w kuchni, bo quackity by go nieźle umalował. - odezwał się sap.
- Dzięki, idziemy już. - przytuliłem nicka i wyszłem z georgem z ich domu.
- jesteś aż tak zazdrosny? - zapytałem, trzymając go za rękę.
- Kto by nie był?
- Sapnap mówił że to ta laska dała quackitiemu proszek, i kazała żeby ci wsypał do drinka. Podobno było to coś w stylu pigułka gwałtu, czy coś. Wiem jak to działa, więc rzeczywiście nic nie pamiętałeś. - dodał.
- George, przepraszam. - powiedziałem
- Ale, to w końcu z nami k-koniec? - zapytałem znowu.
- Napisałem to pod wpływem emocji, więc nie, dam ci jeszcze jedną szanse. - wzdychnął.
- A twoi rodzice? przylecieli? - zapytałem z ulgą.
- Taaak, zatrzymali się gdzieś w orlando. - powiedział.
Weszliśmy do domu, wychodząc do góry. Położyliśmy się na łóżku, ja zasunąłem rolete w pokoju, zamykając drzwi, świecąc ledy na kolor pomarańczowy.
Usiadłem na brunecie, całując go po szyi, i po ustach. george odchylił głowę do tyłu, dając mi większy dostęp do robienia na niej malinek. Uśmiechnąłem się lekko, całując go w usta, długo i namiętnie. w zamian usłyszałem cichy pomruk zadowolenia.
Oderwałem się od bruneta i patrzylismy sobie w oczy.
- Nie umiem się na ciebie gniewać clay - zaśmiał się.
- Zauwazyłem, kotku - uśmiechnąłem się.
- Chodźmy spać, nie spałem całą noc bo o tym myślałem. - powiedział brunet.
Zszedłem z niego a ten wtulił się w moją klatkę piersiową, zakładając na mnie swoją noge. ,,Tak bardzo cie kocham'' powiedział po chwili, wow. Na prawde to uczucie jest najlepsze na świecie. Tak zasnęliśmy, wtuleni w siebie, nie myśląc o niczym innym, tylko o sobie, nawzajem..
Szybko się pogodzili, nie? ;) Cieszcie się na razie, hahaha....
Słowa: 1003
CZYTASZ
✅ Sunflower Field (DNF)
Romancemini ,,fabuła'': George z dreamem spotykają się pierwszy raz po długim czasie znajomości. Są dla siebie przyjaciółmi, czy może kimś więcej? Tego dowiemy się po czasie. George to 20 letni chłopak z UK, który prowadzi spokojne życie streamując. Od daw...